Pewnie nie raz słyszeliście historie o sportowcach poszukujących motywacji w wielkich inspiracjach tego świata. Przeróżni atleci od dawien dawna znajdowali potrzebne walory w słowach i czynach wybitnych jednostek. Nie inaczej sprawa ma się i w tym przypadku. Jesse Marsch – aktualny szkoleniowiec Leeds United, został postawiony przed ścianą. Jego drużyna znalazła się w strefie spadkowej Premier League i musi toczyć bój o utrzymanie w najwyższej dywizji rozgrywkowej w kraju. Amerykanin postanowił zatem sięgnąć po swoją tajną broń – księgę z cytatami znanych osobowości.
Lifecoach, którego każdy szanuje
Jesse Marsch pokazuje, że jest szkoleniowcem któremu zależy. Dba o dobre imię klubu i jak najlepsze samopoczucie zawodników. 48-latek chce, aby w jego gracze byli świadomi własnego potencjału i mieli wiarę w siebie. Amerykanin zdaje sobie sprawę, jak ogromną rolę w tym fachu odgrywa umiejętność inspirowania innych. Wlewanie pozytywnej energii w ludzi, z którymi pracuje. Widać to chociażby na poniższym wideo, gdzie po wysokiej porażce 0:4 z Man City, Marsch energicznie wykrzykiwał w stronę kibiców: „Wy, Wy, Wy nas tu utrzymacie!”.
Gandhi i Alli zapewnią utrzymanie?
Oczywiście cytaty są tylko narzędziem, mającym zapewnić wsparcie mentalne całej drużynie. Jesse Marsch korzystał jednak już znacznie wcześniej z tej praktyki i zna jej potencjał:
Przed Leeds bardzo trudna przeprawa. Pawiom pozostały do końca jeszcze 3 mecze – z Chelsea, Brighton i Brentfordem. Najbliższa rywalizacja z The Blues zdaje się być najtrudniejszą i kluczową w kontekście utrzymania. Mimo, że ekipa z Londynu miewa ostatnio wahania formy, to wciąż walczą o ligowe top 4. Ten fakt sprawia, że mecz z Leeds również będzie miał bardzo duże znaczenie dla zespołu prowadzonego przez Thomasa Tuchela. Jesse Marsch zdaje sobie z tego sprawę i podczas jednej z ostatnich wypowiedzi dla Sky Sports przyznał, że Burnley i Everton również walczące o pozostanie w Premier League, pokazały się ostatnio ze świetnej strony. Trener ekipy z Ellan Road chce, żeby jego podopieczni wzięli przykład z bezpośrednich konkurentów i zagrali najlepiej jak potrafią. Tak, jakby do była kwestia życia i śmierci. Tylko wtedy Leeds ma szanse na dalszą grę w angielskiej elicie.