W 13. kolejce Premier League Brighton zremisowało z Leeds 0:0, a 82 minuty na boisku spędził pomocnik Mew, Jakub Moder. Polak był jednym z najlepszych zawodników zespołu Grahama Pottera. Miał nawet swoje okazje, ale zabrakło mu skuteczności pod bramką rywala.
Jakub Moder vs Leeds w liczbach
- 82 minuty na boisku
- 65 kontaktów z piłką
- 2 kluczowe podania
- 4 strzały
- 1 uderzenie w obramowanie bramki
- 50% wygranych pojedynków (4/8)
- 2/2 udane odbiory
- 2 razy faulowany
- Ocena 7,1 od portalu Sofascore
Obiektywnie przyznając, to był dobry mecz Jakuba Modera. Kiedy dostawał piłkę zawsze szukał gry w przód – czy to podania, czy też zdobywania terenu poprzez prowadzenie piłki. Moder został ustawiony jako pół-prawy w trójce środkowych pomocników. Jego kombinacje z Tariqiem Lapteyem wyglądały obiecująco, kilka razy dały możliwość wejścia w pole karne, ale ostatecznie nie przełożyło się to na liczby. Niemniej jednak – jak to w taktyce Grahama Pottera bywa – dostał dość dużą swobodę w poruszaniu się i zdarzało mu się też tworzyć przewagę bliżej lewej strony boiska lub wbiegać w pole karne, co widać na poniższej heatmapie.

Poprawić skuteczność
To, co ciągnie się za całym Brighton od początku pracy Grahama Pottera na The Amex to skuteczność. Cały zespół cieniuje w tym elemencie. Jakub Moder również wpisał się w trendy panujące w zespole. Wprawdzie żadnej z jego dzisiejszej okazji nie możemy nazwać „sytuacją stuprocentową”, ale Polak powinien chociaż raz zmusić bramkarza rywali do interwencji.

Przed sezonem w wywiadzie dla „newonce sport” Jakub Moder mówił, że musi do swojej gry zacząć dokładać liczby. Już w 1. kolejce przeciwko Burnley odpowiedział zaliczając asystę tuż po wejściu z ławki. Niestety na razie w tym sezonie to by było na tyle. Łącznie Polak zagrał 24 mecze w Premier League i odnotował tylko jedną asystę. To lekki powód do zmartwienia, ale takie problemy dotyczą całego Brighton. Aktywność jest, chwalić można, ale liczb brakuje.