Lech tym razem dowiózł zwycięstwo! Pierwsza domowa porażka Jagiellonii

Za Jagiellonią w tym sezonie przemawia fenomenalna dyspozycja na własnym stadionie. Drużyna Adriana Siemieńca jeszcze nie poległa w tej kampanii w Bialymstoku. Dodatkowo Jagiellonia może pochwalić się najskuteczniejszą ofensywą w lidze. Nie bez powodu do tej kolejki przystępowali w roli lidera. Dlatego Lech miał przed sobą nie lada przeprawę. Obie ekipy chciały wykorzystać wpadkę Śląska Wrocław. Poznaniacy wiedzieli, że porażki z rywalami walczącymi o mistrzostwo Polski mogą ich na stałe wypisać z wyścigu o to trofeum. Drużyna Mariusza Rumaka celowała w zwycięstwo, które wydawało się bardzo ciężkim zadaniem, wręcz nieosiągalnym. Jednak w piłce nożnej, jak i w życiu wszystko jest możliwe.

Lech punktował Jagiellonię

Gospodarze grali swój futbol. W ich poczynaniach dominowała kontrola nad wydarzeniami boiskowymi i mozolne konstruowanie ataków pozycyjnych. Jednak to posiadanie piłki nie przekładało się na zbyt częste okazje bramkowe. Lechici szczelnie bronili dostępu do własnej bramki i czyhali na przeprowadzanie groźnych kontrataków. Taki miał miejsce w 18. minucie. Szybką akcję rozpoczął Filip Marchwiński. Rozprowadził piłkę do lewej strony. Tam bardzo dobrze zachował się Kristoffer Velde, który wyłożył futbolówkę właśnie Marchwińskiemu i Lech mógł się cieszyć z prowadzenia. Wystarczyła jedna skuteczna akcja Kolejorza. Gospodarze za bardzo skupili się na atakowaniu. Zapomnieli o tyłach. Dzięki temu zawodnicy Lecha za sprawą kilku podań mogli spokojnie przedostać się pod bramkę Zlatana Alomerovica.

REKLAMA
źródło: CANAL+ SPORT w serwisie X

Jednak jakby tego było mało piłkarzom Adriana Siemieńca w 30. minucie ręką w polu karnym zagrał Jose Naranjo. Karnego pewnie wykorzystał Filip Szymczak. Lech nie forsował tempa w tym meczu. Po prostu pewnie wykorzystywał swoje szanse i zamieniał je na gole. Oddał piłkę zawodnikom Jagielloni, jednocześnie bardzo dobrze zagęszczając pole pod bramką Bartosza Mrozka. Kolejorz wypunktował liderów Ekstraklasy. Do przerwy schodził z dwubramkowym prowadzeniem. Jednak za żadne skarby nie mógł być pewny zwycięstwa w tym meczu. Jesienne spotkanie pokazało, że Lech potrafił nawet wypuścić z rąk trzybramkową zaliczkę.

źródło: CANAL+ SPORT w serwisie X

Jagiellonia nacierała coraz bardziej

Lech trochę na własne życzenie prosił się o kłopoty. Za bardzo piłkarze Mariusza Rumaka cofnęli się pod własne pole karne i oddali inicjatywę zawodnikom Jagiellonii. Jednak gospodarze nie do końca potrafili to wykorzystać. Z minuty na minutę nacierali coraz bardziej na bramkę Bartosza Mrozka, lecz nie za wiele z tego wynikało. Brakowało momentami pomysłu na złamanie obrony Lecha. Z kolei goście na własne życzenie w drugiej części spotkania obrali taktykę bronienia dostępu do własnej bramki. Przez to spotkanie nieco się zamknęło.

Lechici przestali grać w piłkę i niespecjalnie koncentrowali się na przeprowadzaniu akcji ofensywnych. Robili wszystko by możliwie jak najbardziej przeszkadzać swoim przeciwnikom. Jednocześnie starali się o to, by nie powtórzył się scenariusz z rundy jesiennej, kiedy to Lech wypuścił trzybramkowe prowadzenie. Ekipa Rumaka postanowiła mimo wszystko narobić sobie problemów. Kristoffer Hansen w 82. minucie strzelił kontaktowego gola i Jagiellonia ciągle była w grze przynajmniej o remis. W Białymstoku końcówka spotkania była zatem bardzo nerwowa i zarazem ekscytująca.

Jednak Lech nie pozwolił sobie wyrwać prowadzenia i wypunktował Jagiellonię. Z kłopotami czy nie, ale najważniejsze, że skutecznie. Zdecydowała pierwsza połowa. Ekipa Adriana Siemieńca po raz pierwszy w tym sezonie przegrała domowe spotkanie. Poznaniacy zbliżają się do białostoczan na dwa punkty. Tyle samo tracą do Śląska Wrocław, z którym piłkarze Mariusza Rumaka zmierzą się już za tydzień. Lech tym zwycięstwem pokazał, że ciągle jest w grze o mistrzostwo Polski. Wystarczyły dwie wygrane, w tym jedna z bezpośrednim rywalem z czołówki.

Jagiellonia Białystok — Lech Poznań 1:2 (Hansen 82′ – Marchwiński 18′, Szymczak (k) 30′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,718FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ