Działania Newcastle United w letnim okienku transferowym nie były dotychczas mocarstwowe. Wydatki na poziomie €66mln nie plasowały ich nawet w dziesiątce najwięcej wydających klubów Premier League. Do tego brak nowych gwiazd na St. James’ Park mógł wydawać się zastanawiający. Klub wyraźnie skupił się na wzmacnianiu defensywy – od zmiany właścicieli, jedynym ofensywnym piłkarzem ściągniętym do Newcastle był Chris Wood. Mało kto spodziewał się tak odpowiedzialnie budowanego projektu, jakim są Sroki. Transfer Joao Pedro to tylko kolejny element w układance, której końcowym efektem ma być zakłócenie dominacji klubów BIG6. Jednak nikomu się z tym nie spieszy, a Eddie Howe w najlepszy sposób wykorzystuje zaufanie otrzymane od włodarzy. Watford zainkasuje za Brazylijczyka £25m25m + kolejne £5mln w bonusach, a 20-latek podpisze umowę do 2028 roku.
Joao Pedro – czy przyda się w Newcastle?
Patrząc na kadrę The Magpies, ciężko nie mieć o niej dobrego zdania. W bramce niezawodny Nick Pope. Linia defensywy? Prezentuje się naprawdę solidnie. Środek pola? Po transferze Bruno i zmianie pozycji Joelintona, być może jeden z najlepszych w lidze. Problem drużyny? Ofensywa.
W składzie są oczywiście dwie uznane w Anglii marki. Callum Wilson i Allan Saint-Maximin. Anglik gdy jest zdrowy, gwarantuje minimum 15-20 bramek w sezonie. Jednak często wypada przez swoją podatność na urazy i kontuzje. Francuz daje z kolei dużo nieszablonowych rozwiązań, świetny drybling i nieprzewidywalność. Eddie Howe wypowiadał się ostatnio, że ASM ma nieco do poprawy i pracują nad jego rozwojem. Efekt? Jeśli oglądaliście mecz z Manchesterem City, mogliście go podziwiać na własne oczy. Jeśli nie, tu macie próbkę umiejętności 25-latka.
Jednak tu przechodzimy do kluczowej kwestii – ofensywie Newcastle brakuje trzeciego żądła. Bo mimo wszystko, Almiron, Fraser i Murphy nie prezentują poziomu oczekiwanego na St. James’ Park. Odpowiedzią na to ma być właśnie Joao Pedro. Dodatkowo, daje pole manewru przy ewentualnej kontuzji Wilsona, nie wymuszając wystawiania w jedenastce Chrisa Wooda.
Pedro, czyli kupiony potencjał
Gdy mówi się o Watfordzie, który spadał w poprzednim sezonie, na myśli mogą przychodzić przede wszystkim Sarr i Dennis. Jednak Eddie Howe postanowił ściągnąć do klubu trzeciego z obiecujących piłkarzy ofensywnych. Brazylijczyk ma zaledwie 20 lat i ma za sobą jedynie dwa sezony, w których regularnie grał w Watfordzie. Kampania 20/21 – dziewięć goli i trzy asysty w Championship. Rok później w Premier League zaledwie 3 trafienia i jedno ostatnie podanie. Jednak Joao rozegrał o ponad 1000 minut mniej, a Szerszenie stwarzały mu dużo mniej okazji niż na zapleczu elity. Mimo wszystko jak na grę dla spadkowicza, statystyki xG/90 oraz xA/90 nie wyglądają źle i wynoszą odpowiednio 0.25 i 0.12.
Dotychczas 20-latek występował głównie na pozycji napastnika i lewym skrzydle, chociaż zdarzało mu się też grać po prawej stronie ofensywy. W Watfordzie tworzył tercet działający na podobnych zasadach do tego, który ma budować w Newcastle. Jest bardzo dobry technicznie, dobrze się czuje z piłką przy nodze. Nie boi się podejmować ryzykownych decyzji, stąd jego dobre statystyki podań progresywnych oraz podań w ostatnią tercję boiska. Jest aktywny w pressingu na połowie przeciwnika, a przy tym nie panikuje, gdy to rywale próbują odebrać mu piłkę. W całej karierze w 105 spotkaniach miał udział przy 28 bramkach. Reasumując – Joao Pedro to ogromny talent, a odpowiednio kierowany, może stać się jedną z gwiazd Premier League. Eddie Howe umiał zbudować fantastyczną ofensywę za czasów swojej pracy w Bournemouth, więc można podejrzewać, że podobne efekty przeniesie do Newcastle.
Jeśli interesujesz się Premier League to koniecznie zajrzyj na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej