Miedź Legnica odzyskała nadzieje na utrzymanie. Jeszcze niedawno sytuacja beniaminka wydawała się beznadziejna, ale po zwycięstwie nad Śląskiem Wrocław odżyła wiara w zachowanie ligowego bytu. Tymczasem Górnik Zabrze po znakomitych spotkaniach z Widzewem Łódź oraz Pogonią Szczecin, zepsuł znakomity nastrój klęską w Pucharze Polski. Klęska przeciwko KKSowi Kalisz była mocno niespodziewana i sprawiła, że zawodnicy Bartoscha Gaula mieli dodatkową motywację, by rok zakończyć wygraną. A przynajmniej w teorii…
Górnicy przez niemalże cały mecz mieli ponad dwukrotnie większe posiadanie piłki niż rywal
Zabrzanie pokazali to, o czym pisaliśmy już wielokrotnie, lepiej im się gra przeciwko teoretycznie mocniejszym rywalom. Starcie z Miedzią okazało się niezwykle problematyczne. Goście w 34. i 40. minucie zadali dwa ciosy, po których ekipa z Zabrza nie zdołała się podnieść. Najpierw defensywą Górnika zakręcił Luciano Narsingh. Znakomita technika Holendra, który ma przecież za sobą występy w PSV oraz Feyenoordzie. Niedługo później Szymon Matuszek wykorzystał wrzutkę z rzutu rożnego i… fatalną postawę graczy Górnika. Tak złego zachowania przy stałym fragmencie nie widzi się często.
Po zmianie stron… Miedź podwyższyła wynik
Chuca plasowanym strzałem pokonał Daniela Bielicę, który nie miał dziś dobrego dnia. Miedź pewnie ograła faworyzowanego Górnika. Pokazali, że nie są tak słabym zespołem, jak wcześniej uważano i nieskromnie — pisaliśmy wielokrotnie, że ta ekipa potrzebuje impulsu. Nadal będą na ostatnim miejscu w tabeli, ale mają przecież zaległy mecz z Lechem. Utrzymanie to wciąż trudna misja, ale piłka jest w grze. Górnik? Mają sporo atutów, potrafią pięknie grać w piłkę i głupio gubić punkty. W takiej sytuacji trudno celować w coś więcej niż miejsce w środku tabeli.