Nadchodząca reforma Ligi Mistrzów połączona z dobrymi wynikami niemieckich klubów w europejskich pucharach sprawiła, że również 5. drużyna Bundesligi zagwarantuje sobie miejsce w rozgrywkach Champions League 2024/25. Sytuacja wydawała się dość oczywista, bowiem beneficjentem takiego profitu miała być Borussia Dortmund. Istnieje jednak szansa, że drużyna Edina Terzicia wygra finał Ligi Mistrzów, co będzie gigantyczną szansą dla… Eintrachtu Frankfurt.
Bundesliga i sześć drużyn w Champions League?
Specyfikę obecnej sytuacji opisali dziennikarze kickera. Rozpiszmy przykładowe scenariusze.
- Borussia Dortmund przegrywa w finale Ligi Mistrzów – w kolejnej edycji LM zagra pierwsza czwórka w tabeli Bundesligi oraz kolejna najwyżej plasująca się drużyna, czyli Borussia Dortmund.
- Borussia Dortmund wygrywa w finale Ligi Mistrzów, a sezon ligowy kończy na pozycji nr 5 – w kolejnej edycji LM zagra pierwsza czwórka w tabeli Bundesligi, obrońca tytułu (BVB) oraz kolejna najwyżej plasująca się drużyna czyli w tym momencie Eintracht Frankfurt.
- Borussia Dortmund wygrywa w finale Ligi Mistrzów, a sezon ligowy kończy na pozycji nr 4 – w kolejnej edycji LM zagra pierwsza czwórka w tabeli Bundesligi oraz kolejna najwyżej plasująca się drużyna, czyli RB Lipsk.
Tylko jeden scenariusz sprawi, że Bundesliga będzie miała w kolejnej edycji Champions League aż 6 drużyn. Niezależnie od tego, czy ekipa Terzicia zmierzy się w finale z Realem Madryt czy Bayernem Monachium – nie będzie faworytem, jednak decydujące spotkanie Ligi Mistrzów może rządzić się swoimi prawami i zakończyć niespodzianką. Piłkarze Eintrachtu Frankfurt będą więc trzymać kciuki za swoich kolegów z BVB. Problem w tym, że Dortmund zmniejszył ostatnio straty do RB Lipsk. Obie drużyny dzielą już tylko 3 punkty. Jeśli zespół Marco Rose da się wyprzedzić, Frankfurt obejdzie się smakiem. Tu jednak zaczyna się kuriozum.
RB Lipsk do końca sezonu ligowego pozostały już tylko dwa mecze. 18 maja Borussia Dortmund zmierzy się z ostatnim w tabeli Darmstadt i prawdopodobnie dopisze 3 punkty na swoje konto. W tym samym czasie Lipsk pojedzie na trudne spotkanie przeciwko… Eintrachtowi Frankfurt. W praktyce więc, jeśli zespół Dino Toppmöllera pokona RB, może zamknąć sobie drogę do Ligi Mistrzów. Żeby było śmieszniej, Eintracht ma „tylko” 4 punkty przewagi nad Freiburgiem. Frankfurt musi utrzymać przewagę, a następnie oddać mecz RB Lipsk, żeby nie pozwolić Borussii na awans w ligowej tabeli. Wówczas wygrana BVB w Champions League zakończy się kolejnym miejscem w Lidze Mistrzów dla niemieckiej drużyny.