Nowy szkoleniowiec Brighton, Fabian Hurzeler, przeprowadza w klubie czystki. W jego planach nie znajdują się Jakub Moder oraz Mahmoud Dahoud. Obaj pomocnicy będą mieli szukać nowych klubów. Tak informuje Andy Naylor z The Athletic.
Przypomnijmy, polski pomocnik jest po zerwaniu więzadła krzyżowego, które leczył aż 575 dni (wg. Transfermarktu). 2 kwietnia 2022 roku – 29 październik 2023 roku. Napisać, że minęło sporo czasu to jak nie napisać nic. Moder z podstawowego pomocnika ”Mew”, który naprawdę wyróżniał się w ich barwach, przez kontuzję stał się graczem, który jest prawdopodobnie na wylocie z zespołu. Do gry wrócił dopiero 25 listopada w starciu z Notthingam Forest. Otrzymał wtedy 13 minut na boisku. Warto przy tym nadmienić, że wierzył w niego jeszcze wtedy szkoleniowiec, którego już w klubie nie ma. Był nim Roberto De Zerbi, aktualnie pracujący w Olympique Marsylii.
Moder z biegiem czasu otrzymywał coraz więcej minut i od marca tego roku był już bardziej istotnym zawodnikiem Brighton, niż tylko rezerwowym. Jego gra jednak nie zachwycała kibiców jak przez kontuzją. Jeszcze inna sytuacja jest z Dahoudem. Syryjczyk przeniósł się na Wyspy Brytyjskie rok temu, ale już zimą był z klubu wypychany. Został wypożyczony do Stuttgartu i tam furory również nie zrobił.
Obaj pomocnicy wyceniani są na ok. 16 milionów euro więc raczej dużym zastrzykiem pieniężnym dla klubu nie będą. 25-letni Polak jeszcze niedawno wzbudzał zainteresowanie m.i.n. Leicester, ale dzisiaj nie wiadomo, kto by się po niego zgłosił. Gorzej wygląda sytuacja Dahouda, który jako również podatny na kontuzje zawodnik może nie znaleźć tak łatwo nowego pracodawcy. My oczywiście trzymamy kciuki za Jakuba, aby znalazł klub, w którym da radę spokojnie powrócić do optymalnej formy. Ja na jego miejscu celowałbym raczej w słoneczną Italię, wielu dobrych piłkarzy się tam odbudowało, a mniejsza intensywność tamtejszych rozgrywek powinna zabezpieczyć go przed nawrotem kontuzji.