Dla PSG mecz z Troyes na Parc des Princes był 100. meczem domowym z rzędu, na który wyprzedano wszystkie bilety. Paryżanie stali się pierwszym francuskim klubem, któremu udała się taka sztuka. Mecz z ESTAC rozpoczął się jednak nie po ich myśli.
Zaskakujący początek
Niespodziewanie to Troyes rozpoczęło strzelanie w tym meczu. W 3. minucie w zamieszaniu w polu karnym gospodarzy najlepiej odnalazł się Mama Balde, który umieścił piłkę w bramce po uderzeniu z woleja. Taki obrót spraw zaskoczył Paryżan. Co prawda szybko otrzeźwieli i przejęli kontrolę nad spotkaniem, ale doprowadzenie do remisu okazało się trudniejsze, niż mogło im się wydawać.
Seria PSG zaczęła się od przybycia Neymara, i to Brazylijczyk był najjaśniejszą postacią Paryżan. To po jego dograniu z 24. minuty Carlos Soler minął bramkarza i zdobył bramkę wyrównującą. Gospodarze do końca pierwszej części spotkania nacierali na bramkę Troyes, ale nie udało im się wyjść na prowadzenie. Dobrze spisywał się bramkarz gości, Gauthier Gallon, który kilkukrotnie uchronił swój zespół przed stratą bramki.
Grad bramek w drugiej połowie
Troyes miało w teorii korzystny dla siebie wynik, ale nie zamierzało skupiać się na jego bronieniu. W 52. minucie udało im się ponownie wyjść na prowadzenie, kiedy obrona PSG całkowicie odpuściła krycie Balde we własnym polu karnym. Napastnik Troyes precyzyjnym strzałem po raz drugi pokonał Donnarumme.
To już poważnie rozdrażniło gospodarzy, którzy natychmiast zabrali się do odrabiania strat. Najpierw po strzale z dystansu wynik wyrównał Leo Messi, a chwilę później PSG wyszło na prowadzenie po trafieniu Neymara. Między trafieniem na 1:2 dla Troyes a bramką na 3:2 dla Paryżan minęło raptem 10 minut. Gospodarze poczuli więcej swobody, co było widać w ich grze ofensywnej. Chwilę później bramkę z rzutu karnego dołożył Kylian Mbappe, co, wydawało się, zamyka spotkanie. Nie był to jednak koniec emocji. Troyes udało się w końcówce zdobyć bramkę kontaktową, co dawało im nadzieję na wywalczenie remisu w ostatnich minutach meczu. Na to jednak zabrakło im już czasu.
PSG aż dwukrotnie musiało dzisiaj odwracać niekorzystny dla nich wynik. Byli drużyną lepszą, co nie zmienia jednak faktu, że w obronie pozwalali sobie na momenty dekoncentracji. Ostatecznie zgarniają 3 punkty, ale mają sporo materiału do analizy.