Jedenastka sezonu Premier League

Skoro sezon Premier League się skończył to nadszedł czas podsumowań. Jedną z najpopularniejszych form jest wybranie najlepszych piłkarzy minionych rozgrywek na poszczególnych pozycjach. Tak więc bierzmy się do roboty.

Zanim przejdziemy do wyróżniania poszczególnych piłkarzy kilka słów wstępu. Starałem się stworzyć tą jedenastkę w taki sposób, aby każdy piłkarz grał na swojej pozycji. Tego typu zabawy często kończą się wystawianiem ultra-ofensywnego składu ze skrzydłowymi na wahadłach, bez defensywnego pomocnika i bocznymi obrońcami na środku defensywy. U nas tego nie znajdziecie. Balans musi być zachowany.

REKLAMA

Bramkarz – Alisson

Zacznę od pytania – kiedy ostatnio jakikolwiek bramkarz miał tak dobry indywidualnie sezon, jak Alisson ten miniony? Wydaje mi się, że w ostatnich latach nie było takiego przypadku. Brazylijczyk w każdym elemencie bramkarskiego rzemiosła jest na światowym poziomie. Gra na linii? 75% obronionych strzałów (3. miejsce w lidze), według modelu xG wybronił on Liverpoolowi prawie 4 gole. Ponadto jest pewny przy łapaniu dośrodkowań, sprawdza się w roli bramkarza-libero często przecinając podania rywali na wolne pole (więcej akcji poza polem karnym wykonał tylko Nick Pope) oraz bramkarza-rozgrywającego (lepszą celność dalekich podań ma tylko Ederson). Statystyki jednak nie mogą w pełni oddać, jak ważną postacią dla Liverpoolu jest Alisson. To ile razy uratował skórę Liverpoolowi w sytuacjach sam na sam dla rywali jest nie do zliczenia.

Wyróżnienia: Jose Sa, Edouard Mendy

Prawy obrońca – Trent Alexander-Arnold

Nie ma drugiego bocznego obrońcy, który jest tak dobrym kreatorem gry. Zaliczył 12 asyst i w tej klasyfikacji wyprzedza go tylko jego klubowy kolega Mohamed Salah. Trent Alexander-Arnold spośród wszystkich zawodników ma najwyższy współczynnik xA (spodziewanych asyst). Więcej szans stworzył tylko Bruno Fernandes, a częściej w pole karne zagrywał tylko Joao Cancelo. Żaden zawodnik nie wykreował natomiast więcej „big chances”. Wykonał także najwięcej podań progresywnych, a w liczbie zagrań w tercję ataku zajmuje 5. miejsce w lidze, co pokazuje też, jak znaczącą rolę odgrywa 23-latek w fazie rozegrania. Jurgen Klopp w tym sezonie lekko zmodyfikował jego rolę pozwalając mu częściej schodzić do środka, co jeszcze bardziej uwidoczniło jego pierwiastek kreatywności i wszechstronności. Trent kreuje sytuacje z każdej strefy (zobaczcie grafikę niżej), nawet z własnej połowy. Są do niego zastrzeżenia odnośnie do gry defensywnej, aczkolwiek Klopp dobrze wie, że to typ bocznego obrońcy, którego reszta musi asekurować.

Wyróżnienia: Reece James, Takehiro Tomiyasu

Środkowy obrońca – Virgil Van Dijk

Na razie prezentacja XI sezonu wygląda, jak przedstawianie składu Liverpoolu, ale chyba sami przyznacie, że ta trójka po prostu musiała się tu znaleźć. Van Dijk wrócił po zerwaniu więzadła krzyżowego, przez które opuścił niemal cały poprzedni sezon i znów gra szefa na boiskach Premier League. Jest dokładnie tym samym zawodnikiem, którym był przed kontuzją. Obrońcą nie do przejścia (rywale potrafili go przedryblować średnio raz na 8 meczów), dominującym w powietrzu (77,1% wygranych pojedynków główkowych), znakomicie asekurującym kolegów i potrafiącym rozegrać piłkę. Nadal samą swoją aurą budzi strach w rywalach. Już sam fakt, że opuścił 8 meczów w Premier League plus LM i zespół zachował wtedy tylko 1 czyste konto sporo mówi o tym, ile Holender znaczy dla Liverpoolu.

Wyróżnienia: Ruben Dias, Thiago Silva

Środkowy obrońca – Aymeric Laporte

Po prawej stronie prawonożny Van Dijk, po lewej – Laporte z dominującą lewą nogą. Brzmi, jak rozwiązanie idealne. Oczywiście, nie wybierałem tylko spośród lewonożnych stoperów. Laporte rozegrał po prostu znakomity sezon i zasłużył, aby znaleźć się w jedenastce sezonu. Hiszpanowi czasami brakuje dominacji fizycznej nad rywalami i kilka błędów z początku sezonu można mu wytknąć, jednak wraz z czasem prezentował się coraz lepiej. Często notuje kluczowe interwencje przy kontratakach rywali. Jeśli chodzi o rozgrywanie piłki to Laporte nie ma sobie równych. Spośród środkowych obrońców w tym sezonie nikt nie wypada lepiej statystycznie w liczbie wykonanych podań, procencie celności zagrań, progresywnych podaniach i zdobywaniem terenu z piłką przy nodze. W całej Premier League nikt nie wykonał więcej podań w tercję ataku. Hiszpan dodaje też swoje pod bramką przeciwnika – w tym sezonie zdobył 4 bramki.

Wyróżnienia: Antonio Rudiger, Cristian Romero

REKLAMA

Lewy obrońca – Joao Cancelo

Bardzo podobny typ bocznego obrońcy do wcześniej opisywanego Trenta Alexandra-Arnolda. Portugalczyk również jest jednym z głównych rozgrywających i kreatorów zespołu oraz – dokładnie tak, jak w przypadku TAA – jeśli już pojawiają się do niego zastrzeżenia, dotyczą one gry w defensywie. Na świecie nie ma chyba drugiego bocznego obrońcy, który byłby tak mocno zaangażowany w rozegranie akcji. Cancelo wykonał najwięcej podań w Premier League, jest pierwszy także w liczbie zagrań w pole karne i drugi – w tercję ataku oraz liczbie progresywnych podań. Jego statystyki w kreacji nie są aż tak imponujące (choć wśród obrońców jest oczywiście w czołówce; 7 asyst), ale wynika to właśnie z roli 27-latka. Jako piłkarz prawonożny grający najczęściej na lewej stronie często stara się stwarzać okazje z głębi pola.

Wyróżnienia: Andy Robertson, Marc Cucurella

Defensywny pomocnik – Rodri

Po dwóch sezonach adaptacji w Manchesterze City Rodri wreszcie wszedł na poziom, na którym jest poza zasięgiem konkurencji. Hiszpan daje zespołowi niesamowity spokój w środku pola. Nie traci piłek, mądrze je rozrzuca, szybko zmienia ciężar gry przerzutami i notuje sporo odbiorów, a kiedy trzeba – kasuje kontry rywali nawet we własnym polu karnym. Jest kluczowym elementem w zapewnianiu ciągłości atakowania i kontroli nad meczem dla Manchesteru City. Jest trzeci w liczbie podań w tercję ataku i w czołówce, jeśli chodzi o dokładność przerzutów. Ponadto dokłada znacznie więcej goli niż w poprzednich latach. Ten sezon Hiszpan zakończył z 7 trafieniami.

Wyróżnienia: Fabinho, Declan Rice

Środkowy pomocnik – Bernardo Silva

Pierwsza połowa sezonu w wykonaniu Portugalczyka była fantastyczna. Wybierając trójkę najlepszych zawodników – niemalże w każdym meczu znalazłby się tam Bernardo Silva. I to niezależnie, czy grał jako ofensywny pomocnik, czy częściej cofał się pod rozegranie obok Rodriego, czy pełnił rolę fałszywej „9-tki”. Bernardo wskoczył do podstawowego składu w 2. kolejce i od tego czasu cały czas wychodził w wyjściowej jedenastce aż do spotkania z Burnley po marcowej przerwie reprezentacyjnej. Od końca września do połowy grudnia zagrał 90 minut we wszystkich 11 meczach Premier League. Przy ciągłych rotacjach Guardioli – on miał pewne miejsce w składzie. Liczby Portugalczyka w obecnym sezonie nie wyróżniają się na tle poprzednich, ale to z uwagi na zmianę roli. Bernardo obecnie częściej gra głębiej i ma większy wpływ na rozegranie akcji.

Wyróżnienia: James Maddison, Thiago

Ofensywny pomocnik – Kevin De Bruyne

Kevin De Bruyne został wybrany piłkarzem sezonu, więc żadna jedenastka bez niego nie ma sensu. Belg potrzebował czasu, aby dojść do siebie po kontuzji, a potem jeszcze zaraził się COVID-em i w efekcie w pierwszych 16 meczach tylko 4 razy był w wyjściowym składzie. Kiedy jednak wrócił do pełnej dyspozycji nie było na niego mocnych. W 20 meczach zdobył 13 goli i zaliczył 8 asyst. Miał udział przy golu średnio co 82 minuty. Połączył rolę kreatora z egzekutorem, bo mimo, że pod względem asyst to był jego najsłabszy sezon w Man City (nie licząc rozgrywek 2018/19, kiedy przez większość czasu leczył kontuzję) to współczynnik xA sugeruje, że powinno być ich nieco więcej. W liczbie kluczowych podań KDB jest 3. w lidze. Jego skuteczność w tym sezonie była wprost kosmiczna. Model xG wycenia sytuacje KDB na ~6 goli w całym sezonie. Belg przebił ten wynik o 150%.

Wyróżnienia: Martin Odegaard, Mason Mount

Prawoskrzydłowy – Mohamed Salah

Pierwsza połowa sezonu Salaha zapiszę się na kartach historii Premier League jako jeden z najlepszych indywidualnych okresów danego zawodnika w historii tej ligi. W pierwszych 17. kolejkach Egipcjanin zdobył 16 goli i miał 8 asyst. Bezpośredni udział przy golu zaliczał średnio co 63 minuty. Bez żadnej zdobyczy zakończył tylko spotkanie w 2. kolejce z Burnley. A gole i asysty to nie jedyne rzeczy, które trzeba docenić w grze Salaha. Z czasem jednak jego forma spadła. Po powrocie z Pucharu Narodów Afryki Mo strzelił 7 goli w Premier League, co nie jest złym wynikiem, ale jeśli dodamy, że 3 z nich padły po rzutach karnych to już tak dobrze to nie wygląda. Mimo wszystko – pierwsza połowa sezonu była tak spektakularna, że nie wyobrażam sobie braku Salaha w jedenastce sezonu.

Wyróżnienia: Jarrod Bowen, Bukayo Saka

Napastnik – Sadio Mane

Z wyborem środkowego napastnika miałem największy problem. Teoretycznie można byłoby przestawić tutaj Sona lub Salaha, którzy często grają blisko środka i na prawą stronę wrzucić Bowena lub Sakę, którzy mieli kapitalny sezon. Jednak co innego atakować wolne przestrzenie schodząc ze skrzydła, a co innego cały mecz pełnić rolę „9-tki”. Ostatecznie wybór padł na Sadio Mane, który po transferze Luisa Diaza regularnie grał na środku ataku i radził sobie wyśmienicie na tej pozycji. Niemal połowę dorobku w klasyfikacji kanadyjskiej (9 z 20; 7/16 goli i 2/4 asysty) uzbierał grając na „9-tce” mimo, że znacznie więcej czasu spędził w tym sezonie na lewym skrzydle. W drugiej połowie sezonu, kiedy Salah obniżył loty to właśnie Mane wziął na swoje barki odpowiedzialność za zdobywanie goli.

Wyróżnienia: Cristiano Ronaldo, Harry Kane

Lewoskrzydłowy – Heung-min Son

Na sam koniec doczekaliśmy się jakiegoś zawodnika spoza Manchesteru City i Liverpoolu. Niemniej jednak, jeśli oba zespoły odjeżdżają trzeciej Chelsea w tabeli na – odpowiednio – 19 i 18 punktów to trudno się temu dziwić. Dzięki znakomitej końcówce sezonu Heung-min Son dogonił Mohameda Salaha i wspólnie zgarnęli koronę króla strzelców (po 23 gole). Przy Koreańczyku warto docenić, że zrobił to nie egzekwując jedenastek. Podobnie, jak Kevin De Bruyne – Son jest typem wybitnego egzekutora. U niego model xG wskazuje na ~17 goli, czyli o 6 mniej niż strzelił w rzeczywistości. Koreańczyk wystrzelił z formą po przyjściu Antonio Conte, ale za Nuno Espirito Santo, kiedy cały zespół miał ogromne problemy ze zdobywaniem goli na Sona i tak można było liczyć. Gdybyśmy mieli wybrać najrówniejszego zawodnika ofensywnego z tej jedenastki – wybór padłby na Heung-min Sona.

Wyróżnienia: Luis Diaz, Wilfried Zaha

Obserwuj autora na Twitterze i Facebooku

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,724FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ