O potencjale ofensywnym PSG można pisać eseje. Messi, Mbappe, Neymar. Jeszcze niedawno obserwowaliśmy finał Mistrzostw Świata, gdzie Argentyńczyk i Francuz odgrywali pierwszoplanowe role. Paryżanie stworzyli linię ataku, którą można opisywać w samych superlatywach – a przynajmniej w teorii. Oto bowiem od początku roku ekipa prowadzona przez Christophe Galtiera rozegrała 10 spotkań, z których przegrała aż 3. Po klęsce z Marsylią w Pucharze Francji, nastrój przed dwumeczem z Bayernem Monachium wyraźnie się pogorszył, a my postanowiliśmy przyjrzeć się pozycji, którą w tym sezonie PSG znacząco wzmocniło. Czy wydatek blisko 100 milionów euro na środkowych pomocników spłaca się?
Brakuje liczb…
Na początku lutego, o postawę pomocników zapytany został Christophe Galtier. Francuz przyznał, że muszą oni poprawić swoją grę z piłką i być bardziej skoncentrowani. Odmówił jednak oceny konkretnych graczy, twierdząc, że każdy z nich ma inną charakterystykę. Mocniejsze słowa padają w analizach prasowych. Przykładowo, Alexandre Jaquin z RMC Sport uważa, że Veratti jest od dawna bez formy, występy Vitinhi okazują się totalnym rozczarowaniem. Fabian Ruiz kompletnie nie odnalazł się po transferze do PSG, a Carlos Soler jest rzucany na skrzydła i chociaż ma najlepsze statystyki spośród pomocników, brakuje mu pewności siebie.
- Vitinha – 41.5 mln euro
30 spotkań
0 goli
1 asysta - Fabian Ruiz – 23 mln euro
22 spotkania
1 gol
2 asysty - Renato Sanchez – 15 mln euro
18 spotkań
2 gole
0 asyst - Carlos Soler – 18 mln euro
22 spotkania
5 goli
4 asysty - Marco Veratti
24 spotkania
0 goli
1 asysta
Powyższa lista zawiera nazwiska 5 piłkarzy ze środka pola. Na tej liście moglibyśmy dodać Danilo Pereirę, ale 31-letni Portugalczyk jest defensywnym pomocnikiem, a w meczach PSG cofa się do linii obronnej. Jego udział w kreowaniu akcji ofensywnych jest niewielki, więc niesprawiedliwe byłoby ocenianie go pod względem przydatności w budowaniu ataków. Panowie Vitinha, Ruiz, Sanchez oraz Veratti od początku sezonu uzbierali łącznie 1 gola oraz 4 asysty. Lepsze liczby ma Soler, ale zauważmy – mocno zostały one podbite występami w Pucharze Francji. Aż w 5 golach w tych rozgrywkach palce „maczali” środkowi pomocnicy. Zespół na którym „nabili” sobie statystyki to US Pays de Cassel, drużyna z szóstej ligi francuskiej, która uległa PSG 0:7. To właśnie z takim przeciwnikiem jedyną swoją asystę zanotował Vitinha.
…media krytykują…
To, na co uwagę zwracają francuscy eksperci, to kwestia braku odwagi w grze środkowych pomocników. Ich podania nie kreują szans bramkowych, a większość zagrań ogranicza się do bezpiecznego przetransportowania futbolówki do najbliższego kolegi. Po meczu z Marsylią najniższe noty otrzymali właśnie pomocnicy. Serwis goal.com ocenił Fabiana Ruiza na 3/10, Vitinhę 3/10 i Ruiza 4/10. Przy każdym z nich pojawia się podoba opinia – graczem OM zaprezentowali się ambitnie i zdominowali środek pola. Pomocnicy PSG w żaden sposób nie potrafili dotrzymać im kroku i przegrali bitwę bez podjęcia walki.
Podobne opinie pojawiały się także po wcześniejszych spotkaniach PSG. Środkowi pomocnicy mają spowalniać grę, unikać podejmowania ryzyka, brakuje im kreatywności. Łatwo oceniać transfery z perspektywy czasu, ale dziś nie brakuje głosów, że w Paryżu zbyt pochopnie uwierzono w siłę nowych graczy. Vitinha przychodząc do PSG miał za sobą jeden pełen sezon w barwach FC Porto. Zaliczył w nim 2 ligowe gole i 4 asysty. Wcześniej niczym szczególnym nie wyróżnił się w Wolverhampton. Czy 22-letni Portugalczyk ma potencjał? Oczywiście. Czy przejmowanie go z Porto i oczekiwanie, że stanie się ważną postacią PSG było rozsądne? Czas pokazuje, że pomocnik nie jest gotowy, by spełniać oczekiwania. Sam Galtier nieśmiało wspominał, że współpraca Vitinhi z Leo Messim nie do końca jest taka jak powinna – Portugalczyk gra zbyt blisko Argentyńczyka, przez co mistrz świata nie ma potrzebnej przestrzeni.
… ale to nie tylko wina pomocników PSG
PSG dokonało gruntownej przebudowy środka pomocy, a klub opuścili m.in. Wijnaldum, Gueye, Herrera, Rafinha, Simons czy Paredes. W ich miejsce ściągnięto ciekawe nazwiska, ale dziś trudno stwierdzić, że pomoc PSG jest silniejsza. Zauważmy jednak, że w ubiegłym sezonie pomocnicy również nie mieli nadwyraz mocnych statystyk. Oczywiście, dziś łatwo napisać, że ściągnięcie Vitinhi i oddanie Xaviego Simonsa do PSV było głupie, bowiem młody Holender uzbierał w pół roku 12 goli i 5 asyst – rezultat, jakiego nie mają WSZYSCY pomocnicy PSG razem wzięci. Faktem jest jednak, że Simons w Eindhoven ma zdecydowanie więcej swobody, częściej finalizuje akcje, nierzadko ustawiany jest na skrzydle czy nawet w ataku.
W Paryżu trójca Messi – Mbappe – Neymar jest święta. To oni mają błyszczeć na pierwszych stronach gazet. Strzelać gole, budować błyskotliwe akcje. Reszta zespołu powinna na nich pracować. Znamienny był obrazek z końcówki meczu przeciwko Marsylii, gdy PSG walczyło o odwrócenie losów spotkania. Pomocnicy próbowali rozegrać akcję, a w polu karnym przebywało 5 paryskich piłkarzy, czekających na idealne dogranie. Czy wina leży po stronie pomocnika, który nie zdołał zbudować akcji? A może trudno o taką, skoro napastnicy nie potrafią zgubić krycia, tylko stoją w miejscu? Problem jest na pewno złożony, a współpraca między Messim/Neymarem/Mbappe i środkowymi pomocnikami nie wygląda najlepiej. Galtier wciąż szuka optymalnego rozwiązania, a dwumecz z Bayernem Monachium coraz bliżej. To będzie idealny test, który powinien rozwiać lub uwydatnić pojawiające się wątpliwości.