Mediolańczycy nie mają za sobą udanego sezonu w Serie A. Mimo potencjału i całkiem niezłej gry, na ostatniej prostej przegrali walkę ze swoim lokalnym rywalem. W tym sezonie ma być inaczej, a Inter bardzo chce powrócić na tron, który aktualnie zajmuje AC Milan. Czy Nerazzurrich stać na to, by znów zawładnąć na domowym podwórku?
Wrócić do dawnej formy
Inter przegrał wyścig o tytuł tracąc punkty z Bologną w 34 kolejce Serie A (teoretycznie 20 kolejce, mecz był „nadrabiany”). Mimo objęcia prowadzenia gospodarze tamtego spotkania dali radę odwrócić sytuacje i wbić ówczesnemu mistrzowi Włoch dwa gole, które okazały się odebrać im tytuł zwycięzców Serie A.
Inter już dawno wymazał jednak tamto niepowodzenie ze swojej pamięci. Nowy sezon to nowe rozdanie, a w klubie nikt nie bierze nawet pod uwagę opcji, w której ponownie Czarno-niebiescy kończą ligowe rozgrywki „na tarczy”.
Wygrywać z bezpośrednimi rywalami
Inter musi zacząć punktować z tymi, którzy również biją się o największe cele. Porażka z Milanem, remisy z Atalantą, Napoli czy Fiorentiną zabrały drużynie trenera Inzaghiego zbyt wiele punktów. To właśnie tych oczek między innymi zabrakło, gdy Milan mógł świętować mistrzowski tytuł.
W tym sezonie obraz takich spotkań ma się zmienić. W pierwszych pięciu kolejkach Inter mierzyć się będzie zarówno z Milanem, jak i Lazio. Jeśli Nerazzurri pokonają obu bezpośrednich rywali, to sytuacja w ligowej tabeli może układać się dla nich niemal idealnie.
Ciekawe ruchy transferowe
Do drużyny powrócił między innymi niekorowany książę czarno-niebieskiego Mediolanu – Romelu Lukaku. Oprócz niego przyszedł chociażby Onana, który przed aferą dopingową zaliczał bardzo dobre występy w Ajaxie. Gdyby tego było mało, z Romy do wicemistrzów Włoch powędrował jeszcze Henrikh Mkhitaryan.
Co ważne, transfery te albo były darmowe, albo kosztowały jakieś grosze. Inter na poważnie wzmocnił rywalizację w swojej drużynie nie ponosząc przy tym praktycznie żadnych kosztów. Trzeba docenić te ruchy właścicieli, szczególnie, że oprócz Perisicia, z drużyny nie odszedł w zasadzie nikt istotny.
Dobrze wejść w sezon
Inter już dziś zmierzy się z beniaminkiem Serie A – Lecce. Żaden kibic niebiesko-czarnych nie wyobraża sobie innego scenariusza, aniżeli gładkiego zwycięstwa swoich ulubieńców. Już po paru tygodniach powinniśmy dowiedzieć się, czy Nerazzurri gotowi są aby wrócić do walki o swoje najwyższe cele. Na papierze, są jednymi z faworytów do podniesienia wymarzonego Scudetto.