Grad goli w hicie. Manchester City przełamuje złą passę w meczach z Liverpoolem

Dopiero co zakończyły się Mistrzostwa Świata, a na angielskich boiskach już mieliśmy okazję oglądać prawdziwy hit – Manchester City kontra Liverpool. Oba zespoły zmierzyły się w ramach rozgrywek Carabao Cup i nie skorzystały ze wszystkich swoich gwiazd (nie zagrali głównie ci, którzy niedawno wrócili z mundialu), więc stawka meczu nie była tak wysoka, jak zwykle. Lepszy okazał się Manchester City przełamując serię 5 meczów bez zwycięstwa z Liverpoolem.

Erling Haaland wrócił do strzelania.

Norweg przez ponad miesiąc musiał radzić sobie oglądając jak jego koledzy i rywale walczą o Mistrzostwo Świata. Kiedy znów dostał szansę przypomnienia się piłkarskiemu światu – od razu ją wykorzystał. Potrzebował zaledwie 10 minut, aby wpisać się na listę strzelców i wyprowadzić Manchester City na prowadzenie. To było absolutnie zasłużone prowadzenie zespołu Pepa Guardioli. Od razu zaczęli bardzo energicznie, wysokim pressingiem, starając się zamknąć Liverpool na własnej połowie. Po objęciu prowadzenia mecz stał się bardziej wyrównany i The Reds potrzebowali 10 minut, aby na tablicy wyników znów widniał remis. Akcja prawą stroną, dogranie Milnera i wykończenie Fabio Carvalho. Portugalczyk nie grał dobrego meczu, często przegrywał starcia fizyczne, ale w polu karnym zachował zimną krew. Ataki prawym skrzydłem były najczęstszym sposobem zespołu Jurgena Kloppa na stworzenie sobie sytuacji strzeleckich.

REKLAMA

Grę prowadził jednak Manchester City, który opanował środkową strefę boiska, a centralną postacią był Kevin De Bruyne. Na mundialu Belg ewidentnie nie mógł znaleźć wspólnego języka z kolegami, ale po powrocie do klubu kreował sytuację za sytuacją. Pierwszą asystę zanotował przy golu Haalanda, drugą – przy bramce Ake na 3:2 dla Man City. Po zmianie stron doszło do prawdziwego rollercoastera. Już na początku bramkę w swoim stylu strzelił Mahrez, ale Liverpool wyrównał już 83 sekundy później wykorzystując szybkość Darwina Nuneza, który w pojedynku biegowym zostawił w tyle Laporte’a i wyłożył piłkę do pustej bramki Salahowi.

Manchester City utrzymał taki wynik.

Jurgen Klopp szybko zrobił roszady w środku pola wprowadzając Fabinho i Hendersona, co pozwoliło The Reds nawiązać bardziej wyrównaną walkę z mistrzem Anglii. Liverpool goniąc wynik miał dwa schematy atakowania – akcje prawą stroną, w których polegali przede wszystkim na Salahu oraz podaniach na wolne pole do Darwina Nuneza. Gdyby Urugwajczyk miał dziś lepiej nastawiony celownik to strzeliłby co najmniej jedną bramkę. Manchester City był dziś zespołem lepszym, ale też skuteczniejszym. W drugiej połowie wycisnęli wszystko ze swoich szans i kontynuują marsz po piąty triumf Pucharu Ligi w ostatnich 6 latach.

Manchester City 3:2 Liverpool
Haaland, Mahrez, Ake – Carvalho, Salah

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,723FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ