Kevin De Bruyne odchodzi… zbyt wcześnie? 5 wniosków po 37. kolejce Premier League

37. kolejka Premier League rozpoczęła się w piątek, a zakończyła dopiero we wtorek. Została rozciągnięta w czasie z powodu finału Pucharu Anglii, który został rozegrany w środę. Przyczyny sukcesu Crystal Palace, wzrastająca dojrzałość Chelsea, dobry czas Jakuba Kiwiora, testy Slota przed nowym sezonem oraz przedwczesne (?) pożegnanie Kevina De Bruyne. Oto tematy, które omawiamy po minionej serii gier (oraz finale FA Cup).

Crystal Palace zapracowało na pierwsze trofeum w historii klubu

17 maja 2025 roku Crystal Palace podniosło pierwsze – jak to określa się w Anglii – major trophy. Wcześniej wygrywali tylko drugi i trzeci poziom rozgrywkowy, więc zwycięstwo w Pucharze Anglii – które zapewnia im pierwszą europesjką przygodę – to dla klubu największy sukces w historii. W zwycięstwie z Manchesterem City potrzebowali wielu czynników, które musiały się ze sobą zgrać: świetny występ bramkarza Deana Hendersona, słaba skuteczność rywali, wykorzystanie swoich szans oraz heroiczna postawa w defensywie. Niemniej jednak, Orły na ten sukces sobie zapracowały.

REKLAMA

Crystal Palace to klub, który w ostatnich latach stał się bardzo ciekawie zarządzany. Postacią pierwszoplanową jest Oliver Glasner, trener zespołu, który nadał Crystal Palace taktyczny sznyt oraz z wielu piłkarzy wyciągnął maksimum potencjału. Na Selhurst Park w ostatnich latach dokonują też bardzo dobrych transferów. Spośród zespołów Premier League najbardziej wierzą w zawodników z Championship i z tego rynku sprowadzili już kilka perełek (Olise, Eze, Wharton). Świetnymi nabytkami okazali się także Daniel Munoz i Maxence Lacroix. Choć w lidze przez kiepski początek sezonu Orły punktują tak jak zawsze, to triumf w Pucharze Anglii jest symbolem rozpoczęcia odrywania łatki najbardziej przeciętnego klubu w Premier League.

Crystal Palace 1:0 Manchester City

Chelsea nauczyła się rozgrywać zamknięte mecze

Chelsea wygrała jeden z dwóch meczów o Ligę Mistrzów, które pozostały im do końca sezonu. Występ z Manchesterem United, mimo zwycięstwa (1:0), nie został oceniony pozytywnie przez większość kibiców, ponieważ zespół Enzo Mareski nie pokazał swojego ofensywnego pontecjału. Niemniej jednak, to był bardzo solidny mecz The Blues pod kątem defensywnym i trzymania rywali z dala od pola karnego. W tym sezonie Premier League tylko w dwóch spotkaniach dopuścili przeciwników od niższej liczby strzałów niż Man United (4). Tylko w domowym meczu z Leicester mieli lepsze statystyki strzałów celnych na ich bramkę oraz współczynnika goli oczekiwanych straconych (xGC).

Manchester United przyjechał na Stamford Bridge i praktycznie nie stworzył zagrożenia pod bramką Roberta Sancheza (poza anulowanym golem Harry’ego Maguire’a ze spalonego). Chelsea Enzo Mareski w ostatnich meczach o większym ciężarze gatunkowym, przeciwko big six, coraz częściej potrafi grać pragmatycznie i dojrzale. W ten sposób ostatnio pokonali Liverpool (3:1), a wcześniej, tuż po przerwie reprezentacyjnej, także Tottenham (1:0). The Blues coraz lepiej czują się w zamkniętych meczach, w których potrafią świetnie punktować rywali.

Jakub Kiwior jest gotowy grać w silnych europejskich klubach

Arsenal zwycięstwem z Newcastle (1:0) zapewnił sobie trzecie z rzędu wicemistrzostwo Anglii, a jednym z bohaterów niedzielnego wieczoru był Jakub Kiwior. Dla Polaka to był dwunasty mecz z rzędu w wyjściowej jedenastce w barwach Kanonierów. Odkąd Gabriel Magalhaes wypadł ze składu Mikel Arteta musiał postawić na Kubę Kiwiora i nasz reprezentant odwdzięcza się bardzo solidną grą. Występ z Newcastle był, obok rewanżowego starcia z Realem Madryt na Santiago Bernabeu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, najlepszym 25-latka w tym okresie. W całym meczu zanotował najwięcej działań defensywnych i imponował mądrym ustawieniem w polu karnym, gdzie przerywał sporo ataków rywali.

Gdyby nie kontuzja Gabriela Magalhaesa, po 2,5 roku gry Jakuba Kiwiora w Arsenalu moglibyśmy mieć sporo wątpliwości czy jest to zawodnik na ten poziom. Ostatnimi tygodniami pokazał on jednak, że jest gotowy na regularną grę w Premier League lub nawet w silnych europejskich klubach. Nie chce nam się wierzyć, że Kiwior wygryzie z podstawowej jedenastki Gabriela lub Salibę, natomiast bez wątpienia umocni status zmiennika lub zasiądzie do stołu w negocjacjach z innymi potencjalnymi pracodawcami z mocniejszymi kartami w ręku.

Arsenal 1:0 Newcastle

Arne Slot testuje już rozwiązania pod następny sezon Premier League bez Trenta Alexandra-Arnolda

Finisz sezonu Arne Slot wykorzystuje jako pierwsze przygotowania do nowych rozgrywek. Odkąd Trent Alexander-Arnold poinformował, że po sezonie odejdzie z klubu holenderski szkoleniowiec już szuka rozwiązań jak poradzić sobie bez Anglika. W meczu z Brighton (2:3) The Reds zmienili sposób budowania akcji. Defensywny pomocnik, Ryan Gravenberch często cofał się do linii obrony stając się trzecim stoperem w rozegraniu, a w środku pola zawodnicy Liverpoolu tworzyli coś na kształt diamentu, gdzie boczni obrońcy ustawiali się w półprzestrzeniach. Rolę głęboko ustawionego rozgrywającego przejął z kolei Dominik Szoboszlai, który docelowo miał prawdopodobnie uzupełnić lukę, jaką zostawia odejście Trenta w dalekich podaniach.

REKLAMA

Występ Liverpoolu z Brighton nie był przekonujący. Najwięcej zagrożenia nie tworzyli z ataków pozycyjnych, a w fazach przejściowych. Nie kontrolowali właściwie meczu. Pozwalali Brighton na wiele sytuacji. Niemniej jednak, trzeba wziąć pod uwagę, że podejście mentalne – a co za tym idzie: intensywność – po wygraniu mistrzostwa Anglii nie jest już takie jak wcześniej. System, który zaproponował Slot w ostatniej kolejce dobrze wykorzystuje natomiast potencjał prawego skrzydła. Conor Bradley – lub Jeremy Frimpong, który najprawdopodobniej dołączy latem do Liverpoolu – to boczny obrońca o innym profilu od Trenta. Jest on bardziej mobilny, częściej podłącza się do akcji ofensywnych i wbiega za linię obrony, co przy współpracy z Salahem ma duży potencjał (jak przy pierwszym golu z Brighton).

W Manchesterze City powinni czuć niepewność, że pożegnali się z Kevinem De Bruyne

We wtorkowy wieczór Kevin De Bruyne ostatni raz zagrał na Etihad Stadium. Po zakończeniu spotkania odbyło się oficjalne pożegnanie Belga. Jak wiemy z doniesień medialnych – decyzja o zakończeniu współpracy wyszła nie ze strony piłkarza, a klubu. Gdy 4 kwietnia De Bruyne oficjalnie poinformował, że to jego ostatnie tygodnie w Manchesterze City, wówczas panowało przekonanie, że dla Belga to dobry moment, aby zejść ze sceny i nie rozmieniać się na drobne, ponieważ w tym sezonie nie grał na poziomie choćby zbliżonym do swoich najlepszych czasów.

Niemniej jednak, końcówka sezonu powinna zmusić osoby w pionie sportowym The Citizens, aby zastanowić się czy na pewno była to słuszna decyzja. Tydzień po oficjalnym komunikacie De Bruyne został gwiazdą wygranego spotkania z Crystal Palace, a w wywiadzie dla stacji telewizyjnej TNT Sports powiedział, że pierwszy raz od dawna gra bez żadnego bólu. Od tego czasu Belg prezentuje się znacznie lepiej i nie widać po nim, że najwyższy światowy poziom mu odjechał. KDB nadal czaruje precyzyjnymi dograniami i jest głównym kreatorem zespołu. Umiejętność tworzenia sytuacji przeciwko głęboko cofniętym defensywom, gdy rywale licznie bronią pole karne to unikalna cecha, którą Manchesterowi City będzie bardzo trudno zastąpić.

Co jeszcze wydarzyło się w 37. kolejce Premier League?

  • Aston Villa nie odpuszcza w walce o Ligę Mistrzów. Zespół Unaia Emery’ego w ostatnim domowym meczu w tym sezonie pokonał Tottenham (2:0).
  • Mimo że Crystal Palace wygrało Puchar Anglii to wciąż jest szansa, że zespół, który zakończy ligę na 8. miejscu zagra w Lidze Konferencji (Chelsea musiałaby zająć 7. lokatę oraz wygrać Ligę Konferencji). Brentford oddaliło się od 8. miejsca przegrywając z Fulham (2:3).
  • Everton rozegrał ostatni mecz na Goodison Park i pożegnał się zwycięstwem z Southampton (2:0).
  • Pożegnanie na własnym stadionie miał również Łukasz Fabiański, który odchodzi po sezonie z West Hamu. Niestety „Fabianowi” nie było dane zagrać w tym spotkaniu, a jego zespół przegrał z Nottingham Forest (1:2).
  • Piękne pożegnanie miał za to Jamie Vardy. Mecz nr 500 w barwach Leicester, gol nr 200 dla tego klubu i zwycięstwo z Ipswich (2:0)… dokładnie 13 lat od podpisania kontraktu z Lisami.
  • Crystal Palace po zdobyciu Pucharu Anglii pokonało w ligowym meczu Wolves (4:2) i po raz pierwszy od awansu do Premier League w 2013 roku przebili barierę 50 punktów w sezonie.
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,950FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ