Kilka tygodni temu zakończyły się rozgrywki topowych lig Europy, w tym włoskiej Calcio. Wszelkie nagrody i wyróżnienia zostały już oficjalne przyznane, można więc zatem przejść do podsumowań. Dziś zapraszamy was na zapoznanie się z naszym subiektywnym zestawieniem najlepszych piłkarzy we Włoszech. Już bez zbędnego przedłużania – oto nasza jedenastka sezonu Serie A!
Mike Maignan
O „Magic Mike’u” pisaliśmy już w tekście podsumowującym zwycięski sezon Milanu. To, co w ostatnich dwóch sezonach uczynił Francuz na boiskach Ligue 1 oraz Serie A jest niesamowitym osiągnięciem. W sezonie 20/21 zdobył złotą rękawicę w barwach Lille i pierwsze mistrzostwo od dekady. W minionej kampanii wskoczył w miejsce Gigiego Donnarumy w stylu, który sprawił że o kibice Milanu mogli szybko zapomnieć o najlepszym bramkarzu Euro 2020. Maignan ponownie zdobył tytuł najlepszego golkipera ligi z liczbą 17 czystych kont. Jego pewność w bramce pozwoliła sięgnąć AC Milanowi po pierwsze Scudetto od 2011 roku. „Magic Mike” to chyba jeden z niewielu zawodników, którego przydomek tak dobrze oddaje jego talent i charakter.
Theo Hernandez
Zawodnik, którego ciężko scharakteryzować jako bocznego obrońcę. Theo Hernandez to nie tylko część defensywy Milanu, ale także bardzo ważna część ofensywy. Francuz ma momenty w których irytuje, gdy za bardzo skupia się na grze do przodu i zostawia lukę w tyłach. Taki jest jednak jego styl gry, a Pioli umożliwia mu pokazywanie na boisku swoich walorów. Hernandez często wchodzi w dryblingi, podchodzi blisko pola karnego rywala, a nawet szuka okazji do strzałów. Doskonale świadczą o tym liczby 24-latka: 5 goli i 6 asyst. Jego indywidualna akcja z Atalantą z końcówki sezonu to najlepszy przykład jakim zawodnikiem jest Theo. Odwaga i polot jakich brakuje często typowym napastnikom. Piłkarz, którego nie mogło zabraknąć w tej jedenastce.
Kalidou Koulibaly
Niekwestionowany lider SSC Napoli. Filar defensywy Azzurrich od ładnych paru lat, rozegrał właśnie prawdopodobnie najlepszy sezon w karierze. 30-letni Senegalczyk od dawna łączony był z najlepszymi klubami na świecie. Mimo tego wciąż gra dla zespołu z południa Włoch, z czego kibice Napoli mogą się ogromnie cieszyć. Koulibaly to bowiem nie tylko szef obrony, który budzi postrach w wielu znakomitych napastnikach. To playmaker, i realne zagrożenie pod bramką przeciwnika. Statystyki w postaci 11 czystych kont, najmniejszej liczby straconych bramek w lidze ex aequo z Milanem (31), a do tego 3 gole oraz 3 asysty, chyba najlepiej oddają wszechstronną jakość tego piłkarza. Trudno się zatem dziwić, że jego osoba rok w rok budzi zainteresowanie topowych europejskich klubów. To obrońca kompletny, którego chciałby mieć w swoim zespole po prostu każdy.
Fikayo Tomori
Jedno z wielu zaskoczeń tego sezonu Serie A. Fikayo pod nieobecność Simone Kjaera stał się prawdziwym liderem defensywy Milanu. Tomori zdał ten egzamin celująco, a to wcale nie było takie oczywiste. Jego kolegą z obrony najczęściej był przecież niespełna 21-letni Pierre Kalulu, który dopiero zbiera doświadczenie na tym poziomie. Mimo to Milan może pochwalić się najlepszą defensywą w lidze. Pracował na to cały zespół, ale Anglik zasługuje na wyróżnienie. Nie tylko nie zawiódł, ale przede wszystkim zapewniał bardzo ważny spokój. Rossoneri nie mieli najlepszego ataku w lidze i tytuł zdobyli głównie dzięki grze obronnej.
Wilfired Singo
Możliwe, że dla wielu z was nazwisko Wilfried Singo było dotychczas mocno anonimowe. Jeśli jednak cenicie sobie dynamicznych, bardzo ofensywnie usposobionych bocznych obrońców, to nie możecie przejść obojętnie obok młodego Iworyjczyka. Zawodnik Torino to bardzo wysoko grający defensor, który świetnie czuje się w ataku. Jego szybkość, motoryka, drybling i podanie wyróżniały go na tle ligi. Grając w średniaku Serie A potrafił przełożyć swoje atuty na niezłe liczby w postaci 4 goli i 3 asyst. Biorąc pod uwagę, że Singo ma zaledwie 21 lat, a jego koledzy nie grzeszyli skutecznością pod bramką rywali, statystyki Wilfrieda budzą jeszcze większy szacunek. Kluby szukające utalentowanego prawego obrońcy z potencjałem na rozwój, z pewnością interesują się już reprezentantem Wybrzeża Kości Słoniowej. I słusznie, bo wizja zobaczenia Singo w lepszym zespole jest naprawdę kusząca.
Marcelo Brozović
Chorwat podobnie jak Koulibaly nie schodzi z pewnego poziomu. Wręcz przeciwnie – z sezonu na sezon, wraz z wiekiem wygląda coraz lepiej. Co prawda, 29-latek asystował mniej niż w kampaniach 19/20 i 20/21, ale jego gra w środku polu to prawdziwa maestria. Brozović niczym nienaganny dyrygent wyznacza tempo gry Interu, kontroluje przebieg wydarzeń na boisku, potrafi znaleźć się wszędzie gdzie potrzebuje go zespół. Na przestrzeni jednej akcji z defensywnego pomocnika odpowiedzialnego za brudną robotę, potrafi zamienić się w eleganckiego rozgrywającego, aby zakończyć to wszystko akcentem w postaci doskonałego uderzenia z dystansu.
Zawodnika zbliżonego do Marcelo ciężko znaleźć nie tylko we Włoszech, ale w całej Europie. Najbliższym odpowiednikiem byłby tu chyba Toni Kroos (albo rodak Marcelo, Luka Modrić), który z piłką przy nodze prezentuje się równie elegancko, ale ze względu na wiek nie ma już takiej dynamiki żeby biegać od jednego pola karnego do drugiego. Stąd apel do wszystkich fanów Serie A (i nie tylko) – oglądajcie „Brozo” w akcji póki możecie. To prawdziwy piłkarski zaszczyt.
Sergej Milinković-Savić
Nieprawdopodobne, że ktoś taki cały czas występuje w klubie pokroju Lazio (bez urazy dla fanów). 27-letni Serb rozegrał kolejny spektakularny sezon, w którym udowodnił, że nadaje się do gry w ścisłej czołówce europejskiej piłki. 11 goli i 11 asyst, do tego absurdalna liczba wykreowanych sytuacji dla kolegów z drużyny. A najlepsze jest to, że mierzący 191 cm wzrostu pomocnik, czuje się równie dobrze w odbiorze i realizacji zadań defensywnych. To prawdziwy ewenement, żeby ktoś o takich parametrach fizycznych czuł taką swobodę z piłką przy nodze. Sergej zrobi wszystko, o co go tylko poprosisz. Odbierze piłkę na swojej połowie, przedrybluje kilku rywali, pośle idealne podanie na wolne pole, i wejdzie w pole karne aby zakończyć atak uderzeniem i golem. Perełka włoskiej Calcio, którego obserwowanie to czysta przyjemność.
Hakan Calhanoglu
Wszyscy wiemy, że Turek odszedł do miastowego rywala Milanu w zeszłym roku i w efekcie musiał przełknąć gorzki smak porażki. Jego były klub sięgnął po mistrzostwo, a Hakan nie był częścią tego sukcesu. Nie można jednak powiedzieć, że była to zmiana bezowocna. 4 gole i 9 asyst z sezonu 20/21 zamienił na 7 trafień i 12 ostatnich podań w lidze dla Interu. 28-latek był kluczowym piłkarzem Nerazzurrich i bez wątpienia jednym z najlepszym zawodników w całej Serie A. Imponował nie tylko wspomnianymi liczbami, ale także swoją wizją gry, wyśmienitą techniką i kreatywnością. Jeśli ktokolwiek uważa, że Czarno-Niebiescy nie odnieśli triumfu ligowego ze względu na osobę Calhanoglu, to zwyczajnie nie ma pojęcia o piłce. Turecki pomocnik był najlepszą wersją siebie – futbolowym magikiem regularnie prezentującym swoje indywidualne show.
Rafael Leao
A skoro już mowa o showmanach – Milan również ma swojego boiskowego czarodzieja. Portugalczyk poczynił bardzo duży postęp na przestrzeni ostatniego roku. W poprzednim sezonie był przypadkiem podobnym do Viniciusa Juniora – zawodnik z ogromnym potencjałem, ale tracący głowę w najważniejszych sytuacjach. Leao poprawił swoje wykończenie i nauczył się bardzo dobrze wykorzystywać swoje umiejętności dryblingu i szybkość. Nie mały wkład miał w to Zlatan Ibrahimovic, przy którym to Portugalczyk wiele się nauczył. Udało mu się opanować emocje i skupiać się tylko na wydarzeniach boiskowych. 106 przedryblowanych zawodników to najlepszy wynik w lidze, a na uwagę zasługuje fakt, że drugi w tym rankingu Nicolas Gonzales minął… 66. To najlepiej pokazuje, że Leao wyniósł swoją grę z piłką na całkiem inny poziom. Potwierdza to również znacznie lepsza skuteczność skrzydłowego Milanu, która zaowocowała 11 golami i 8 asystami. No i tytułem MVP całej Serie A oczywiście.
Ciro Immobile
Może nie strzelać dla reprezentacji Włoch. Odbił się od Bundesligi w barwach Borussi Dortmund. Wielu powie, że to piłkarz jednej drużyny. Ale nikt nie odbierze mu faktu bycia czterokrotnym królem strzelców Serie A. We Włoszech pod względem skuteczności, Ciro Immobile po prostu nie ma sobie równych.
- Sezon 2013/14 – 22 bramki
- Sezon 2017/18 – 29 bramek
- Sezon 2019/20 – 36 bramek
- Sezon 2021/22 – 27 bramek
Na miejscu Ciro, też nie zmieniałbym klubu, w którym w wieku 32 lat jest w stanie prezentować taką formę. Nawet jeśli na koniec kariery miałby przejść do innego włoskiego klubu, przejdzie do historii jako legenda rzymskiego Lazio.
Domenico Berardi
Prawdziwie romantyczny, włoski związek Berardiego z Sassuolo to również wyjątkowa rzecz w dzisiejszej piłce. Wychowanek klubu, który spokojnie mógłby grać w klubie pokroju Juventusu czy Milanu. Tylko czy tego potrzebuje? Skoro dopiero co był w stanie zanotować 15 goli i 14 asyst w Serie A, i czuje się tam wspaniale, to szukanie nowych wyzwań na siłę wcale nie jest konieczne. Berardi to wspaniały skrzydłowy, obdarzony wielkim talentem. Swoje nieprzeciętne umiejętności pokazywał szerszemu gronu podczas ostatniego Euro. Ludzie zastanawiali się, czy nie powinien grać w wyjściowym składzie do końca rozgrywek zamiast Federico Chiesy. Domenico Berardi to żywy dowód na to, że piłkarski romantyzm nie umarł jeszcze zupełnie.
Grafika: Zuzanna Twardosz/ZT Graphics