Luka Zahović znalazł się na celowniku Górnika Zabrze, o czym informuje Piotr Koźmiński z WP SportoweFakty. 15-krotny reprezentant Słowenii został uwzględniony na trzydziestoosobowej wstępnej liście powołanych na Euro 2024, jednak nie ma pewnego miejsca w składzie Pogoni Szczecin. 28-latek w rundzie wiosennej spędził na murawie ledwie 43 minuty, a jego rozstanie z Portowcami wydaje się wielce prawdopodobnie. Śląski klub mógłby wykorzystać okazję na ciekawe wzmocnienie swojej ofensywy.
Zahović w ostatnich sezonach znacząco pogarszał swoje statystyki strzeleckie. Jeszcze w sezonie 2018/19 notował 18 goli na boiskach ligi bułgarskiej. W rozgrywkach 2021/22 uzbierał 11 trafień w Ekstraklasie. Sezon później już tylko 6, a trwająca edycja zamyka się na ledwie jednej bramce. Ta miała miejsce w lipcu 2023 roku podczas spotkania z Widzewem Łódź. Zahović po transferze Efthymiosa Koulourisa miał grywać za plecami greckiego napastnika, jednak wiosną został odsunięty przez Jensa Gustafssona na boczny tor. Biorąc pod uwagę zapowiadaną czystkę i szukanie oszczędności, działacze Pogoni Szczecin prawdopodobnie nie będą robić żadnych problemów, jeśli do klubu zgłosi się ktoś chętny na usługi Słoweńca.
Zahović walczy o bilet na Euro, chociaż wiosną grał rzadko
Trudno w tym momencie zakładać, czy 28-latek pojedzie na Euro 2024. Z jednej strony był powołany na wszystkie spotkania kwalifikacje mistrzostw Europy. Z drugiej — tylko raz pojawił się na murawie, w reszcie spotkań grzejąc ławkę rezerwowych. Realny wydaje się scenariusz, w którym selekcjoner Matjaz Kek podziękuje Zahoviciowi tuż przed turniejem. Dla Górnika Zabrze nie będzie to jednak miało znaczenia. Problemy Słoweńca są zarazem szansą na jego zatrudnienie po niewielkich kosztach. Przed rokiem do Zabrza trafił inny zawodnik niepotrzebny w Szczecinie — Konstantinos Triantafyllopoulos. Grek furory w barwach Górnika nie zrobił, ale nie oznacza to, że Zahoviciem musi być podobnie. Wydaje się, że 28-latek byłby cennym wzmocnieniem linii ataku, a pod okiem Jana Urbana mógłby odbudować zagubioną ostatnio formę. Kto wie, może taki ruch byłby także pomocny w zatrzymaniu rodaka Zahovicia — Erika Janży?