Kłopotów Warty ciąg dalszy. Andrzej Trubeha pogrążył spadkowiczów

Przygoda Warty Poznań w Ekstraklasie trwała 4 lata i zakończyła się dość niespodziewanym spadkiem. Na koniec sezonu 2023/24 to Korona była typowana jako główny kandydat do zajęcia 16. miejsca. Niemniej jednak poznaniacy robili wyniki znacznie ponad stan, czego przykładem może być sezon 2020/21, kiedy to otarli się o europejskie puchary. Można zaryzykować stwierdzenie, że ten klub jest obecnie największym piłkarskim pośmiewiskiem Polski. Grożono wycofaniem się z rozgrywek, jeśli Warta nie zagra w Poznaniu. Efekt końcowy? Zostaje w Grodzisku Wielkopolskim. Podobnie było z Kajetanem Szmytem, za którego Warciarze chcieli milion euro, a ostatecznie sprzedany został do Zagłębia za jedynie 115 tysięcy. Teraz najważniejszy jest powrót do Ekstraklasy, a pierwszy krok ku temu chcieli postawić w Niecieczy.

Jaki tu spokój, na na na na, nic się nie dzieje, na na na na…

Obydwie drużyny rozpoczęły ten mecz intensywnie. Zarówno Termalica, jak i Warta mieli duży ciąg na bramkę i chcieli zaskoczyć przeciwnika już na samym początku. W ofensywie lepiej radziła sobie jednak ekipa z Wielkopolski. Warciarze zdołali wywalczyć sobie kilka rzutów rożnych, ale w pierwszych minutach to był szczyt ich możliwości. Podopieczni Piotra Jacka przeważali, ale to powodowało więcej straconych sił niż strzelonych goli. Poznaniacy mogliby wyjść na prowadzenie tylko wtedy, gdyby stosowano podwórkową zasadę „trzy rogi i karny”. Innego sposobu nie mogło być, skoro oddali w ciągu 30 minut jedynie 1 strzał, na domiar złego zablokowany.

REKLAMA

Termalica więcej spędzała czasu na własnej połowie i nie atakowała, ale może to i lepiej – nie byliby aż tak zmęczeni jak przeciwnicy, którzy włożyli tak wiele wysiłku w wywalczenie sobie kilku rzutów rożnych. Dopiero pod koniec pierwszej części tego spotkania Termalica nieco częściej atakowała. Zespół z Niecieczy był już bardziej konkretny w ataku, a ich uderzenia – groźniejsze. Jednakże do gwizdka zapraszającego na przerwę wynik nie uległ zmianie. Choć to zaplecze Ekstraklasy, to o wiele ciekawszy futbol można obejrzeć na pobliskim orliku na meczu trampkarzy.

Trubeha show!

Termalica skorzystała na bezsilności Warty i boleśnie ją wypunktowała. W 53. minucie blisko pola karnego Maciej Wolski wrzucił piłkę z autu. Adresatem tego wyrzutu był Andrzej Trubeha, który nieco musiał powalczyć o miejsce na strzał. Odnalazł je, oddał uderzenie i otworzył wynik tego meczu. Jędrzej Grobelny nie popisał się między słupkami i może zapisać sobie to trafienie również na swoje konto.

Gol sprawił, że to spotkanie wreszcie się rozkręciło. Tempo tego starcia było większe, obydwie strony próbowały coś zdziałać. Przyjezdni z Wielkopolski nie grzeszyli jednak skutecznością – ich uderzenia nie dochodziły w kierunku bramki. To była doskonała szansa dla niecieczan na wymierzenie kolejnego, bolesnego ciosu. Tak się stało w 67. minucie. Artem Putiwcew przyjął piłkę i zagrał ją do Trubehy. 26-latek po raz drugi pokonał golkipera Warty.

źródło: Bruk-Bet Termalica Nieciecza/X

Warta bezsilna

Nic nie wskazywało na to, że spadkowicz z Ekstraklasy zdoła cokolwiek odmienić w tym meczu. Bramkarz małopolskiej ekipy nie narzekał na nadmiar pracy. W drugiej połowie ani razu nie musiał interweniować, tak fatalna w ofensywie była Warta. Jakby tego było mało, to jeszcze w 81. minucie czerwoną kartkę ujrzał Tomasz Wojcinowicz, przez co poznaniacy musieli dokończyć ten mecz w dziesiątkę. Mogło być nawet 3:0, ale na szczęście Warty przewinienie Kacpra Michalskiego zostało cofnięte, a rzut karny – anulowany. To i tak niewiele zmieniło, gdyż jeszcze do niedawna drużyna Ekstraklasy nie pokazała sobą absolutnie nic. Nieczecianie zakończyli ten mecz z przytupem – Putiwcew dobił rywala po dośrodkowaniu z rogu boiska Andrija Dombrowskijego. Termalica w pełni zasłużyła na to zwycięstwo. Podopieczni Marcina Brosza mieli więcej okazji bramkowych, oraz co istotniejsze, skutecznych strzałów. Warta przeważała w pierwszej połowie, ale taką beznadziejną grą nie miała wręcz prawa wywalczyć tu przynajmniej punktu.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Warta Poznań 3:0 (Trubeha 55′, 67′, Putiwcew 90’+1)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,669FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ