Klasa ważniejsza od kasy. Xabi Alonso podjął spore ryzyko

Xabi Alonso mógł przebierać w ofertach pracy. Sam fakt, że takie giganty jak Bayern Monachium i Liverpool stawiały go w roli wymarzonego szkoleniowca na sezon 2024/25 pokazuje, jak wysoko znajduje się obecnie w hierarchii europejskich trenerów. Hiszpan mógł przedstawiać gwiazdorskie oczekiwania. Żądać gigantycznej pensji i setek milionów euro na wzmocnienia, a oba kluby zapewne i tak zgodziłby się na jego warunki. Mimo to, na wiele tygodni przed końcem rozgrywek 2023/24 postanowił przeciąć dyskusje i ogłosił chęć kontynuowania współpracy z Bayerem Leverkusen.

Duże ryzyko Xabiego Alonso

Decyzja o dalszej współpracy z Aptekarzami jest sporym ryzykiem. Możemy bowiem zachwycać się ofensywnym stylem Bayeru Leverkusen i kapitalną serią spotkań bez porażki. Przywoływać efektowne zwycięstwo nad Bayernem Monachium w rundzie wiosennej, a także awans do ćwierćfinału Ligi Europy. Powodów do komplementowania Leverkusen jest wiele. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że w każdym kryzysowym momencie los sprzyjał Xabiemu Alonso.

REKLAMA

Bayer wielokrotnie ratował korzystny wynik trafieniami w końcówkach spotkań. Notując gorsze występy (a takich wbrew pozorom obserwowaliśmy sporo) i tak odnosił sukces. Obrazowo — według współczynnika xG, Bayer Leverkusen powinien w obecnym sezonie zdobyć 57 punktów, a ma ich obecnie aż 70. Zespół Xabiego Alonso wygrywał nawet te spotkania, w których w teorii powinien przegrywać/remisować. Bayern Monachium przegrywał także wtedy, gdy osiągał sporą przewagę nad rywalami. To prawdopodobnie kluczowa różnica dla losów walki o tytuł mistrzowski w Niemczech. Kilkanaście dni temu przytaczaliśmy zaskakującą statystykę. VfB Stuttgart wykreował w obecnym sezonie wyższy współczynnik oczekiwanych goli niż Bayer. Co z tego, skoro piłkarze Leverkusen w newralgicznych momentach zaliczali trafienia, które w teorii miały niewielką szansę powodzenia?

Istnieje duże ryzyko, że drugi tak udany sezon Bayeru jest niemożliwy

Być może Alejandro Grimaldo w kolejnej kryzysowej sytuacji nie zdoła uderzyć tak idealnie z rzutu wolnego, a Florian Wirtz tym razem nie dozna przebłysku geniuszu, który zakończy się „golem z niczego”. Może kolejny rywal w Lidze Europy nie pozwoli sobie dwukrotnie wyszarpać wygranej tak jak zrobił to Qarabag? Xabi Alonso doskonale zdaje sobie sprawę, że wycisnął w ostatnich miesiącach maksimum z potencjału Bayeru Leverkusen. Mógłby przejść do Bayernu Monachium, w którym dostałby potężny budżet na wzmocnienia, a przez pierwszy sezon mógłby zrzucać winę za ewentualne niepowodzenia na Thomasa Tuchela. Ba! Bawarczyków stać pewnie, na wykupienie większości składy Bayeru Leverkusen.

Xabi Alonso podjął ryzyko, dając sygnał swoim zawodnikom. Kapitan chce zostać na katamaranie, mimo że mógłby przejąć stery luksusowych okrętów. 42-latek udowodnił Wirtzowi, Grimaldo czy Frimpongowi, że dalej wierzy w projekt, który tworzy od października 2022 roku. Zrobił to, pamiętając o tym, że zimą działacze nie dali mu większych środków na znalezienie zastępcy kontuzjowanego Boniface. Zaryzykował, mimo że kolejny sezon będzie prawdopodobnie trudniejszy. Każde niepowodzenie zostanie rozdmuchane przez media, a przecież nie tylko Bayern Monachium, ale także Borussia Dortmund czy RB Lipsk mają na tyle dobrych piłkarzy, że mogą rzucić wyzwanie Aptekarzom. Oczywiście, nie brakuje głosów, że Alonso zostaje w Leverkusen tylko dlatego, że czeka na ofertę z Realu Madryt. Tylko, czy jego popularność będzie równie wysoka, gdy kolejny sezon zakończy poza podium Bundesligi?

Hiszpan wierzy w siebie i wierzy w Bayer Leverkusen

Nie chciał wybierać łatwiejszej drogi. Podjął wyzwanie kontynuowania dotychczasowej misji. Sam podkreśla zresztą, że jest stosunkowo młodym trenerem, który wciąż się uczy. Bayern Monachium i Liverpool mogą być wdzięczne Alonso, który nie zamierzał zwodzić ich do końca sezonu i stosunkowo wcześnie ogłosił swoją decyzję, pozwalając skupić się na innych kandydatach. Tak na marginesie, Hiszpan zagrał na nosie wielu dziennikarzom, który opowiadali ostatnio o jego planach na przyszłość, najwyraźniej nie mając tak naprawdę większego pojęcia, co właściwie zamierza Xabi Alonso.

źródło: Bayer 04 Leverkusen w serwisie X

42-latek przesunął granicę możliwości Bayeru Leverkusen, osiągając więcej, niż mogli wymarzyć sobie jego przełożeni. Dziś, mimo że trwa sezon 2023/24 rzucił sobie jeszcze poważniejsze wyzwanie. Obrona tytułu mistrzowskiego (którego formalnie nadal przecież nie wywalczył) i walka w Lidze Mistrzów to bardzo trudne zadania. Xabi Alonso podjął ryzyko i chce udowodnić, że stać go na coś więcej niż jeden wspaniały sezon w Leverkusen.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,721FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ