Jeden z najciekawszych i najbardziej zaskakujących transferów zimowego okienka w Bundeslidze spełnia się! Jak donosi Florian Plettenberg ze „skysport”, Isco jest już w drodze do Berlina, gdzie wkrótce zwiąże się z miejscowym Unionem. Były reprezentant Hiszpanii podpisze umowę do końca czerwca 2024 roku, a w kontrakcie zostanie wpisana klauzula przedłużenia współpracy o kolejne 12 miesięcy.
Oczywiście, Isco szczyt formy wydaje się mieć już za sobą
W ostatnim czasie reprezentował barwy Sevilli, a jego 12 występów w obecnych rozgrywkach LaLigi trudno nazwać udanymi. Jednocześnie, mówimy o 38-krotnym reprezentancie Hiszpanii, który przez blisko dekadę reprezentował barwy Realu Madryt. Piłkarza o takim CV w Unionie Berlin jeszcze nie było.
Ostatni udany sezon w jego wykonaniu miał miejsce w rozgrywkach 2017/18, ale wybierając tak nieoczywisty kierunek, zdaje się dawać jasny sygnał. Nie stawia na odcinanie kuponów i wysoką pensję — w Turcji czy na Bliskim Wschodzie mógłby zarobić nieporównywalnie więcej. Dla Isco transfer do Niemiec będzie okazją powrotu na właściwe tory. Zmieni ligę, po raz pierwszy w swojej karierze opuszczając Hiszpanię. Mimo że w nowym klubie z miejsca będzie gwiazdą, czeka go ciężka praca. Union Berlin jest przecież zespołem, który wciąż ma realne szanse walki o mistrzostwo Niemiec. Urs Fischer pokazał, że potrafi wykrzesać ze swoich graczy 200% możliwości, więc jak najbardziej wierzymy w scenariusz „odrodzenia” Isco. Hiszpan ma 30 lat i wciąż nie powiedział jeszcze ostatniego słowa — a przynajmniej takie panuje przekonanie w Berlinie.