Dziennik play-offs #1 Timberwolves szokują, genialne widowisko w Denver!

Przygotowania do play-offów obecnego sezonu NBA trwały bardzo długo. Najpierw preseason, potem 82 mecze sezonu zasadniczego, a następnie turniej play-in. Nadszedł czas na play-offy, które już pierwszego dnia swojej tegorocznej przyniosły pamiętne momenty.

Indiana Pacers 117:98 Milwaukee Bucks 

Ciężko jest wygrywać, gdy gra się w pojedynkę. Giannis Antatekounmpo dwoił się i troił, aby zadać trud Pacers (którzy nie mieli na niego absolutnie żadnej odpowiedzi), ale nawet zdobycie 36 punktów nie zbliżyło Bucks do zwycięstwa w pierwszym meczu serii. Drugi najlepszy strzelec mistrza NBA sprzed czterech lat zdobył jedynie 15 punktów. Katastrofalny występ zaliczył też Kyle Kuzma, który w ciągu 22 minut gry nie zanotował żadnej zdobyczy statystycznej. Indiana była zbyt szybka, zbyt konsekwentna, nieuchwytna. Podania Tyrese’a Haliburtona świetnie wykorzystywali Pascal Siakam (25 punktów) oraz Myles Turner (19 ,,oczek”). Bucks nie wyglądali wczoraj jak drużyna, która miałaby w jakikolwiek sposób zagrozić rywalowi, ale na ich korzyść działa fakt, że w przeciągu następnych dwóch spotkań do gry wróci Damian Lillard. Mimo wszystko, jeśli Pacers utrzymają swój poziom, nie powinni mieć większych problemów z wyeliminowaniem swojego przeciwnika.

REKLAMA

New York Knicks 123:112 Detroit Pistons 

Gdyby spotkanie trwało 36 minut, Detroit Pistons zaliczyłby przekonujące zwycięstwo. Na szczęście dla New York Knicks trwa on jednak 48 minut, więc ci mieli okazję, aby odwrócić losy spotkania. 40-21 oraz 71% z gry w czwartej kwarcie to pokaż ogromnego potencjału, jaki drzemie w ekipie z Madison Square Garden. Genialny mecz rozegrali Jaylen Brunson (34 punkty, 8 asyst) oraz Karl Anthony Towns (25 punktów, 11 zbiórek), ale nawet pomimo tego Knicks mieli ogromne problemy, żeby ograć Pistons. Po pierwszym spotkaniu serii wiemy jedno. Będzie ona niezwykle wyrównana, a jej rozstrzygnięcie może nadejść dopiero w szóstym bądź siódmym meczu. Niezależnie od końcowego wyniku, Pistons należy się ogromny podziw za postęp poczyniony w tym sezonie. 

Minnesota Timberwolves 117:95 Los Angeles Lakers

To będzie ciężka seria dla ,,jeziorowców”. O ile brak wartościowej obrony pod koszem jesteś w stanie zatuszować w trakcie sezonu zasadniczego, o tyle nie jest to możliwe w przypadku przeciwnika w playoffach, który ma w swoich szeregach trzech świetnych zawodników w ,,pomalowanym”. A gdy jeszcze w tej samej drużynie znajduje się wybitny w tym sezonie Anthony Edwards, sprawa nie wygląda najprzyjemniej. Świetny mecz w barwach Lakers zagrał niezawodny Luka (37 punktów, 8 zbiórek), ale to nie wystarczyło, żeby chociaż zbliżyć się do T-wolves. Braki pod koszem świetnie obnażyli Naz Reid (23 punkty, 5 zbiórek) oraz Jaden McDaniels (25 punktów, 9 zbiórek). Jeśli drużyna z Los Angeles zamierza myśleć o półfinałach konferencji na wyżyny swoich możliwości muszą wspiąć się LeBron James, Luka Dončić oraz Austin Reaves. Jest to jedyna szansa na przeciwstawienie się bezradności w obronie. W innym wypadku, Minnesota powinna awansować dalej bez większych problemów.

Denver Nuggets 112:110 Los Angeles Clippers

Zdecydowanie najbardziej wyrównane spotkanie tej nocy. Przez zdecydowaną większość jego trwania prowadzili Clippers, ale ostatecznie za pomocą rzutów Christiana Brauna, waleczności Russella Westbrooka (decydujący przechwyt w ostatniej minucie dogrywki, kiedy nie pozwolił, aby James Harden opanował piłkę)  oraz jak zwykle genialnemu Nikoli Jokicowi, mistrzowie NBA sprzed trzech lat odnieśli pierwsze zwycięstwo w serii. Warto jednak zaznaczyć, że pomimo świetnego spotkania wielu zawodników Nuggets wygrali oni różnicą zaledwie 2 ,,oczek”. Clippers to świetnie poukładana drużyna na czele z Jamesem Hardenem, który jest w tym roku jednym z najlepszych rozgrywających ligi. Ciężko jest mi wyobrazić sobie sytuację, w której jedna z drużyn bezproblemowo dostanie się do półfinałów konferencji. Obie drużyny są na bardzo zbliżonym poziomie, co zwiastuje niezwykle równą serię. Ktokolwiek jednak znajdzie się dalej, na swojej drodze napotka Oklahomę City Thunder, która raczej zakończy ich przygodę w tegorocznych play-offs.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,830FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ