Inter w 1/4 LM, szalona końcówka w Porto!

Przed rewanżem w pojedynku Interu Mediolan z FC Porto zespół z Mediolanu był w minimalnie lepszym położeniu. Po jednobramkowym zwycięstwie we Włoszech, Inter leciał do Portugalii z większą dawką pewności siebie. Porto wiedziało, że chcąc pozostać w grze o najważniejsze europejskie trofeum, musi zagrać tego wieczoru na 110 procent swoich możliwości. Spektakl na Estadio do Dragao zapowiadał się bardzo interesująco!

REKLAMA

Świetna połowa pozbawiona gola

Mimo braku goli w pierwszej odsłonie meczu, w Portugalii oglądaliśmy kawał dobrego widowiska. Obie drużyny narzuciły stosunkowo wysokie tempo, oddając wiele groźnych strzałów i zmuszając golkiperów swoich rywali do mocnego wysiłku. Często do wykończenia niezłej akcji brakowało dosłownie centymetrów, gdy jedna tudzież druga drużyna mijała się z futbolówką przy dośrodkowaniach o włos.

Zarówno Onana jak i Costa mieli ręce pełne pracy, ale w pierwszej połowie obaj stanęli na wysokości zadania. Świetne czterdzieści pięć minut zwiększyło apetyty przed drugą odsłoną meczu, która zapowiadała się wyśmienicie. Porto musiało przecież gonić wynik, aby móc myśleć o awansie do kolejnej fazy Ligi Mistrzów.

Gdzie podziały się fajerwerki?

I w teorii gospodarze przeważali nad wicemistrzem Włoch, raz po raz chcąc przełamać bezbłędną defensywę Nerazzurrich. W praktyce jednak nie wychodziło z tego prawie nic, a wszelkie rozpaczliwe próby z dystansu bez najmniejszego problemu wyłapywał Andre Onana.

W końcówce meczu zawodnicy z Portugalii próbowali niemal wszystkiego, ale tego dnia defensywa czarno-niebieskich nie zamierzała kapitulować ani razu. W 95 minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym piłkę z linii bramkowej wybijał nawet Dumfries. Gdy wydawało się, że nic się tu nie wydarzy, Portugalczycy zaatakowali ponownie. Najpierw Onana parował piłkę na słupek, by chwilę później gospodarze uderzyli z główki… w poprzeczkę.

Ciśnienia nie wytrzymał Pepe, który zdążył wylecieć z murawy w 97 minucie. Najprawdopodobniej przez ostatnie pięć minut meczu działo się więcej, aniżeli przez pierwsze 92 minuty. Szczęście uśmiechnęło się jednak do Włochów i to oni mogli świętować awans do ćwierćfinału rozgrywek.

Włoski futbol powoli wstaję z kolan

Inter dotrzymał „zwycięski remis” i dołączył do między innymi Milanu czekającego w 1/4 finału LM. Niedługo do pary z Mediolanu może dołączyć jeszcze Napoli. Juventus zawiódł w tym sezonie po całej linii, ale wreszcie inne zespoły przejęły pałeczkę po Bianconerich. Jeśli Inzaghi miał tym pojedynkiem grać o swoją posadę, to zdecydowanie zasłużył na jeszcze jedną szansę w zespole.

Porto może żałować, bo w teorii zagrali nieco lepiej od swoich rywali. Wykończenie szwankowało dziś jednak na tyle, że nie udało się odrobić strat z pierwszego meczu. Drużyna trenera Conceicao nie dołączy do Benfiki, ale portugalski futbol również poczynił ogromny postęp, a obecny rok może zaliczyć do bardzo udanych.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,570FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ