Eduardo Camavinga w Realu Madryt!

Real Madryt dokonał pod osłoną nocy niespodziewanego i zarazem świetnego transferu. Utalentowany, 18 letni pomocnik Eduardo Camavinga wyceniany na 55 mln euro przechodzi ze Stade Rennais do zespołu Królewskich za 31 mln euro. Francuz był już wielokrotnie wcześniej łączony z drużyną Los Blancos, ale mało kto spodziewał się jego przyjścia na Santiago Bernabeu właśnie teraz. Jak właściwie do tego doszło i co niesie ze sobą transfer Camavingi do Madrytu?

REKLAMA

Akcja reakcja

Błyskawicznie przeprowadzony transfer Eduardo Camavingi wydaje się być niczym innym jak odpowiedzią na brak możliwości zakontraktowania Kyliana Mbappe. To znaczy możliwość istniała, tyle że 200 mln euro żądane przez PSG od Realu za mistrza świata było kwotą kosmiczną. I tu można by rzec: „Hej! Chcesz budować galaktyczny team, to musisz zapłacić nieziemską kwotę!”. No pewnie, tylko… po co? Mam wrażenie, iż Nasserowi Al-Khelaifiemiu wydawało się, że Florentino Perez jest gotów zapłacić każdą kwotę za Kyliana Mbappe. Władze PSG postawił twarde warunki i uznały, że jeśli prezes Realu chce gwiazdę paryskiego klubu już teraz, to ma rozbić dla nich bank i kropka. Ale przecież można mieć tego samego gościa zupełnie za darmo w przyszłym roku, czyż nie? O Perezie można powiedzieć wiele rzeczy, ale na pewno nie że jest głupcem.

Chcecie ode mnie wyciągnąć hajs? W taki sposób? O nie nie, tak to się nie będziemy bawić. Zatańczymy, ale na moich zasadach. Florentino to sprytny facet, lubi mieć plan B, a nawet C jeśli te pierwsze nie wypalą. A na rynku transferowym porusza się zwinnie jak jaszczurka. Dlatego w momencie kiedy PSG postawiło przed Realem ofertę w wysokości 200 mln, mimo że Królewscy byli skłonni zapłacić 170 milionów, co i tak wydawało się wygórowaną ceną, Perez poczuł się urażony. Skoro w Paryżu nie chcecie mi pójść na rękę, to ja również nie będę przesadnie uprzejmy. I sprzątnę wam sprzed nosa Camavingę. Tak, tego chłopaka, którego tak bardzo chcieliście. No i w dodatku koło 20 mln poniżej wyceny rynkowej. Miło się robiło interesy, co nie Nasser?

Złoty chłopak, złoty interes

Jak już wspomniałem na początku, Eduardo Camavinga był przypisywany do Realu Madryt już w poprzednich okienkach. Jeden z najbardziej utalentowanych młodych graczy na świecie. Wielokrotnie uwzględniany na topowych pozycjach plebiscytu Golden Boy, zaraz za Jadonem Sancho, czy Erlingiem Haalandem. Bez wątpienia najjaśniejszy punkt Rennais i jeden z najbardziej wyróżniających się graczy francuskiej Ligue 1. Urodzony w Angoli 18 latek zwyczajnie ma papiery na granie w Realu Madryt. Elegancki z piłką przy nodze, posiadający niesamowitą wizję gry i przegląd pola. Eduardo to gracz wszechstronny – intensywnie pracuje w defensywie, odbiera piłkę, a następnie rusza z nią do przodu i dostarcza ją do partii ofensywnych. Tymi cechami przypomina Paula Pogbę, Toniego Kroosa, czy Lukę Modricia. Przypadek?

Tak się składa, że wymieniony wyżej duet pomocników Realu Madryt mimo niesamowicie profesjonalnego podejścia i wzorowego przygotowania fizycznego, nie może grać bez przerwy. Ta dwójka ma już swoje lata, i same chęci nie wystarczą. Oczywiście, cały czas potrafią zagwarantować jakość na absolutnie topowym poziomie ale… pewnych czynników po prostu nie da się oszukać. Sezon jest długi, spotkań wiele, a organizm jeden. I właśnie dlatego transfer Eduardo Camavingi jest tak doskonały. To nie tylko zagranie na nosie paryskim Szejkom, ale również wartościowe uzupełnienie i realne wzmocnienie składu Los Blancos. A to wszystko ze naprawdę promocyjną cenę w postaci 30 mln euro. Transfer dopięty w jedną noc. FIFA Manager Florentino Perez edition. A Joan Laporta pewnie cieszy się, że za 50 mln pozyskanych na sprzedaży Moriby i Emersona, będzie miał z czego zapłacić pensję zawodnikom i reszcie pracowników klubu. Szalone okienko transferowe mili państwo, szalone.

grafika: Real Madryt/Twitter

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,600FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ