Japoński talent? Hiszpański bramkarz, który odszedł z klubu, nie tracąc nawet jednego gola? Amerykańska legenda? Bayern Monachium przyzwyczaił swoich kibiców do rozsądnych i przemyślanych transferów, ale w nowożytnej historii zdarzyło się kilku graczy, którzy przemknęli przez szatnię tak szybko, że fani mogli zapomnieć o ich epizodzie w bawarskim zespole.
Pepe Reina – 3 występy
Hiszpan podpisując umowę z Bawarczykami miał „tylko” 32 lata. Oczywiście, przychodził do klubu jako zmiennik Manuela Neuera, ale przecież we wcześniejszych sezonach był „jedynką” w Liverpoolu i Napoli. Wydaje się, że Reina mimo wszystko wierzył w szansę przekonania Pepa Guardioli do swoich usług. Niestety, w początkowej części sezonu doznał rozerwania pęczka mięśniowego, a na debiut musiał czekać aż do 25. kolejki Bundesligi. Co ciekawe, w każdym z trzech występów zaliczył czyste konto — z tym że w trzecim z nich wyleciał z boiska po 13 minutach gry. Czerwona kartka była jego ostatnim akcentem w klubie, bowiem wkrótce sprzedano go do Napoli. Kto wie, może gdyby miał więcej szczęścia, mógłby spróbować powalczyć o bluzę z numerem jeden? Tego nigdy się nie dowiemy.
Landon Donovan – 7 występów
Pod koniec 2008 roku MLS odpoczywało, a Amerykanin wpadł na pomysł, by ponownie zagrać w lidze niemieckiej. W sezonie 2004/05 zaliczył 9 spotkań dla Bayeru Leverkusen, ale były one kompletnie nieudane. Podczas wypożyczenia do Bayernu miało być nieporównywalnie lepiej. Donovan był wówczas w niesamowitej formie, błyszczał skutecznością na amerykańskich boiskach i czuł, że stać go na podbicie jednej z najsilniejszych europejskich lig. Niestety, w Monachium uzbierał ledwie 7 spotkań, z czego 5 razy wchodził z ławki na ostatnie minuty. W tamtym czasie Bayern zanotował wpadki z Hamburgiem, Herthą oraz Kolonią, a Landon po krótkim epizodzie wrócił do USA.
Karl-Heinz Rummenigge przyznał wówczas, że „Donovan to interesujący piłkarz”, ale w klubie są Miro Klose oraz Luca Toni, więc nie ma potrzeby podejmowania dłuższej współpracy z Amerykaninem. Dodał także, że w zespole młodzieżowym Bayernu jest pewien zdolny chłopak, który niedługo powinien dostać szansę. Landon odszedł z drużyny, a wspomnianym chłopakiem był niejaki… Thomas Müller.
Álvaro Odriozola – 5 występów
Człowiek talizman. Wyobraźcie sobie, że odkąd trafił do Bayernu, do momentu, w którym opuścił klub… drużyna nie przegrała nawet jednego spotkania! Bądźmy jednak uczciwi, Bawarczycy wypożyczyli go z Realu Madryt, wierząc, że będzie wartościowym wzmocnieniem kadry. Okazało się, że po prostu go nie potrzebują. Miał być wielki hit, szybko zapomniano, że w ogóle jest w kadrze Bayernu. Obecnie ogrzewa ławkę rezerwowych w Madrycie i czeka na pierwszy ligowy mecz w obecnym sezonie.
Takashi Usami – 5 występów
Latem 2011 roku, Bayern wypożyczył 19-letniego Japończyka z ekipy Gamba Osaka. Rok wcześniej został okrzyknięty najlepszym młodym piłkarzem ligi japońskiej, miał też za sobą liczne występy w kadrach młodzieżowych. Od początku mierzył wysoko, nie czując się gorszym od gwiazd Bayernu. 26 października 2011 roku wszedł z ławki w meczu Pucharu Niemiec przeciwko Ingolstadt i strzelił swojego jedynego gola dla Bawarczyków.
W klubie nie do końca wiedzieli, co z nim zrobić, więc został odesłany do zespołu rezerw, gdzie radził sobie naprawdę dobrze. Bayern odpuścił opcję wykupienia Japończyka, a ten pozwiedzał jeszcze Niemcy, grając dla Hoffenheim, Augsburga i Fortuny Dusseldorf. Jego najlepszy sezon w Niemczech, to 2017/18, gdy w 2. Bundeslidze uzbierał 8 goli dla Fortuny. Dziś znów jest piłkarzem Gamby Osaka. Aha, Japończyk zapisał się także w historii jako autor jednego spektakularnego pudła.
Edson Braafheid – 19 występów
Rok 2009, Bayern ściąga do siebie młodego reprezentanta Holandii. Chłopak uchodzi za wielki talent i ma za sobą wiele udanych spotkań w barwach Twente. Scenariusz, w którym staje się liderem defensywy Bayernu, wydaje się jak najbardziej realny. W Bawarii nie ma jednak większych szans gry, a przed zbliżającym się Mundialem prosi o wypożyczenie do Celitcu. W Szkocji gra równie rzadko co w Monachium.
Co jednak ciekawe, Edson ostatecznie pojechał na Mistrzostwa Świata w RPA. Ba! Zagrał nawet w finałowym starciu przeciwko Hiszpanii! Na jego nieszczęście Bayern już w 2011 roku podziękował mu za współpracę. Zwiedził kilka solidnych drużyn, a od 2019 roku kopie w słabszych amerykańskich ekipach typu Palm Beach.
Breno – 33 występy
Jego sylwetkę przytaczaliśmy już w kontekście wielkich talentów Football Managera. W 2008 roku Bayern Monachium zapłacił za niego 12 milionów euro i wydawało się, że wkrótce usłyszy o nim cały piłkarski świat. Młody defensor otrzymał nawet powołanie do kadry narodowej Brazylii, a o jego usługi poważnie zabiegały Real Madryt oraz AC Milan. W Niemczech chcieli spokojnie wprowadzić go do gry, ale już w rozgrywkach 2009/10 uzbierał 5 występów w Champions League. Co mogło pójść nie tak? Obrońca miał problemy zdrowotne, uniemożliwiające rozwój. W 2010 roku zerwał więzadło krzyżowe, ale po powrocie do zdrowia od razu wskoczył do podstawowego składu „Bawarczyków”. Później przydarzył się uraz łąkotki i… prawdopodobnie jedna z najdziwniejszych historii XXI wieku w świecie futbolu. 20 września 2011 roku podpalił wynajmowaną przez siebie willę.
Wymiar sprawiedliwości nie miał żadnych wątpliwości, skazując piłkarza na blisko cztery lata więzienia! Jeszcze w 2012 roku – wciąż będąc więźniem, podpisał umowę z Sao Paulo, a w 2015 roku wrócił do gry. Wielkiej kariery już jednak nie zrobił, a po latach przyznał, że problemy zdrowotne doprowadziły do nałogowego przyjmowania leków. Te w połączeniu z alkoholem doprowadziły do ataku złości i nazwijmy to „niezbyt rozsądnych pomysłów”. Niestety, wraz z domostwem spłonęły nadzieję Breno na podbój futbolu.