Kim jesteście i co zrobiliście z Bayerem Leverkusen!?!

Bayer Leverkusen musiał pokonać VfL Bochum. Wróć… Bayer Leverkusen musiał wyraźnie zdominować VfL Bochum, najlepiej strzelając kilka bramek. Skoro Eintracht Frankfurt w poprzedniej kolejce wpakował czerwonej latarni Bundesligi aż 7 goli, to obrońca tytułu mistrzowskiego nie miał innej opcji niż odniesienie efektownego zwycięstwa. Futbol ma jednak to do siebie, że teoria nie zawsze przekłada się na praktykę.

Początkowe minuty zapowiadały nieco zaskakujący scenariusz

Gospodarze wcale nie zamierzali wywieszać białej flagi i dzielnie walczyli o swoje. Trener Dieter Hecking mógł po cichu liczyć kolejne minuty, przy których jego podopieczni nie pozwalali rywalom na przełamanie defensywy. Takowych było dokładnie 18. Różnicę zrobił bowiem Florian Wirtz, który w kapitalny sposób wypuścił na wolne pole Patrika Schicka. Czech w przeciwieństwie do Victora Boniface nie zamierzał bić rekordów nieskuteczności i z odrobiną szczęścia skierował piłkę do siatki.

REKLAMA

Bochum mimo niekorzystnego wyniku nie było zainteresowane odpuszczeniem meczu. Swoją szansę miał Moritz Broschinski, na co odpowiedzieć mógł Jeremie Frimpong. W pierwszej połowie obserwowaliśmy łącznie 10 strzałów, ale co ciekawe — obie drużyny oddały ich po 5. Xabi Alonso nie mógł czuć spokoju w starciu z zespołem, który od początku sezonu uzbierał ledwie 1 punkt. Bochum pod wodzą nowego trenera dzielnie walczyło o sprawienie sensacji.

To już nie jest ten Bayer…

Goście mieli szanse na podwyższenie prowadzenia. Gola strzelił nawet Frimpong, jednak arbiter po konsultacji z VAR-em odgwizdał spalonego. Znamienne, że w drugiej połowie to gospodarze oddali więcej strzałów. Zwycięzców się podobno nie sądzi, a Leverkusen realizowało cel minimum. Bayer zamierzał wywieźć 3 punkty i utrzymać 6 punktów straty do Bayernu Monachium. Napiszemy jednak coś banalnego, gdy prowadzisz jedną bramką, grasz na wyjeździe i pozwalasz rywalom marzyć o doprowadzeniu do remisu, istnieje ryzyko, że w końcu się doigrasz. Tak właśnie wydarzyło się w tym przypadku. Bayer Leverkusen mógł dobić Bochum, ale nie potrafił/nie chciał. W końcu, w 89. minucie Koji Miyoshi sprawił, że kibice na Vonovia Ruhrstadion zostali doprowadzeni do ekstazy.

Kolejny mecz bez wygranej Bayeru Leverkusen. Z rywalem, który od reszty drużyn dostawał ostatnio bęcki. Kim jesteście i co zrobiliście z Bayerem, który jeszcze kilka miesięcy temu zachwycał swoją grą? W Lidze Mistrzów wysoka porażka z Liverpoolem, w Bundeslidze straty punktów z Werderem Brema czy VfL Bochum. To nie są dobre tygodnie dla Xabiego Alonso.

Bochum — Bayer Leverkusen 1:1 (Miyoshi 89′ – Schick 18′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,741FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ