Wydawało się, że ludzie w FIFA wyciągnęli wnioski z własnych błędów. Jak widać jednak przyzwoitość to nadal coś, o czym działacze tej organizacji nie mają pojęcia. Dają kolejny argument swoim krytykom, przyznający im rację. FIFA jako organizacja światowa nie nadaje się do niczego. Poza liczeniem pieniędzy.
Baraż z Rosją
Rano Sebastian Staszewski podał informację, że mecz Polski z Rosją ze strony FIFA wcale nie jest traktowany jako odwołany. Ponoć pojawił się pomysł przełożenia spotkania na czerwiec, z nadzieją, że do tego czasu wojna się skończy. Tak jakby to miało coś zmienić. Jest to jawne szukanie rozwiązania, aby nie nakładać na Rosję walkowera i nie wykluczać jej z piłkarskiego środowiska. Wychodzi na to, że do FIFA docierają „głosy” z Rosji, ale nie te z Polski i innych federacji. W końcu powiedziane zostało dosyć jasno, że w żaden sposób nie ma możliwości, że reprezentacja Polski rozegra ten mecz. Zresztą nie tylko my, duża liczba reprezentacji nie ma zamiaru grać z Rosją. Świat swoje, FIFA swoje.
Co też ciekawe, UEFA jest bardziej zdecydowana. Na jej stronie mecz RB Lipsk ze Spartakiem Moskwa w ramach Ligi Europy jest odwołany, a drużyna z Niemiec ma automatyczny awans do następnej rundy. Jak to wygląda z meczem Polaków z Rosjanami? A no na stronie FIFA jest informacja o przełożeniu i że data pozostaje do ustalenia. Do całej sprawy odniósł się także Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy PZPN. Mówi wprost, że FIFA nie przekazała im do tej pory żadnych decyzji w związku z meczem barażowym. Czyli nadal czekamy, traktujemy ludzi jak debili, którzy za 3 miesiące nie będą już o niczym pamiętać.
Awaryjne okienko transferowe
Cały czas też trwa dyskusja odnośnie dodatkowego okienka transferowego, oraz ułatwienia zagranicznym piłkarzom w Rosji zrywania kontraktów. Do tej pory mówiło się o działaniu na korzyść zawodników, którzy mogliby zrywać umowy i podpisywać nowe z klubami spoza Rosji. Każdy zawodnik chcący opuścić ligę rosyjską z powodu aktualnej sytuacji miałby dostać na to zezwolenie ze strony FIFA. Wyglądało to zbyt pięknie, więc FIFA musiała dorzucić do pomysłu swoje trzy grosze.
FIFPro miała jasną prośbę: umożliwienie zerwania kontraktów przez zawodników bez konsekwencji ze strony organizacji międzynarodowych i pozwolenie na podpisanie nowych kontraktów. FIFA uznała jednak, że takie rozwiązanie nie wchodzi w grę. Zamiast tego proponują możliwość podpisania nowego kontraktu, ale powrót do aktualnego klubu po 30 czerwca. Więc ponownie wracamy do narracji przeczekania sytuacji i liczenia, że ludzie zapomną. Dla FIFA kwestia Rosji to chyba tylko chwilowy problem i uważają, że do lata wszystko się ładnie rozwiąże. Przy tym jest to bronienie interesów rosyjskich klubów i próba ratowania ich przed stratami finansowymi. Nieważni są zawodnicy, którzy chcą jak najszybciej opuścić Rosję bez przymuszania do powrotu. Najważniejsze, aby tamtejsze kluby były zadowolone, a ich pieniądze dalej napływały do kieszeni FIFA.
Kierunek: kompromitacja
FIFA działa jak w popularnym żarcie: dno osiągnęli już dawno, teraz robią odwiert. Ciężko jakkolwiek popierać działania tej organizacji. Jedyne słuszne były wymuszane, a inne wyglądały jak półśrodki i próby przeczekania całej sytuacji. Nie ma tu ani grama szacunku, ani wartości wyznawanych przez sport, o których FIFA tak chętnie opowiadała. Do skompromitowania tej organizacji nie trzeba było nawet działania z zewnątrz, wystarczyło pozwolić im podejmować samodzielne decyzje.