Harry Kane, od dłuższego czasu kluczowy zawodnik Bayernu Monachium, znów znalazł się w centrum transferowych spekulacji. Choć Anglik ma kontrakt obowiązujący do 2027 roku, najnowsze doniesienia z Niemiec i Hiszpanii wskazują, że jego przyszłość może nie być tak oczywista, jak mogłoby się wydawać.
Według informacji „kickera”, Bayern nie zamierza spieszyć się z rozpoczęciem rozmów o przedłużeniu kontraktu z 32-letnim napastnikiem. Dyrektor sportowy Max Eberl podkreślił, że klub darzy Kane’a ogromnym szacunkiem i jest przekonany o jego zadowoleniu z pobytu w Monachium. „Harry zna naszą wartość, a my czujemy jego uznanie i to, że czuje się tutaj bardzo dobrze” – powiedział Eberl. Rozmowy w sprawie nowego kontraktu mają ruszyć „w ciągu najbliższych miesięcy”. Jednocześnie, według doniesień medialnych, w umowie Anglika znajduje się klauzula odstępnego w wysokości około 65 milionów euro, która może zostać aktywowana zimą i pozwolić mu na zmianę klubu po zakończeniu sezonu. Wśród potencjalnych zainteresowanych wymienia się jego byłego pracodawcę Tottenham Hotspur, ale także FC Barcelonę, która – jak podają hiszpańskie media – poważnie rozważa sprowadzenie doświadczonego napastnika.
Barça, szukająca następcy dla Roberta Lewandowskiego, ma Kane’a wysoko na liście potencjalnych celów. Zawodnik idealnie wpisywałby się w profil, którego Katalończycy potrzebują – klasowy snajper z doświadczeniem na najwyższym poziomie. Klub z Camp Nou ma jednak ograniczone pole manewru finansowego, co sprawia, że ewentualny transfer wymagałby sporej kreatywności ze strony działaczy. Sam Kane, według niemieckich źródeł, nie zamyka żadnych drzwi. Anglik jest otwarty zarówno na pozostanie w Monachium i dalszą walkę o trofea, jak i na nowy rozdział w karierze. W rozmowach z otoczeniem miał już sugerować, że nie wyklucza przedłużenia kontraktu, jeśli projekt sportowy Bayernu pozostanie ambitny.
Harry Kane robi swoje i czeka na dalszy rozwój wypadków
Harry Kane ze względu na swój wiek nie jest perspektywiczną inwestycją dla czołowych klubów Europy. Jednocześnie jednak doraźnie powinien gwarantować wysoką jakość. W ostatnich tygodniach hiszpańskie media wymieniały kilku napastników, którzy mogliby trafić do katalońskiej drużyny. Wśród nich wymieniany był chociażby Serhou Guirassy z Borussii Dortmund. Zatrudnienie 29-latka miałoby kosztować około 50 mln euro — więc teoretycznie niewiele mniej niż potencjalny angaż Kane’a.
Wszystko wskazuje więc na to, że losy jednego z najlepszych napastników świata rozstrzygną się w najbliższych miesiącach. Bayern planuje spokojne rozmowy, Barcelona obserwuje sytuację, a Kane – jak przystało na doświadczonego lidera – zachowuje pełen profesjonalizm i skupia się na grze. Hiszpańskie media „podgrzewają” temat, sugerując, że Anglik jak najbardziej jest zainteresowany przenosinami do Katalonii, jednak nic w tym temacie nie jest przesądzone i jeszcze wiele może się wydarzyć.
