Lechia odmieniona jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki! Gajos w kręgu zainteresowań Paulo Sousy? Przystań Lechii #5

Przyznam, że przed rozpoczęciem przygody trenera Kaczmarka z Lechią miałem pewne obawy. Piotr Stokowiec był najbardziej zasłużonym szkoleniowcem w historii BKS-u. Choć w końcówce jego kadencji było na co narzekać to bez dwóch zdań gwarantował pewną stabilizację. Jednak póki co Tomasz Kaczmarek wydobył z zespołu coś nowego. Coś, co sprawia, że Lechię po prostu chce się oglądać!

REKLAMA

Już nie drewniak ani żaden gajowy! Przed Państwem Pan Inspektor Maciej Gajos!

W zeszłym sezonie kilka razy narzekałem na grę Macieja Gajosa. Zdarzało się, że aż nadto widoczny był brak odwagi w jego grze ofensywnej. Dopiero teraz, w sezonie 2021/2022 Pan Maciej pokazuje pełnię swoich możliwości i nie ogranicza się tylko do podstawowych zadań powierzonych przez trenera. Z pełną odpowiedzialnością można powiedzieć, że stał się prawdziwym liderem środka pola gdańskiej drużyny. Spełnia oczekiwana swoje i kibiców, którzy dla takich bramek przychodzą na stadiony.

Gol z cyklu „stadiony świata”

Nie wiem jakie witaminy podaje sztab szkoleniowy Maciejowi Gajosowi, ale ja – jak pewnie wielu innych kibiców Lechii – odnoszę wrażenie, że w ostatnim czasie oglądamy zupełnie innego piłkarza. I nawet nie chodzi już o niedzielny mecz z Legią, w którym Gajos zanotował blisko 85% (!) skuteczności podań, a w całym spotkaniu zanotował aż 88 kontaktów z piłką. Od meczu z Wisłą 30-latek po prostu błyszczy formą i w każdym spotkaniu notuje kilka kluczowych zagrań. W jego poczynaniach widać wielką odpowiedzialność, ale też tak wyczekiwaną zaciętość w grze do przodu.

Powrót do stylu z okresu Moniza i Nowaka

Lechia pod wodzą trenera Kaczmarka preferuje ofensywny i widowiskowy styl. Biało-zieloni mierzyli się w ostatniej kolejce z Legią, która była świeżo po pokonaniu wielkiego Leicester. Z całym szacunkiem do Piotra Stokowca i jego dokonań w Lechii idę o zakład, że z nim za sterami w pojedynku z Mistrzem Polski oglądalibyśmy murowanie bramki i pragmatyczny, ślamazarny styl gry.

Po debiucie nowego szkoleniowca w Krakowie wiele osób zarzucało Lechistom bardzo defensywne nastawienie i grę na obronę wyniku. Mówiono, że Kaczmarek to tańsza i mniej doświadczona kopia Stokowca, przez co gra Lechii nie pójdzie do przodu. Jednak z perspektywy czasu, kiedy przyjrzymy się spotkaniu z Wisłą dojdziemy do innych wniosków. Owszem, wówczas to Wiślacy kontrolowali mecz, jednak już wtedy widać było swobodę w kreowaniu sytuacji i dużą liczbę strzałów.

A sól piłki jaką są wyniki? Budujący jest fakt, że BKS pod wodzą 36-latka rozegrał już 5 spotkań i jeszcze nie zanotował porażki. Lechiści wyeliminowali z Pucharu Polski Jagiellonię, a po czterech ligowych kolejkach dopisali na swoje konto 10 punktów. Gdyby nie swego rodzaju „klątwa debiutów” ciążąca nad ławką trenerską Lechii, gdańskie lwy miałyby tyle samo oczek co liderujący w Ekstraklasie Lech.

Lechia gra tak, jak lubi… Paulo Sousa!

Elastyczność Lechii rozpala nadzieje gdańskich kibiców. Póki co biało-zieloni nie mają problemów z wymiennością pozycji w ataku – sposób poruszania się zawodników przypomina algorytm z gry Fifa. Zawodnicy wyglądają na zgranych i dobrze „czują” obecność i pozycję partnerów na boisku. Bardzo dobrze funkcjonuje środek pola, dzięki czemu po przechwycie piłka bardzo szybko transportowana jest pod bramkę rywali. Widać duże zaangażowanie w fazie ataku, a pomocnicy mają wiele możliwości do szybkiej, kombinacyjnej gry. Przykłady? Debiutancka bramka Sezonienki z meczu przeciwko Górnikowi Łęczna. Czy to pora, by zmaganiami Lechii zainteresował się selekcjoner naszej kadry?

Sousa ma wielu zwolenników, jak i przeciwników. Ale jedno trzeba mu oddać – ma chłop zmysł do gry ofensywnej. Potrafił odmienić nudne oblicze reprezentacji i wykorzystać potencjał Lewandowskiego. Czy poszuka brakujących elementów swojej układanki nad morzem?

Oczywiście nie ma co wysyłać powołań po raptem pięciu solidnych kolejkach ligowych. Niemniej jednak portugalski trener mógłby się zainteresować tym, jak wyglądają mecze w wykonaniu Lechii Gdańsk. Jedną z największych bolączek reprezentacji Polski jest brak solidnych zmienników na pozycje środkowych formacji. Czy Gajos w formie – czyli grający tak jak obecnie – nie stanowiłby świetnego uzupełnienia głębi składu? Oczywiście, cały czas mówimy o piłkarzu 30-letnim, który prawdopodobnie ma przed sobą jedynie 2-3 lata gry w piłkę na najwyższym poziomie. Nie ma więc mowy o tym, by siłę najważniejszej drużyny w kraju opierać na wychowanku Rakowa Częstochowa. Jednak jestem przekonany, że ambicje Pana Macieja sięgają gry na poziomie reprezentacyjnym, a na ten moment mógłby być rozsądnym uzupełnieniem zespołu. Brakującym puzzlem, który mógłby dopełnić całości.

Czy uda się podtrzymać dobrą passę?

Niewykluczone, że Lechia (a wraz z nim Gajos) za 2-3 kolejki popadnie w jakiś marazm. Rzecz jasna dotychczasowy optymizm ludzi o biało-zielonych sercach przejdzie wówczas do historii. Lecz co jeśli to dopiero nowy początek projektu wielkiej Lechii? Skoro swoje szanse dostali Kozłowski czy Piątkowski (a weźmy pod uwagę fakt, że wcześniej nikt nie rozważał ich kandydatur w kontekście reprezentacji) to… dlaczego nie mieliby jej dostać Żukowski czy Sezonienko? Oboje są młodzi i mają obiecujące wejście w sezon.

REKLAMA

Prawdopodobnie na odpowiedź na te pytania będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Czas najbliższych powołań (nie liczymy tych na mecze z Albanią i San Marino) jest odległy. Z drugiej strony jest to szansa dla poszczególnych graczy, by udowodnić, że zasługują na potencjalną szansę.

Co będzie dalej? Przed nami krótka przerwa. Dla jednych będzie czasem na regenerację, dla innych okazją do poprawy i treningu. Oby po wznowieniu rozgrywek było dalej tak dobrze, jak jest teraz. Nie ma co przedobrzać, bo można popsuć coś, co obecnie funkcjonuje bez zarzutu. Aktualnie trudno przyczepić się do jakiegoś aspektu w grze Lechii, gdyż żadna paląca kwestia nie rzuca się w oczy. I oby zostało tak jak najdłużej…

Osobiście wierzę, że – o ile nie zaczną się dziwne ruchy zarządu – naprawdę będzie dobrze. Z takim pozytywnym przesłaniem Was zostawiam i podobnie jak Wy czekam na kolejne piękne momenty.


AVE LECHIA!

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,602FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ