Juventus nie odpuścił – gol Vlahovicia w końcówce zapewnił wygraną

Juventus w czwartkowy wieczór pokonał w 1/8 finału pucharu Włoch Salernitanę (6:1). Jednak w futbolu jak i w życiu nic dwa razy się nie zdarza. Nie ma dwóch dokładnie takich samych spotkań. Mimo tego piłkarze Massimiliano Allegriego marzyli o ponownym pokonaniu ekipy Filippo Inzaghiego. Tym bardziej, że swoje spotkanie wygrał Inter. „Bianconeri” chcieli zakończyć rundę jesienną zwycięstwem, tracąc jedynie dwa punkty do liderujących wcześniej wspomnianych „Nerazzurrich”. Salernitana zajmująca ostatnie miejsce w tabeli Serie A nie miała być ku temu zbytnią przeszkodą.

Niemrawa gra gospodarzy

Widać było, że piłkarze Filippo Inzaghiego wyciągnęli wnioski po ostatnim spotkaniu z Juventusem. Poza tym rozgrywki ligowe, a zmagania w pucharze Włoch to zupełnie inna para kaloszy. Z pucharu odpadnie się raz i o meczu można zapomnieć. A takiej drużynie jak Salernitana o wiele bardziej zależy na Serie A. Tutaj walczą o utrzymanie i od kilku spotkań niezależnie od rywala prezentują się na boisku jakby walczyli o życie. Bardzo dobrze dzisiaj gospodarze bronili. Świetnie przesuwali się za piłką przez co „Bianconeri” nie potrafili się przedostać pod bramkę strzeżoną przez Benoit’a Costila.

REKLAMA

Dodatkowo ekipa Inzaghiego, gdy już dostała piłkę, potrafiła z niej zrobić użytek. Zwłaszcza środkowi pomocnicy odgrywali szczególną rolę. Potrafili przetrzymać piłkę i poprzez kilka podań stworzyć groźną sytuację. Tego brakowało Juventusowi. Z grającym nisko przeciwnikiem trzeba grać nieco inaczej. Starać się przyspieszyć w odpowiednim momencie. Znaleźć piłkarza, który byłby w stanie zrobić coś nadzwyczajnego. Juventus prowadził grę, lecz nie za wiele z tego wynikało. Widać też było, że Salernitanie takie granie pasuje. „Bianconeri” momentami się męczyli na boisku. Nie byli w stanie zrobić użytku ze swojej przewagi.

Za to Salernitanie nie potrzebne było wiele okazji do strzelenia goli. Gdy tylko mogli to cierpliwie przeprowadzali ataki pozycyjne. Jeden z nich okazał się skuteczny. W 39. minucie składną akcję swojego zespołu na gola zamienił Giulio Maggiore. 25-latek pewnym strzałem pokonał Wojciecha Szczęsnego, nie pozostawiając mu żadnych szans na obronę. Juventus musiał gonić. W czwartkowym spotkaniu, również jako pierwsi stracili bramkę. Miało to jednak miejsce w 1. minucie meczu, a nie pod koniec pierwszej połowy. Mogła się podobać Salernitana w rywalizacji z ekipą Allegriego. Po urwaniu punktów Milanowi i pokonaniu Lazio podopieczni Simone Inzaghiego mieli ochotę urwać punkty kolejnej drużynie z czołówki ligowej tabeli.

źródło: ELEVEN SPORTS PL w serwisie X

Salernitana zaczęła się gubić

Gospodarze w swojej obronie byli przede wszystkim skupieni na możliwie jak największym utrudnianiu gry piłkarzom Massimiliano Allegriego. Przez to ich głównym elementem gry były liczne faule. Taka taktyka była jak najbardziej słuszna. Dla takiej drużyny jak Salernitana, która jest słabsza piłkarsko nie ma zbytnio innego sposobu. Tym bardziej jeśli zespół Inzaghiego prowadził. Wiązało się jednak z taką grą bardzo duże niebezpieczeństwo. Od 53. minuty gospodarze grali w osłabieniu. Swoją drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał strzelec gola – Giulio Maggiore. Juventus miał dużo czasu na odrobienie strat i wyjście na prowadzenie w tym meczu. Gospodarzom nie pozostało nic innego jak bronić prowadzenia i dostępu do własnej bramki.

Gospodarze nie byli w stanie obronić jednobramkowego prowadzenia. Napór „Bianconerich” był coraz większy. Czuć było, że prędzej czy później padnie gol dla ekipy Massimiliano Allegriego. Tak też się stało. Wyrównujące trafienie po podaniu Dusana Vlahovicia w 65. minucie zaliczył Samuel Iling Junior. Mecz tak naprawdę zaczynał się od nowa, lecz im dłużej on trwał tym lepiej dla Juventusu. Salernitana grała w „10” i jedyne na co ją było stać to na bronienie dostępu do własnej bramki. Ataki „Starej Damy” z minuty na minutę były coraz groźniejsze.

W końcówce spotkania Juventus pokazał to, co charakteryzuje ten zespół w aktualnych rozgrywkach – dopięli swego. W 90+1. minucie Dusan Vlahović wykorzystał dośrodkowanie Danilo i strzałem głową po krótszym słupku zdobył zwycięskiego gola. Tym sposobem drużyna z Turynu nie dała odskoczyć od siebie Interowi w tabeli i wciąż każe Nerrazzurim czuć na sobie oddech rywali.

źródło: ELEVEN SPORTS PL w serwisie X

Salernitana – Juventus 1:2 (Maggiore 39′ – Iling Junior 65′ Vlahović 90+1′ )

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,720FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ