Legenda LaLiga i Athletiku Bilbao – Iker Muniain – ogłosiła swoje odejście wraz z zakończeniem sezonu 23/24. Jedna z najbardziej zasłużonych postaci hiszpańskiej piłki w XXI wieku pożegnała się kibicami we wzruszającym nagraniu.
Ikona klubu i ligi
Iker Muniain to zawodnik, którego powinni kojarzyć wszyscy sympatycy hiszpańskiej piłki. W pierwszej drużynie Athletiku występuje od lipca 2009 roku, natomiast w akademiach klubu z kraju Basków przebywa już od 12 roku życia, a więc od blisko 20 lat. Na przestrzeni tego pokaźnego okresu Hiszpan zaliczył równie imponujące 557 spotkań w barwach Los Leones, co jest drugą największą wartością w historii ekipy z San Mames. Jeśli chodzi o statystyki indywidualne, Muniain uzbierał 75 trafień i 70 asyst jako gracz Athletiku.
Koniec pięknej przygody
Urodzony w Pampelunie pomocnik ma dopiero 31 lat. Jak na dzisiejsze standardy w piłce nie jest to jakoś bardzo zaawansowany wiek. Skąd więc powód rezygnacji z dalszej kariery w ukochanym klubie? To przede wszystkim akt szczerości wobec samego siebie ze strony Ikera. Ostatnie dwa sezony były sporym zjazdem w porównaniu chociażby do kampanii 21/22, kiedy Muniain zaliczył 4 bramki i 10 asyst w LaLiga (6 trafień i 13 asyst we wszystkich rozgrywkach). W ramach dwóch ostatnich edycji Hiszpan trafiał w lidze tylko raz. Fizycznie również prezentował się wyraźnie słabiej i nie był w stanie grać na wystarczającej intensywności, tak charakterystycznej dla drużyny z Baskonii.
Możliwe, że to w jakiejś mierze pokłosie urazów z przeszłości. Muniain dwukrotnie zrywał bowiem więzadła krzyżowe w sezonach 14/15 i 17/18. A wiadomo, że tego typu kontuzje potrafią dawać się we znaki po upływie czasu. Ważnym czynnikiem jest również chęć zakończenia swojej historii z „happy endem” w postaci trofeum. Athletic sięgnął w tym sezonie po pierwszy od 40 lat Puchar Hiszpanii, a sam 31-latek dołożył do tego sukcesu swoją cegiełkę (zagrał 30 minut w dogrywce finału z Mallorką i wykorzystał rzut karny w serii jedenastek).
Wydaje się to być więc idealny moment na podjęcie decyzji o rozstaniu z miejscem, w którym doświadczony gracz spędził większość swojego życia. I choć pewnie gdzieś w głowie Muniaina kłębią się myśli o kontynuowaniu tej pięknej historii, to serce doradza mu słuszny wybór. Lepiej pożegnać się z klasą i w pozytywnej atmosferze, niż rozmieniać się na drobne. A do klubu może przecież wrócić w przyszłości chociażby jako trener.