Jude Bellingham, zawodnik Borussii Dortmund, to prawdziwy diament w świecie futbolu. W byłym klubie (Birmingham City) zarezerwowali dla niego numer, mimo że ten odchodził jako zaledwie 17-latek. W wieku 18 lat zadebiutował już w dorosłej reprezentacji Anglii. Swego czasu stał się najmłodszym piłkarzem, który wystąpił na Mistrzostwach Europy czy najmłodszym strzelcem bramki w Champions League. Wczoraj dołączył natomiast do klubu „100”, bowiem jego wczorajszy występ w UCL był setnym w dorosłej piłce klubowej. Przypomnę tylko, że dalej mówimy o 18-latku.
Cudowne dziecko z Birmingham
Jude zadebiutował w pierwszym zespole Birmingham City, gdy miał niewiele ponad 16 lat. Był to sezon 19/20, a dokładniej 5. kolejka Championship. Pierwsze cztery spotkania? Bez gier w kadrze. Co ciekawe, jeszcze w marcu 2019 roku jeździł z dorosłą drużyną Birmingham na mecze jako „19 zawodnik”. Bez możliwości gry, nie był wpisywany do protokołu, ale miał okazję, by trenować ze starszymi kolegami. Cierpliwie i cicho czekając przy tym na swoją szansę. Jego debiut miał miejsce przeciwko Sweanse — rozegrał całe spotkanie od 1. minuty. I, mimo że przegrane 0:3, to coś wówczas ruszyło. Następne dwa spotkania opłacał już golem. Co było potem? Do końca sezonu opuścił zaledwie jedno spotkanie. 44 spotkania, 4 bramki, 3 asysty dla dorosłego zespołu Birmingham City.
W liczącym ponad milion mieszkańców angielskim mieście nikt się nie łudził, że uda się zatrzymać tego chłopaka. Wszyscy wiedzieli natomiast, że mają do czynienia z piłkarzem przyszłościowym, który ma predyspozycje do grania na największych boiskach na świecie. Już jako młodzian prezentował sobą bardzo odpowiedzialną postawę. Zarówno na boisku, jak i poza nim. I m.in. ta kultura gry przyciągnęła zainteresowanie BVB, która niczym łowca talentów w Europie, zakontraktowała kolejny nieoszlifowany diament.
Władze angielskiego klubu doszły do wniosku, że trzeba pożegnać tego wyjątkowego chłopaka, tak jak należy. Tym sposobem numer 22 (z którym występował wówczas Jude) przeszedł na emeryturę w Birmingham City. Postanowiono wycofać koszulkę z tym numerem po tym, jak Jude Bellingham opuścił klub w lipcu 2020 roku na rzecz Borussii Dortmund.
A dlaczego 22?
Nietypowy numer na koszulce również nie jest przypadkowy. Szczerze, obserwując rozwój Jude’a, coraz bardziej się przekonuje, że w jego karierze nie ma słowa przypadek.
I tak się składa, że Bellingham w dalszym ciągu się tego trzyma, bo właśnie „22” znajduje się pod jego nazwiskiem w Dortmundzie.
Dojrzałość w Dortmundzie
Wczorajszy występ Jude’a nie był tylko jego setnym występem w klubowej dorosłej piłce. W wieku 18 lat i 91 dni został najmłodszym zawodnikiem w historii Ligi Mistrzów, który wystąpił w 10. spotkaniach. Wyprzedził przy tym takich zawodników jak: Kovacic (najmłodszy dotychczas – 18 lat i 212 dni w momencie przekroczenia bariery 10 spotkań), Kompany, Mbappe, Fabregas.
Jude to jeden z filarów BVB. Po prostu potrafi grać w piłkę. Nie odstaje ani trochę przy starszych kolegach, ba. Wyróżnia się aż nadto. Zawziętość i walka o każdą piłkę, a przy tym boiskowa mądrość, wysoka kultura gry, czy poszanowanie piłki? Umówmy się, to rzadkość.
Jude przypomina mi innego zawodnika Borussii, a raczej ich byłego piłkarza — Juliana Weigla. Podobna pozycja, tak samo wysoka kultura gry, przegląd pola, dobre podania. Tak samo jak Jude teraz, jego pierwszym trofeum był Puchar Niemiec zdobyty z BVB. Jako 21-latek zadebiutował w dorosłej reprezentacji Niemiec pod wodzą Joachima Lowa. A Pep Guardiola, który wówczas prowadził Bayern Monachium, mówił o nim jak o jednym z większych talentów, jaki kiedykolwiek widział. Kontuzje, obniżka formy i dzisiaj występuje w portugalskiej Benfice. Zamiast Ligi Mistrzów, jeszcze rok temu strzelał bramkę Lechowi Poznań w grupie Ligi Europy.
Oby podobna przyszłość nie spotkała Jude’a, bo wtedy naprawdę mówilibyśmy o zmarnowanym talencie. Jednak póki co nic się na to nie zanosi. Chłopak robi furorę w Niemczech, reprezentacji i na arenie międzynarodowej. W barwach Borussii Dortmund rozegrał 56 spotkań, w których strzelił 6 bramek i zanotował 9 asyst. A od jego pierwszego występu w żółto-czarnych barwach gołym okiem widać ogromny postęp. Nieustanny rozwój. Co tu dużo mówić — dojrzał. Sprawia to również, że wśród wielkich piłkarskich marek, chętnych na niego nie brakuje.
Przyszłość reprezentacji Anglii
We wrześniu 2020 roku Jude dostał powołanie do reprezentacji Anglii U-21. Zadebiutował, stając się tym samym najmłodszym piłkarzem w jej historii, a kilkanaście minut po wejściu na boiskuo jego nazwisko widniało już na liście strzelców. Nic dziwnego, że kilka miesięcy później dostał powołanie do pierwszego zespołu Anglików. Wziął udział w Euro, na którym w pewnym momencie został okrzyknięty najmłodszym zawodnikiem w historii rozgrywek (z tych, którzy rzeczywiście na Mistrzostwach Europy zagrali). Później utracił ten tytuł na rzecz Kacpra Kozłowskiego.
Na ten moment Bellingham ma za sobą 8 spotkań w reprezentacji Anglii. Jeśli zachowa systematyczność (a znając życie jeszcze podniesie poziom), to rośnie nam pretendent do wielu tytułów. Na ten moment najwięcej występów w angielskiej kadrze ma Peter Shilton, który występował w niej w latach 1970-1990 i zgromadził 125 spotkań.
Bez wątpienia charakter Jude’a Bellinghama sprawia, że wszyscy trenerzy, z jakimi będzie miał okazję pracować, będą tylko pchali go ku górze. Osobiście trzymam mocno kciuki za tego gościa, bo mało kto potrafił zrobić na mnie tak pozytywne wrażenie jak on.