Juventus pewnie pokonuje Romę. Dziewiąte czyste konto Szczęsnego

W ostatnim meczu 2023 roku fani Serie A dostali prawdziwą piłkarską ucztę. Do Turynu przyjechała Roma Jose Mourinho. „Stara Dama” chciała wykorzystać potknięcie swojego największego rywala — Interu Mediolan. Ewentualne zwycięstwo Juventusu zbliżyłoby zespół Massimiliano Allegriego do „Nerazzurrich” na dwa punkty. Z kolei dla Romy był to kolejny mecz, w którym musieli udowodnić swoją wartość. Po pokonaniu Napoli „Giallorossi” celowali w kolejne zwycięstwo z topowym zespołem włoskiej ligi. Ewentualna wygrana zrównałaby Romę w liczbie punktów z piątą w tabeli Bologną. Nikt nie zamierzał tej rywalizacji przegrać. Każdy miał w niej wiele do ugrania.

Zachowawcze granie z obu stron?

Patrząc na styl gry obu zespołów, można było się obawiać i spodziewać, że gra będzie dość zamknięta. Jednak od samego początku zespoły ruszyły na siebie. Nie było w tym wszystkim licznych prowokacji. Starano się grać otwarty futbol. Dominowała prostota, lecz nie było mowy jedynie o bronieniu dostępu do własnej bramki. Owszem oba zespoły bardzo dobrze przesuwały się za piłką. Bardzo dobrze zamknęły dostęp do własnej bramki. Nikt nie zamierzał odpuszczać. Zarówno jedni jak i drudzy szukali swoich szans do strzelenia pierwszego gola. Były momenty, lecz ewidentnie obaj trenerzy postawili na dość zachowawcze granie połączone z oczekiwaniem na błąd przeciwnika.

REKLAMA

To był mecz przypominający partię szachów. Obie ekipy doskonale wiedziały, że premierowe trafienie w tejże potyczce może okazać się tym zwycięskim. Dlatego podopieczni zarówno Massimiliano Allegriego i Jose Mourinho próbowali z minuty na minutę coraz bardziej powiększać swoją przewagę. Brakowało zimnej krwi i skuteczności w kluczowych momentach akcji. Na nudę jednak w tym meczu nie można było narzekać. Dostaliśmy taktyczne i jednocześnie otwarte granie na Allianz Stadium. Obie ekipy w takim starciu odnajdywały się bardzo dobrze. Trzeba było jednak się „naharować” by złamać swojego przeciwnika. Mecz godny hitu Serie A i najlepszych drużyn we włoskiej lidze.

źródło: ELEVEN SPORTS PL w serwisie X

Mocne i kluczowe otwarcie gospodarzy

Lepiej drugiej połowy zacząć się nie da. Gospodarze przeprowadzili tak naprawdę pierwszą akcję w drugiej części spotkania, która piłkarze Massimiliano Allegriego zamienili na gola. W 47. minucie znakomite podanie piętą Dusana Vlahovica wykończył Adrien Rabiot. Po tym golu Juventus mógł dyktować warunki na boisku. Roma była pod ścianą i musiała się otworzyć na grę ofensywną jeśli myślała o wywiezieniu korzystnego rezultatu z Turynu.

źródło: ELEVEN SPORTS PL w serwisie X

Gospodarze mieli wynik, który najbardziej lubią. Najczęściej dowożą zwycięstwa jednobramkowe. Są w wygrywaniu 1:0 prawdziwymi specjalistami. Juventus w swoim stylu po strzeleniu gola, cofnął się pod własne pole karne. Postanowił skupić się na kontratakach i możliwie jak najlepiej zabezpieczyć drogę do bramki strzeżonej przez Wojciecha Szczęsnego. Roma była bardzo cierpliwa, lecz jednocześnie bardzo przewidywalna w swoich atakach. Nie bardzo wiedziała, jak skruszyć ten biało-czarny mur, który miała przed sobą. Tak jak już wspominałem. Kto strzeli jako pierwszy gola w tym meczu, najprawdopodobniej wygra całą rywalizację. Tak też się stało. „Bianconeri” dopięli swego i zmniejszają stratę do swojego największego rywala w walce o Scudetto. Ich strata do Interu wynosi zaledwie dwa punkty. Roma wciąż zajmuje 7. miejsce i do czwartej w tabeli Fiorentiny traci pięć punktów.

Juventus — AS Roma 1:0 (Rabiot 47′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,723FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ