Krzysztof Piątek walczący o koronę króla strzelców? Jeszcze niedawno takie hasło byłoby uważane za nieśmieszny żart. Polski napastnik od kilku sezonów nie grzeszył wysoką skutecznością strzelecką, a początek przygody w lidze tureckiej nie napawał optymizmem. 28-latek systematycznie dostawał szanse gry, aż w końcu odpalił swoje pistolety. A gdy już to zrobił, strzela aż miło!
Napastnik ekipy Basaksehir w poprzedniej kolejce zanotował hat-tricka. Dziś dwukrotnie pokonał bramkarza Istanbulsporu. Krzysztof Piątek rozpoczął swoje strzelanie w 36. minucie, gdy z zimną krwią położył golkipera na murawie i sfinalizował sytuację bramkową. Na drugiego gola czekał do 71. minuty, gdy urwał się defensorom rywala i z bliska podwyższył wynik na 2:0. Takim rezultatem skończyło się zresztą spotkanie. To, co warte zauważenia — to znowu był ten Piątek, którego piłka szuka w polu karnym. Rasowy napastnik, który ma ciąg na bramkę. Swoją aktywnością wymusza podania, gubi obrońców i jest bardzo skuteczny. Aż się nie chce wierzyć, że tego typu słowa ponownie piszemy o Piątku. W tak dobrej formie nie widzieliśmy go czasów Milanu.
Krzysztof Piątek wraca do wielkiej formy
Bilans 28-latka to w tym momencie 12 ligowych trafień, co daje mu 4. miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców, tuż za plecami Mauro Icardiego, Mame Thiama i Edina Dzeko. Dodajmy — Krzysztof Piątek występuje w nieporównywalnie słabszych zespołach niż Argentyńczyk i Bośniak. Zanotował także niższe xG. Polak mając 9.98 xG strzelił aż 12 goli. Powołanie do kadry narodowej? W takiej formie wydaje się oczywistością.