Enea Poznań Open: Nagal wygrywa z mistrzem Rolanda Garrosa 

Dziś w stolicy wielkopolski rozpoczęła się już oficjalnie tegoroczna impreza rangi ATP Challenger Tour. W jubileuszowej – 30. już edycji tego turnieju bierze udział czterech naszych reprezentantów. Są to kolejno: Maks Kaśnikowski, Daniel Michalski, Tomasz Berkieta i Alan Ważny. Ten ostatni rozegrał już swoje spotkanie i po dwóch godzinach i trzydziestu minutach musiał uznać wyższość zdecydowanie bardziej doświadczonego rywala – Sumita Nagala. 

Osiemnastoletni Polak wszedł do poznańskiego challengera jako “Dzika Karta”. Nieco ponad tydzień temu razem ze swoim fińskim partnerem: Oskarim Paldaniusem triumfował w deblowej rywalizacji chłopców w wielkoszlemowym Roland Garros. 

REKLAMA

Organizatorzy docenili sukces Ważnego i przyznali mu wstęp na Enea Poznań Open. I to od razu do imprezy głównej, bez konieczności grania meczów kwalifikacyjnych. 

W pierwszej rundzie Polak trafił na trudnego przeciwnika. Był to 27-letni reprezentant Indii, bardzo doświadczony zawodnik challengerowy: Sumit Nagal. 

W karierze wygrywał on sześć turniejów rangi ATP Challenger Tour, pokonując w finałach między innymi: pogromcę Novaka Djokovica z zeszłorocznego Indian Wells – Lucę Nardiego. 

Obecnie Nagal zajmuje w światowym rankingu 300. miejsce, ale w swoich najlepszych czasach był on nawet 68. tenisistą świata. 

Dzisiejsze spotkanie z Polakiem było dla niego dwudziestym piątym występem w tym roku i dokładnie jedenastym zwycięstwem. Jednak ten sukces nie przyszedł mu łatwo. Alan Ważny postawił mu naprawdę trudne warunki i pokazał się z dobrej strony. Kilka wymian było wprost nie z tej ziemi, a przykładem może być tutaj piłka na przełamanie z trzeciego seta. 

Jak oceniać występ Polaka w Poznaniu? Z pewnością zaprezentował się znacznie lepiej niż wskazywałby na to jego ranking (1702. rakieta świata) i postawił Indusowi ciężkie warunki. 

Nasz reprezentant miał również okazję, by pokazać się tenisowemu światu na wyższym poziomie, ponieważ dotychczas grał w imprezach niższej rangi. 

W poznańskim challengerze pozostało zatem jeszcze trzech Polaków, z czego dwóch zagra przeciwko sobie. 

REKLAMA

Kiedy kolejne mecze naszych zawodników? 

Przed momentem zakończył się mecz innego z Polaków – Maksa Kaśnikowskiego. Był on w Poznaniu obrońcą tytułu, ale niestety nie poradził sobie najlepiej w pojedynku z Austriakiem: Filipem Misolicem.  

Ale Maks dopiero wraca do gry po kontuzji, także miejmy nadzieję, że kolejne turnieje przyniosą mu więcej powodów do zadowolenia. Był to jego pierwszy mecz od końcówki lutego i moim zdaniem potrzeba mu chwili, by wrócić na dobre tory i odzyskać rytm. 

Warto podkreślić, że Kaśnikowski rywalizował już w przeszłości z Misolicem. W lipcu zeszłego roku w challengerze w Salzburgu to Polak triumfował w dwóch setach – 6:4, 6:2. 

A jutro nie przed godziną 16:00 na korcie centralnym pojawi się również dwóch innych naszych zawodników. Tomasz Berkieta podejmie Daniela Michalskiego. Będzie to dokładnie czwarte spotkanie od godziny 10:30. 

Panowie zmierzą się ze sobą po raz drugi. Rok temu lepszy okazał się Michalski, który w imprezie ITF w Poznaniu właśnie wygrał ze swoim rodakiem 6:3, 6:1. Jak będzie jutro? Tego dowiemy się już niebawem. Ale pewne jest jedno, kto by nie wygrał, wygra Polska. 

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    109,213FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ