Harry Kane nie ma łatwo. 5 wniosków po 6. kolejce Bundesligi

Bayern Monachium, Bayer Leverkusen, Borussia Dortmund oraz VfB Stuttgart. Co łączy powyższe 4 kluby? Wszystkie zaliczane są do bundesligowego topu, jednak w 6. kolejce nie zdołały odnotować zwycięstwa. Faworyci pogubili punkty, a to sprawiło, że w czołówce ligowej tabeli znalazły się takie zespoły jak Freiburg czy Union Berlin. O tym i nie tylko w naszym cyklicznym podsumowaniu.

Bayer Leverkusen i Borussia Dortmund straciły punkty na własne życzenie

Bayer Leverkusen oraz Borussia Dortmund niemiło zaskoczyły swoich sympatyków. Podopieczni Xabiego Alonso świetnie weszli w mecz przeciwko Holstein Kiel. Prowadzili 2:0, dorzucili nawet trzeciego gola, który nie został jednak uznany z powodu spalonego. Wydawało się, że Aptekarze zmiażdżą swojego przeciwnika, a jednak w pewnym momencie stracili koncentrację, co przełożyło się na stratę 2 goli. Mimo podjęcia walki o odzyskanie prowadzenia, drzemka okazała się kosztowna, a mecz zakończył rezultatem 2:2. Trudno znaleźć wytłumaczenie, jakim cudem tak klasowy zespół jak Bayer Leverkusen tak łatwo roztrwonił przewagę. Wygląda na to, że zbyt duża pewność siebie i przekonanie o swojej wyższości sprawiły, że piłkarze Alonso po prostu zlekceważyli przeciwnika.

REKLAMA
źródło: Kiel’s Epic Comeback! | Bayer 04 Leverkusen – Holstein Kiel 2-2 | Highlights | MD 6 – Bundesliga

Z kolei Borussia Dortmund przespała pierwszą godzinę pojedynku z Unionem Berlin. Drużyna ze stolicy Niemiec szybko osiągnęła sporą przewagę i schodziła na przerwę przy wyniku 2:0. Chwilowy zryw niewiele pomógł, a BVB pokusiło się tylko o gola kontaktowego. Borussia po raz kolejny zawiodła. Wynik to jedno, lekceważące podejście do ligowego meczu drugie. Nie da się grać na pół gwizdka, a przecież to już kolejny występ w obecnym sezonie Bundesligi, gdy BVB właściwie przechodzi obok meczu.

źródło: Union Shocks BVB! | Union Berlin – Borussia Dortmund 2-1 | Highlights | Matchday 6 – Bundesliga

Vincent Kompany poczuł, że praca z Bayernem to nie sielanka

Bayern Monachium w meczach z Holstein Kiel, Dinamem Zagrzeb oraz Werderem Brema strzelił łącznie 20 goli. Bawarski walec rozjechał wymienionych rywali, po czym… Przez trzy kolejne spotkania nie zdołał wywalczyć zwycięstwa. Remis z Bayerem Leverkusen nie był żadną ujmą, bowiem Bawarczycy zagrali dobre zawody. Porażka z Aston Villą w Lidze Mistrzów została rozgrzeszona jako jednorazowa wpadka. Remis z Eintrachtem Frankfurt to jednak wynik, który uderza w dotychczas nieskazitelny obraz Vincenta Kompany’ego. Gra wysoką linią obrony przeciwko tak dobrze kontrującemu rywalowi, okazała się bolesną pomyłką. Dino Toppmöller miał prosty pomysł, który okazał się piekielnie skuteczny.

Die Roten mimo gigantycznej przewagi nie mieli wielu setek z ataku pozycyjnego, a najgroźniejsi byli przy stałych fragmentach. Szokująca wręcz statystyka – trzy ostatnie mecze Bayernu to 59 oddanych strzałów, które przełożyły się na zaledwie 5.02 xG (goli oczekiwanych). Bawarczycy mają wizualną przewagę, oddają dużo strzałów, ale nie są to próby oceniane jako wielkie szanse bramkowe. Oczywiście, nikt w Monachium nie zwariował na tyle, by podważać pozycję Kompany’ego, jednak Belg przekonał się na własnej skórze, że praca z Bayernem nie jest sielanką. Zaskakujące, że tuż po meczu nazwał występ swoich podopiecznych fantastycznym.

źródło: Bayern & Germany on X

Eintracht Frankfurt — Bayern Monachium 3:3

Marco Rose nie bronią wyniki RB Lipsk, a wpadki rywali

Jak to jest, że RB Lipsk, które notorycznie krytykujemy, nagle znalazło się na pozycji wicelidera Bundesligi? Ba! Po 6. kolejce ma identyczny dorobek punktowy jak powszechnie komplementowany Bayern Monachium? Wiele o postawie zespołu Marco Rose może powiedzieć fakt, że najwyższą średnią ocen według serwisu sofascore wypracował golkiper Péter Gulácsi. RB Lipsk przegrał oba spotkania Champions League, a porażka mimo gry w przewadze jednego zawodnika z Juventusem nie wystawia najlepszej recenzji dla trenera i jego podopiecznych. Jeśli jednak po klęsce z turyńczykami zaczynało robić się gorąco, to po minionym weekendzie atmosfera w gabinetach zostało mocno ochłodzona.

Paradoksalnie, mniejsza w tym robota samych piłkarzy, którzy wymęczyli skromne 1:0 przeciwko Heidenheim. Faktem jest jednak, że Lipsk wygrał swój mecz, a rywale pogubili punkty. Trudno, by szkoleniowiec wicelidera Bundesligi w przerwie na spotkania reprezentacyjne musiał obawiać się o swoją posadę, a przecież problemy drużyny są spore. Zespół z jednym z największych potencjałów ofensywnych w lidze strzelił dotychczas ledwie 9 goli – mniej niż Hoffenheim, Mainz czy Heidenheim i tyle samo co Augsburg oraz Holstein Kiel. Wyprzedzenie kilku mocnych rywali w tabeli maskuje obecnie kłopoty RB Lipsk.

Keven Schlotterbeck > Nico Schlotterbeck

Keven Schlotterbeck okazał się jednym z bohaterów spotkania przeciwko Borussii M’gladbach, a jego gol pomógł Augsburgowi wywalczyć cenne 3 punkty. 27-latek zawalił mecz z RB Lipsk, ale w pozostałych spotkaniach sezonu 2024/25 był wyróżniającą się postacią drużyny Jessa Thorupa. Tego samego nie możemy napisać o jego młodszym bracie. Nico Schlotterbeck dobrze zaprezentował się w inaugurującym rozgrywki spotkaniu przeciwko Eintrachtowi Frankfurt i obu meczach Champions League. Z Werderem Brema wyleciał jednak z czerwoną kartkę, piłkarze VfB Stuttgart ogrywali go jak pachołek treningowy, a podczas starcia z Unionem Berlin był nieporadny i kompletnie nie radził sobie z rywalami. Nie jest to defensor, który gwarantuje spokój w obronie BVB.

Harry Kane ma problem przy tak grającym Bayernie

Harry Kane zaliczył trzeci kolejny mecz bez strzelonego gola (wliczając w to starcie przeciwko AV). Co więcej, w spotkaniach z Bayerem Leverkusen oraz Eintrachtem Frankfurt nie zdołał oddać nawet jednego celnego strzału! Gdy Anglik przychodził do Monachium zastanawialiśmy się, czy zdoła pobić rekord strzelecki Roberta Lewandowskigo. W poprzednim sezonie były momenty, gdy wydawało się, że 41 goli jest w zasięgu byłego snajpera Tottenhamu. Dorobek Kane’a po sześciu kolejkach rozgrywek 2024/25 to jednak tylko 5 trafień. Co mocno zaskakujące – pod względem oczekiwanych goli zajmuje dopiero 5. miejsce w Bundeslidze.

REKLAMA

Jeśli Bayern Monachium ma problemy ze stwarzaniem klarownych sytuacji bramkowych, to Kane nie ma pola do pokazania swoich umiejętności strzeleckich. Omar Marmoush w niedzielę błysnął 2 golami, ale w sporym stopniu dlatego, że mecz przeciwko Bayernowi promował atuty Egipcjanina. Mógł wykorzystać swoje przyśpieszenie, zagrać 1 na 1 przeciwko defensorom Die Roten. Kane nie ma ostatnio wielu okazji bramkowych, cofa się po piłkę i notuje niezauważalne epizody na murawie. Trudno jednak winić go za taką postawę. Jego atuty nie były w minionych dniach wykorzystywane przez kolegów.

Co jeszcze wydarzyło się w 6. kolejce Bundesligi?

  • Wolfsburg po 3 meczach bez zwycięstwa w końcu zaliczył wygraną, która pozwoliła odskoczyć od strefy spadkowej. Bohaterem starcia przeciwko Bochum (3:1) okazał się autor dwóch goli – Jonas Wind.
  • Freiburg zdołał pokonać Werder Brema (1:0) i nieoczekiwanie przebił się na pozycję nr 4. Julian Schuster póki co dobrze radzi sobie z niełatwą misją legendy, jaką w klubie osiągnął Christian Streich.
  • VfB Stuttgart znowu pogubiło punkty. Trener Sebastian Hoeneß po meczu przeciwko Hoffenheim powiedział dokładnie to, z czego wszyscy zdają sobie sprawę. Wicemistrz Niemiec piłkarsko wygląda dobrze, ale punkty się nie zgadzają.
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,726FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ