W sieci rozgorzała dyskusja na temat reakcji Edena Hazarda po półfinałowym spotkaniu Ligi Mistrzów Chelsea – Real Madryt. Belg – w przeciwieństwie do reszty zespołu – nie wyglądał na przygnębionego i rozczarowanego porażką. Wręcz przeciwnie – nie tylko poszedł pogratulować rywalom awansu do finału, ale pokusił się także o wspólny śmiech. W oczach sympatyków Realu wzbudziło to wyraźny niesmak.
Nie dość, że występ Hazarda nie należał do najlepszych, to jeszcze jego zachowanie po zakończeniu pojedynku nie pomogło mu w poprawie wizerunku. O ile kibice Chelsea nie mają nic przeciwko takim gestom, o tyle taka spontaniczna radość po przegranej może budzić pewne wątpliwości. Opinia fanów Los Blancos jest w tej kwestii jednoznaczna:
No cóż… celebracja Edena Hazarda z zawodnikami drużyny przeciwnej to naprawdę nietypowa sytuacja. Nawet jeśli uznamy, że fragment wideo jest wyjęty z kontekstu i Belg chciał się po prostu przywitać ze starymi znajomymi. Sposób, w jaki tego dokonał, zdecydowanie go nie broni.
Z reprezentowaniem barw danego klubu wiąże się pewna odpowiedzialność. Czy za takie zachowanie Real Madryt wyciągnie w stosunku do Hazarda jakieś konsekwencje? Wcale bym się nie zdziwił. Wydaje mi się jednak, że w pierwszej kolejności może to poskutkować miejscem poza kadrą meczową w końcówce rozgrywek ligi hiszpańskiej. Jedno jest pewne – atmosfera w szatni Królewskich po wczorajszym meczu musiała być tak gęsta, że można by ją kroić nożem.