Lazio gościło u siebie lidera Serie A — Inter Mediolan. Piłkarze Maurizio Sarriego nie błyszczą w ostatnim czasie formą i do meczu z ekipą Simone Inzaghiego przystępowali jako dziesiąty zespół ligowej tabeli. Dodatkowo Inter miał okazję powiększyć swoją przewagę nad Juventusem. „Stara Dama” tylko zremisowała z Genoą i w razie zwycięstwa „Nerazzurri” mogli odskoczyć na cztery punkty. Faworyt tego spotkania był tylko jeden. Był to też szczególny mecz dla Simone Inzaghiego, który miał przyjemność być w przeszłości szkoleniowcem rzymskiego zespołu.
Catenaccio w pełnej krasie?
Lazio ma problemy w tym sezonie z ofensywą. Tak naprawdę strzelają średnio jednego gola na mecz. Nie potrafi znaleźć złotego środka Maurizio Sarri na poprawę gry ofensywnej swojego zespołu. Tak też było i w tym meczu. Lazio próbowało. Nie można im tego odmówić. Jednak ich wszelkie ataki były bardzo przewidywalne i powolne. Wszystko to wyglądało tak jakby Biancocelesti nie do końca nawet chcieli strzelić gola liderom Serie A. Zamiast próbować strzelać gola, zabijali spotkania w samym jego zarodku. Grali w jakieś gierki z Interem Mediolan. Faulowali w środku pola i robili wszystko by zdekoncentrować zawodników Simone Inzaghiego.
Nerazzurri jednak nie zamierzali wchodzić w te zabawy. Są tak wyrachowanym i doświadczonym zespołem, że wiedzieli, iż prędzej czy później przyjdzie czas na nich. Dali się wyszaleć swoim rywalom i sami w pewnym momencie ruszyli na przeciwników. W 40. minucie gola dającego prowadzenie strzelił najlepszy strzelec tego sezonu w rozgrywkach Serie A — Lautaro Martinez. Było to 15. trafienie argentyńskiego snajpera w tej kampanii. Inter dopiął swego. Mogli poczuć się jeszcze bardziej pewnie i kontrolować przebieg spotkania. Lazio nie sprawiało wrażenia groźnego zespołu. Interowi wystarczył jeden celny strzał, by wyjść na prowadzenie. Nie był to ich mecz, a i tak schodzili na przerwę jako ci lepsi. Spokój godny mistrza.
Lazio strzeli gola?
Można było odnieść wrażenie, że mecz by trwał jeszcze kilka godzin, a Lazio dalej by nie potrafiło strzelić gola. Brakowało skuteczności i takiego przekonania w swoje umiejętności. Próby to nie wszystko. To właśnie różniło piłkarzy Maurizio Sarriego od swoich rywali. A Inter ciągle grał swoje. Powoli dążył do strzelenia kolejnych goli. Chcieli zabić ten mecz podopieczni Simone Inzaghiego i co by nie mówić udało im się to.
W 66. minucie drugiego gola dla swojej drużyny strzelił Marcus Thuram. Był to drugi celny strzał w tym spotkaniu tej drużyny. Inter nie potrzebował wiele, by strzelać bramki w tym spotkaniu. Byli do bólu skuteczni. Tego brakowało Lazio. Przypominało to niedawne starcie Nerazzurrich z Napoli. Punktowali swoich przeciwników i zabijali w nich radość z gry. Lazio po tym drugim golu gasło coraz bardziej. Uchodziło z nich powietrze. Nie wierzyli, że są w stanie przeciwstawić się swojemu przeciwnikowi. Dlatego nie wygrali tego meczu. Byli słabszym zespołem, który tak naprawdę na samym starcie uznał wyższość swego rywala. Tak grając, nie da się myśleć o osiągnięciu sukcesu.
Lazio spada na 11. miejsce w ligowej tabeli. Inter walczył o podwyższenie przewagi punktowej nad Juventusem i to osiągnął. Ma na ten moment cztery punkty przewagi nad drugim w tabeli zespołem Massimiliano Allegriego. Maurizio Sarri musi wziąć się do roboty, bo rywale coraz bardziej uciekają i nie wygląda dobrze sytuacja Biancocelestich. Inter pewnie zmierza po kolejne mistrzostwo Włoch. Nie ma mocnych na ekipę Simone Inzaghiego. Kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Przegrali tylko jedno spotkanie w obecnych rozgrywkach — z Sassuolo.