John van den Brom po remisie z Bodø/Glimt postanowił mocno zawirować meczową jedenastką. W składzie Kolejorza pojawili się więc m.in. Alan Czerwiński, Kristoffer Velde, Adriel Ba Loua czy Artur Sobiech. Lech Poznań w teorii był faworytem w starciu z Zagłębiem Lubin, ale piłkarze Waldemara Fornalika po klęsce przeciwko Piastowi Gliwice nie mogli odpuszczać i musieli podjąć walkę.
Kolejorz grał, Zagłębie kontrowało
W pierwszej połowie gospodarze mimo mocno rezerwowego składu nie zamierzali oddawać inicjatywy. Zanotowali 73% posiadania piłki, ale… przegrywali 1:2. W 22. minucie Dawid Kurminowski zaliczył debiutanckie trafienie na boiskach Ekstraklasy. Zaskakujące jak łatwo trzech graczy Zagłębia Lubin wyszło z szybkim atakiem i łatwo rozmontowało defensywę Lecha, w której w tej akcji uczestniczyło aż sześciu obrońców. Lubinianie świetnie kontrowali i w 35. minucie prowadzili już 2:0. Tym razem przewaga liczebna Zagłębia była znacząca (4 na 2), ale wypada pochwalić ładne rozegranie Bohara i Łukasza Łakomego. Piłkarze Waldemara Fornalika mieli prosty pomysł na ten mecz, ale potrafili znakomicie go realizować.
Przed zmianą stron obrońcom Zagłębia urwał się Artur Sobiech, który pewnie umieścił futbolówkę w bramce. Lech Poznań nie miał wyboru — w drugiej połowie musiał szukać wyrównania. Zagłębie nie zmieniło taktyki, czekając na kontry i starając się blokować szarże rywala. Nie można odmówić zawodnikom z Wielkopolski, że przeszli obok meczu. Faktem jest jednak, że pojedynek kompletnie im się nie układał. Zagłębie chciało grać z kontry — wykorzystało dwie szanse — a następnie dzielnie się broniło. Na niewiele by się to jednak zdało, gdyby arbiter uznał w końcówce gola Ishaka. Po analizie VAR trafienie zostało anulowane, po domniemanym zagraniu ręką Szweda. Czy sędzie podjął właściwą decyzję? No cóż, temat wydaje się dyskusyjny.
Lubin odskakuje od strefy spadkowej, a komplikuje się sytuacja Lechii Gdańsk oraz Górnika Zabrze
Co swoimi zmianami próbował wnieść van der Brom? Czy zlekceważył rywala? Wydaje się, że planował niskim nakładem sił dopisać wygraną, tymczasem ponosi zaskakującą klęskę. Legia może odskoczyć Kolejorzowi na 6 punktów, a tuż za plecami Lecha są Widzew, Pogoń oraz Cracovia. Jeśli w Poznaniu tliła się nadzieja zmniejszania dystansu do Rakowa Częstochowa, dziś prawdopodobnie zgasła.