Invest In Szczecin Open: Alan Ważny żegna się z turniejem 

Po niezbyt udanym starcie w juniorskim US Open mistrz tegorocznego Rolanda Garrosa i Wimbledonu: Alan Ważny powrócił do rywalizacji. Otrzymał tak zwaną “Dziką Kartę”, dzięki której mógł wziąć udział w 32. edycji turnieju ATP Challenger Tour w Szczecinie. Nie może jednak mówić tutaj o udanym występie, ponieważ już na etapie pierwszej rundy pożegnał się z imprezą. 

Polak sklasyfikowany obecnie na 1768. pozycji w światowym rankingu miał na początek zadanie niełatwe, ponieważ jego rywalem była 260. rakieta świata: Dimitar Kuzmanov. Bułgar wygrywał w przeszłości trzy turnieje rangi ATP Challenger Tour, pokonując w finale między innymi Hugo Gastona, czy Federico Cinę. Poza tym niedawno Kuzmanov wygrywał z takimi tenisistami jak: Arthur Cazaux, Albert Ramos-Vinolas, czy niedawny pogromca Camerona Norrie’go – Alexandara Vukica. Także widzimy, że Bułgar potrafi czasami zaskoczyć i sprawić niemałą niespodziankę. 

REKLAMA

Dziś jednak był on murowanym faworytem w starciu z naszym zawodnikiem. I trzeba przyznać, że wywiązał się ze swojego “obowiązku” znakomicie. Oddał Ważnemu zaledwie cztery gemy i w godzinę i dwanaście minut zameldował się w drugiej rundzie. 

Jak wyglądało dzisiejsze spotkanie? 

Ten polsko-bułgarski mecz już od samego początku rozpoczął się nie po myśli Alana Ważnego, który od razu został przełamany po grze na przewagi. Był on w stanie wygrywać spektakularne wymiany, ale problemem była regularność. Nasz zawodnik miał ogromne problemy, aby wygrać choćby kilka piłek z rzędu przy swoim serwisie, a co dopiero przy podaniu rywala. 

Walczył jednak dzielnie i wraz z biegiem meczu radził sobie coraz lepiej. Po przegranej w pierwszej partii wynikiem 1:6, Polak poprawił swoją grę i na początku drugiego seta rywalizował z Kuzmanovem jak równy z równym. Ale niestety po dłuższej walce w piątym gemie został przełamany po podwójnym błędzie serwisowym. Miał wtedy swoje szanse, lecz nie był w stanie przekuć ich w złoto. 

Ogólnie Ważny był bardzo ofensywnie i za to należą mu się słowa uznania. Nie dał natomiast rady z solidnością i jakością zagrań Bułgara i dlatego ostatecznie musiał uznać jego wyższość. Całe spotkanie zakończyło się wynikiem 6:1, 6:3 na korzyść faworyta, który dzisiejszym zwycięstwem zanotował drugą wygraną w ostatnich siedmiu spotkaniach. 

Teraz w szczecińskim challengerze zmierzy się z lepszym z pary: Pablo Llamas Ruiz – Thiago Monteiro. Ale ci panowie zagrają ze sobą dopiero jutro o godzinie 11:00. 

Alanowi Ważnemu natomiast wciąż pozostaje rywalizacja w grze deblowej, gdzie w parze z Mateuszem Lange będzie w pierwszej rundzie podejmował duet: Geoffrey Blancenaux, Mick Veldheer. 

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    112,187FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ