Drużyny z LaLiga póki co jedynie przyglądają się szaleństwu na rynku transferowym. Jeżeli już są zamieszane w jakieś transfery, to raczej w roli sprzedającego. Zespoły z innych lig przeprowadzają wzmacnianie kadr, przy tym ochoczo sięgając po piłkarzy prosto z Hiszpanii. Winę za taki stan rzeczy można upatrywać w zasadach Finansowego Fair Play. W LaLiga jest ono bardziej rygorystyczne od tego narzucanego przez UEFA. Dlaczego tak się dzieje i na jakich zasadach w kwestiach finansowych funkcjonują kluby w Hiszpanii?
Przede wszystkim kontrola finansowa w LaLiga to coś znacznie więcej niż Finansowe Fair Play ustanowione przez UEFA. W obu przypadkach cele są z grubsza te same. Kontrolowanie wydatków klubów i w teorii wyrównywanie szans między mniejszymi a większymi zespołami. Dodatkowo ma w dłuższej perspektywie ratować je przed problemami finansowymi. Patrząc jednak na FFP w UEFA możemy dojść do wniosku, że nie jest ono przestrzegane. Jest ono wyciągane wtedy, kiedy trzeba komuś pogrozić. Przede wszystkim FFP UEFA działa po fakcie, analizując już wykonane wydatki. W ten sposób system ten nie zapobiega problemom, a jedynie służy do karania ekip, które tych zasad nie przestrzegają.
Kontrola finansowa w LaLiga działa natomiast na zasadzie zapobiegania, ale po kolei
Przed startem każdego sezonu wszystkie kluby LaLiga (a także LaLiga2) przesyłają dane finansowe dotyczące szacunkowych przychodów i wydatków. Następnie dane te są analizowanie przez specjalny zespół ekspertów, który ustala maksymalny dozwolony budżet wydatków klubu na dany sezon. Jeżeli klub nie zgadza się z wyliczeniami podanymi przez LaLiga, możliwe jest zwrócenie się do niezależnych organów, które rozstrzygają ewentualne różnice. Wydatki klubu są dzielone na dwie grupy: opłaty transferowe oraz pensje (w tym akademii, a także trenerów pierwszej drużyny i fizjoterapeutów). Całość lepiej określić jako „wirtualną przestrzeń płacową”. Następnie kluby mogą zarządzać nią według własnego uznania, dzieląc ją na opłaty transferowe, a także pensje.
Finansowe Fair Play w LaLiga w przypadku transferów z i do klubu
W celu zwiększenia swojego dostępnego budżetu kluby mogą w odpowiednich proporcjach doliczać opłaty transferowe za swoich zawodników, a także zwolnione przez nich sumy z racji wynagrodzeń. Możliwe jest także poszukiwanie nowych sponsorów czy funduszy inwestycyjnych. Jeżeli jednak klub sprzeda zawodnika za 40 milionów euro, nie oznacza to, że taka kwota zostanie dodana do ich budżetu na ten sezon. Klub przedstawia LaLiga kwotę, jaką zarobił dzięki transferowi piłkarza, a następnie odlicza od niej amortyzację. Dopiero później zgodnie z zasadami odpowiednia kwota doliczana jest do budżetu. W tym okienku transferowym kluby mogą doliczać do niego 1/3 z zarobionej kwoty. Od września przelicznik ten ponownie będzie wynosił 1/4.
Również w przypadku zakupu zawodników nie wystarczy odjąć opłaty transferowej i pensji z bieżącego limitu. Wydana kwota transferowa jest bowiem dzielona na wszystkie lata, na które podpisano kontrakt. Do tego do każdego roku należy też oddzielnie doliczyć wynagrodzenie zawodnika. Na przykład: klub kupuje zawodnika za 20 milionów, oferując mu kontrakt na 4 lata, na podstawie którego będzie zarabiał 8 milionów euro za sezon. W związku z tym z limitu na kolejne 4 lata odejmowane jest po 5 milionów na zasadzie opłaty transferowej, a do tego cała roczna pensja. Oznacza to, że roczne „utrzymanie” tego zawodnika w budżecie LaLiga kosztuje ten zespół 13 milionów.
LaLiga Manager – kolejny krok naprzód
Całość jest dosyć skomplikowana, a regulamin Kontroli Finansowej LaLiga zajmuje 109 stron. LaLiga jednak pomaga klubom przestrzegać narzuconych zasadach, i na bieżąco kontrolować swoje finansowe możliwości. Dzięki aplikacji internetowej „La Liga Manager” każdy klub ma możliwość kontroli nad wydatkami i sprawdzania swoich limitów. Aplikacja ta nie tylko pomaga przeliczać dostępny budżet. Służy także jako pomoc przy rejestracji zawodników, w zgodzie z finansami danego klubu. Do tego zawiera wszelkie dokumenty wymagane przy okazji transferów. Aplikacja na bieżąco przelicza możliwości klubu i nie pozwala zarejestrować nowego zawodnika, jeżeli wiązałoby się to z przekroczeniem budżetu.
Jak zarządzać budżetem na przykładzie FC Barcelony
Na przykładzie sytuacji FC Barcelony i dwóch zawodników: Frenkiego De Jonga i Roberta Lewandowskiego. Jeżeli Barca sprzedałaby Holendra za 80 milionów, to do jej budżetu w Finansowym Fair Play dodane zostałoby… około 19 milionów. Od opłaty transferowej należy najpierw odjąć amortyzację, czyli w tym przypadku 40 milionów. Pozostaje więc 40 milionów z opłaty, a także 16 milionów, jakie De Jong zarabia rocznie w Barcelonie. Daje nam to 56 milionów, które należy podzielić zgodnie z zasadą 1/3. Daje nam to wspomniane około 19 milionów euro dodanych do „wirtualnej przestrzeni płacowej”.
W przypadku polskiego napastnika natomiast załóżmy, że otrzymałby on 16 milionów rocznie w trzyletnim kontrakcie z FC Barceloną. Gdyby Bayern zgodził się na odejście Lewandowskiego za 40 milionów, Barca musi dodatkowo liczyć 13,33 miliona za jego transfer w swoim budżecie w każdym z 3 następnych lat w FFP LaLiga. Oznacza to, że Barcelona potrzebuje około 29-30 milionów „zapasu” w rocznym budżecie, aby móc zakontraktować Polaka.
Oczywiście sprzedaż zawodników to nie jedyna opcja. Wciąż pozostają inne możliwości, które zwiększyłyby dochód klubu, a tym samym dodałyby dodatkowe miejsce w finansach zgodnie z FFP. Z tego powodu w ostatnim czasie często słyszymy o różnych „dźwigniach” lub „poduszkach” finansowych, które rozważane są przez klub z Katalonii. To już jest jednak temat na całkiem inny artykuł.
LaLiga stworzyła więc własny model Finansowego Fair Play, który jest jednak znacznie dokładniejszy od tego stosowanego przez UEFĘ
Głównym jego atutem jest działanie do przodu, co nie pozwala klubom na zadłużanie się i popadanie w ruinę. Jest to także odpowiedź na to, dlaczego kluby z Hiszpanii mają takie problemy na rynku transferowym. Kupując zawodnika, obciążają one swój budżet nie tylko w tym momencie, ale także w kolejnych latach trwania jego kontraktu. Jeżeli w tym czasie ich zyski się zmniejszą (lub przewidywania co do przychodów okażą się błędne i za wysokie) i klub przekroczy limity w danym sezonie, straty zostaną odjęte od budżetu na kolejny sezon. Może się wówczas okazać, że dana drużyna już na starcie przygotowań do nowego sezonu przekracza swój budżet.
Z tego powodu klub zmuszony jest do sprzedaży zawodników, aby w ogóle spełniać zasady narzucone przez LaLiga. W przypadku nieprzestrzegania ich grożą im też różne kary, od finansowych, aż po degradacje. Dlatego też póki co najczęściej słyszymy o sprzedawaniu zawodników przez kluby z Hiszpanii. Nie powinniśmy też spodziewać się zbytnich szaleństw z ich strony w tym jak i przyszłych oknach transferowych. Muszą one działać bardzo ostrożnie i rozważnie zarządzać swoim budżetem.