Jagiellonia nie ma zbyt wąskiej kadry. 5 wniosków po 1. kolejce Ekstraklasy

Wróciła Ekstraklasa, tak więc wraca także seria, którą tworzyliśmy regularnie przez cały poprzedni sezon. Podsumowując kolejkę wybieramy 5 tematów, które omawiamy szerzej. Po 1. kolejce Ekstraklasy na tapet w szczególności bierzemy zespoły, które w tygodniu rozpoczną swoje zmagania w europejskich pucharach, ale nie zabrakło również miejsca na inne zespoły.

Jagiellonia nie ma zbyt wąskiej kadry

Na inaugurację sezonu Jagiellonia na własnym stadionie podejmowała Puszczę Niepołomice. Mistrz Polski długo nie mógł złamać zasieków postawionych przez zespół Tomasza Tułacza, ale obraz gry odmienił się po wejściu zmienników. Sprowadzony z Wisły Miki Villar rozruszał grę Jagi na lewym skrzydle i zaliczył asystę do innego rezerwowego (który jednak docelowo ma mieć niepodważalne miejsce w podstawowym składzie) – Nene. Drugi gol to zaś indywidualny popis kolejnego zawodnika wprowadzonego z ławki, Lamine’a Diaby-Fadigi. Nowy napastnik białostoczan zabawił się z obrońcami Puszczy i zamknął mecz.

REKLAMA
Canal+ Sport w serwisie X

Przed startem sezonu mówiło się, że Jagiellonia nie ma odpowiednio szerokiej kadry, aby odpowiednio połączyć grę w europejskich pucharach z rozgrywkami krajowymi. Oczywiście, przy możliwościach finansowych białostoczan nieunikniona jest węższa kadra od polskich zespołów, które w ostatnich latach przystępowały do walki w eliminacjach Ligi Mistrzów, ale wygląda na to, że z Jagą wcale nie jest tak źle. Aktualnie kadra jest przygotowana całkiem nieźle do gry w kwalifikacjach europejskich pucharów, a działacze mają jeszcze czas, aby zabezpieczyć się na wypadek kontuzji (które przez całą rundę jesienną będą nieuniknione) sprowadzając kolejnych graczy.

Jagiellonia Białystok 2:0 Puszcza Niepołomice

Rolę lidera Śląska Wrocław po Exposito powinien przejąć Nahuel Leiva

Wicemistrz Polski, czyli Śląsk Wrocław rozpoczął nowy sezon przed własną publicznością zdobywając tylko 1 punkt z wracającą do elity Lechią Gdańsk. Remis udało się uratować w doliczonym czasie gry, ponieważ zespół Jacka Magiery – nastawiony bardziej na posiadanie piłki niż było to w poprzednim sezonie – długo bił głową w mur. Głównym pomysłem Śląska była gra przez Mathiasa Nahuela Leivę, który został ustawiony na lewym skrzydle, gdzie niespecjalnie sobie radził. Poza środkowymi obrońcami Hiszpan miał najwięcej kontaktów z piłką w piątkowym spotkaniu, ale wygrał tylko 4 z 13 pojedynków, a z 11 dryblingów tylko 3 były skuteczne.

Gra Śląska wyglądał tak, jakby Jacek Magiera zdiagnozował, że po odejściu Erika Exposito pałeczkę lidera zespołu musi przejąć Nahuel Leiva, ale w meczu z Lechią 27-latek nie udźwignął tego ciężaru. Z drugiej strony, Hiszpan miał bardzo dobry fragment w końcówce meczu, gdy przeszedł do środka pola i zaczął dyrygować grą zespołu, a Śląsk strzelił wyrównującego gola. Taka rola chyba bardziej odpowiada Nahuelowi Leivie i spodziewamy się, że w następnych meczach będziemy oglądać go grającego w środkowej strefie.

Śląsk Wrocław 1:1 Lechia Gdańsk

Legia autorstwa Goncalo Feio chce być elastyczna

W poprzednim sezonie Goncalo Feio nie miał okazji prowadzić zespołu w wielu meczach, więc przed startem obecnych rozgrywek słusznym wydawało się pytanie: jaka ma być Legia nowego trenera? Zwycięstwo z Zagłębiem (2:0) może nie dało dokładnych odpowiedzi, ale postawimy tezę – pamiętając także mecze z poprzednich rozgrywek – że ma być elastyczna. Portugalski szkoleniowiec stanął przed trudnym zadaniem przed inauguracją Ekstraklasy, ponieważ przed dwoma tygodniami z gry wypadł Jurgen Elitim, a w kadrze stołecznej ekipy (jeszcze?) nie ma jego zastępcy o podobnej charakterystyce.

Goncalo Feio zmienił więc ustawienie środka pola odwracając wierzchołek trójkąta. Z dwóch defensywnych pomocników i jednego ofensywnego zrobił się jeden defensywny i dwóch środkowych/ofensywnych. W fazie budowania akcji Legia miała więc jednego zawodnika mniej, a ustawienie 4-2-3-1 Zagłębia bez piłki pokrywało trzech pomocników. Legioniści często grali więc bezpośrednio, z pominięciem drugiej linii, na jednego z napastników lub wahadłowego. Stosując takie środki Legia nie miała nad meczem aż takiej kontroli, jaką zapewne chciałaby mieć, ale ostatecznie – także dzięki graniu w przewadze od 52. minuty – dopisali sobie 3 punkty do ligowej tabeli.

Legia Warszawa 2:0 Zagłębie Lubin

REKLAMA

Lech zagrał najlepszy mecz od zwolnienia Johna van den Broma

Nastroje w Poznaniu przed startem sezonu nie były optymistyczne. Lech po fatalnym sezonie mimo szumnych zapowiedzi przeprowadził tylko dwa transfery, a w podstawowej jedenastce znalazł się jeden z nowych graczy – środkowy obrońca Alex Douglas. Niels Frederiksen w debiucie odniósł jednak zwycięstwo z Górnikiem (2:0) i stawiamy tezę, że był to najlepszy występ Lecha od zwolnienia Johna van den Broma pod koniec 2023 roku. To sporo mówi o tym, jak prezentował się zespół pod wodzą Mariusza Rumaka, ale trzeba również przyznać, że przeciwko Górnikowi Kolejorz zagrał co najmniej dobrze.

Być może to efekt nowej miotły, aczkolwiek zespół Nielsa Frederiksena pokazał aspekty, które mogły się podobać. Nowy trener sporo mówił o intensywności i ten element był widoczny w reakcji po stracie piłki oraz pressingu (choć nie przez cały mecz). W pierwszej połowie Lech bardzo dobrze kontrolował mecz, a w drugiej bardziej się wycofał i próbował swoich szans w kontratakach. Frederiksen zastosował ciekawy manewr z bocznymi obrońcami. Elias Andersson w rozegraniu pełnił rolę trzeciego stopera, natomiast Joel Pereira – dopóki na boisku był Ba Loua – schodził do środka na pozycję nr 10 (w Ekstraklasie chyba nikt jeszcze tak nie grał). Mogła podobać się również wymienność pozycji i ofensywne wejścia pomocników, którzy korzystali z przestrzeni tworzonej przez schodzącego po piłkę Mikaela Ishaka.

Lech Poznań 2:0 Górnik Zabrze

Inwestycja Rakowa w Ante Crnaca się spłaca

Niespełna rok temu Raków Częstochowa zaryzykował inwestując 1,3 mln euro w 19-letniego Ante Crnaca, choć w tamtym momencie wartość rynkowa Chorwata wynosiła blisko dwa razy mniej. Początek Crnac miał trudny, ale po okresie adaptacji rozegrał dobrą rundę wiosenną, mimo słabych rezultatów całego zespołu. Po powrocie do zespołu Marka Papszuna i sprowadzeniu Patryka Makucha – „9-tki” o profilu, który uwielbia nowy-stary trener – Chorwat mógł mieć pewne obawy odnośnie do swojej pozycji w drużynie.

Canal+ Sport w serwisie X

Na mecz z Motorem Lublin (wygrany 2:0) Ante Crnac został ustawiony na „10-tce”, bliżej prawej strony. 20-latek zanotował na tej pozycji bardzo dobry występ. To on otworzył wynik spotkania odnajdując się w polu karnym po podaniu Frana Tudora. Chorwat napędzał sporo akcji, w odpowiednich momentach zajmował pozycję napastnika korzystając z miejsca, które tworzył Patryk Makuch rozbijając obrońców rywali. Crnac oddał najwięcej strzałów (5) w tym spotkaniu, a także najczęściej dotykał piłkę w polu karnym (7). Gdy wrócił już na „9-tkę” pod koniec spotkania to do bramki dołożył także asystę wykładając piłkę Dawidowi Drachalowi. W tej akcji 20-latek pokazał dużą dojrzałość pod bramką rywala, która rozwija się u niego w odpowiednim tempie. Jeśli Crnac nadal będzie się tak rozwijał to w klubie mogą już liczyć zarobione na nim pieniądze.

Motor Lublin 0:2 Raków Częstochowa

Co jeszcze działo się w 1. kolejce Ekstraklasy?

  • Liderem po 1. kolejce Ekstraklasy jest Pogoń Szczecin, która u siebie wygrała 3:0 z Koroną Kielce. Dwie bramki dla Portowców zdobył Efthymios Koulouris.
  • GKS Katowice po powrocie do Ekstraklasy przegrał pierwszy mecz 1:2 z Radomiakiem na własnym stadionie. Dwa gole dla zespołu Bruno Baltazara strzelił Leonardo Rocha.
  • Piast Gliwice podzielił się punktami z Cracovią. Pasy uratowały remis po golu w doliczonym czasie gry.
  • Remisem 1:1 zakończył się również mecz Widzewa Łódź ze Stalą Mielec. Zespół Daniela Myśliwca odrobił straty po bardzo dobrych zmianach przeprowadzonych przez trenera.
  • Na koniec wracamy jeszcze do meczu Śląska z Lechią i przypominamy piękną bramkę Tomasza Neugebauera.
Canal+ Sport w serwisie X
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,671FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ