Adam Ratajczyk to dwudziestoletni napastnik Stali Mielec, będący na wypożyczeniu z Zagłębia Lubin. W marcu 2020 roku strzelił swojego jedynego dotychczas gola na poziomie Ekstraklasy (przeciwko… Miedziowym). Po transferze z ŁKSu Łódź nie miał większych szans na grę w Lubinie, więc oddano go do Mielca, gdzie po raz pierwszy wybiegł dziś w podstawowym składzie i… stał się bohaterem Stali.
Uczciwie rzecz ujmując, powinniśmy w tym miejscu wyróżnić innego „bohaterera”
Fatalny występ zaliczył dziś Koldo Obieta. Hiszpan nie strzela goli, zaliczył za to pierwszą „asystę” na polskich boiskach… wystawiając futbolówkę rywalom. Po wyrzucie piłki z autu Obieta tak po prostu kopnął futbolówkę za siebie, wprost do piłkarza drużyny przeciwnej. Ratajczyk znalazł podaniem Saida Hamulicia, który nie miał żadnego problemu z pokonaniem Pawła Lenarcika. Miedź przegrywała na własne życzenie, po indywidualnym błędzie konkretnego piłkarza. Chęć spokojnego utrzymania bezbramkowego remisu i szukania jednego gola na wagę trzech punktów? Nic z tego. Mimo że mamy dopiero początek października, Stal już teraz odebrała swój gwiazdkowy prezent.
Odrabianie strat?
Legniczanie przez całe spotkanie oddali dokładnie jeden celny strzał, za to zrobili wiele, by pozwolić Stali na podwyższenie wyniku. Przy kreowaniu akcji ofensywnej Chuca popisał się niedokładnym podaniem, Miedź ruszyła z kontrą, w której uczestniczyli Hamulic oraz Ratajczyk. Ten ostatni do asysty dorzucił gola. W tej akcji możemy jednak próbować rozgrzeszać byłego gracza Wisły Kraków, bowiem kolega z drużyny, do którego najprawdopodobniej kierował swoje dogranie, zatrzymał się w miejscu. Efekt był jednak tragikomiczny.
Trudno analizować grę zespołu prowadzonego przez Wojciecha Łobodzińskiego, skoro sami stwarzają groźne akcje przeciwnikom. Zaryzykuję stwierdzeniem, że gdyby nie tak fatalne pomyłki, wynikające głównie z braku koncentracji — Miedź Legnica mogła powalczyć o korzystny wynik. Stal Mielec zaliczyła prawdopodobnie jedne z najłatwiejszych zwycięstw tego sezonu. Mielczanie właśnie dopisali 5 wygrany mecz w tym sezonie, Miedź z 5 punktami pozostaje w strefie spadkowej.
Zagraniczny szrot
Tak na marginesie, przed startem sezonu byłem zaintrygowany zagranicznymi wzmocnieniami Miedzi. Wydawało mi się, że sprowadzają ciekawych graczy z dobrymi CV, którzy swoim doświadczeniem pozwolą powalczyć o utrzymanie. Ba! Wierzyłem w scenariusz, w którym Legnica może zostać czarnym koniem Ekstraklasy. Życie brutalnie weryfikuje oczekiwania. Dziś dwudziestoletni Adam Ratajczyk niczym profesor wykorzystywał wpadki teoretycznie bardziej „pewnych” obcokrajowców.