Burak Yılmaz nie jest już trenerem Besiktasu. 38-letni Turek w lipcu zakończył swoją bogatą karierę piłkarską, a już 10 października dostał szansę poprowadzenia jednego z największych klubów Süper Lig. Mistrz Francji z sezonu 2020/21 w barwach LOSC Lille, przed startem obecnego sezonu został zatrudniony jako asystent Şenola Güneşa. Gdy 71-latek odszedł z klubu po porażce przeciwko FC Lugano, Yılmaz dostał nieoczekiwaną i z perspektywy czasu nietrafioną możliwość pracy w roli pierwszego szkoleniowca.
Burak Yılmaz rzucony na głęboką wodę
Z 5 spotkań Besiktasu pod wodzą nowego trenera, turecki zespół przegrał aż 4. W czwartek na własnym terenie musiał uznać wyższość ekipy Bodø/Glimt. Szkoleniowiec był tak rozzłoszczony przebiegiem spotkania, że w końcówce głośno krytykował pracę arbitra, za co został napomniany żółtą kartką. Po jego zakończeniu… poprosił o zwolnienie z obowiązku pracy w roli pierwszego trenera. Wyzwanie ewidentnie go przytłoczyło. Jest trenerskim nowicjuszem – fakt, że jest zarazem jednym z najlepszych piłkarz w historii ligi tureckiej nie ma żadnego znaczenia. Działacze stawiając na Buraka mocno życzeniowo uznali, że 5. najskuteczniejszy zawodnik w historii rozgrywek przełoży swoje doświadczenie z gry w Ligue 1 czy Eredivisie na powodzenie w roli trenera. Skok na głęboką wodę skończył się jednym z najgorszych bilansów w dziejach klubu.
Besiktas zajmuje ostatnie miejsce w swojej grupie Ligi Konferencji Europy
W lidze tureckiej są obecnie na miejscu numer 5., co w teorii nie jest złym wynikiem. Strata do liderującego Galatasarayu sięga już jednak 12 punktów. Trudno będzie odrobić takie straty, ale przede wszystkim najważniejsze obecnie, by wydostać się z przygnębiającego kryzysu. Kto zostanie nowym trenerem Besiktasu? Póki co tureckie media nie wskazują żadnego kandydata. Tak naprawdę, już Burak Yılmaz był mocno zaskakującym wyborem, przy którym działacze mogli rozejrzeć się na rynku trenerskim nieco intensywniej. Zespół, który w ostatnich 20 latach prowadzili m.in. Vicente del Bosque, Slaven Bilic czy Mircea Lucescu mocno się pogubił.