Druga liga witana na czarno – jak Polonia zaczęła odzyskiwać blask?

Zawodnicy Polonii Warszawa po bardzo emocjonującej końcówce sezonu wyszarpali na ostatniej prostej awans do drugiej ligi. Czy trzeci poziom rozgrywkowy będzie dla Czarnych Koszul bolesną weryfikacją, czy też krótką stacją w drodze po Ekstraklasę?

Stabilna sytuacja finansowa

Po przejęciu zespołu przez Gregoire Nitota, finanse warszawskiej ekipy wreszcie stanęły na nogi. Klub swoją politykę pieniężną prowadzi bardzo mądrze, a co ważniejsze – całkowicie przejrzyście dla kibiców. Cały plan odbudowy francuskiego inwestora jasno wskazywał konkretne zamiary, w których to do 2022 roku Polonia miała wydostać się z odmętów trzeciej ligi.

REKLAMA

Cel został spełniony, a aktualnie w trzy sezony Czarne Koszule chciałyby dostać się jeszcze o poziom wyżej. Pierwsza liga do 2025 roku to zamierzenie, które przy mądrym prowadzeniu drużyny jest całkowicie realne. Pokazał to zresztą chorzowski Ruch. Czy w najbliższe trzy sezony Polonia da radę zaliczyć aż taki progres w grze, aby wrócić na zaplecze Ekstraklasy?

Mądre zarządzanie drużyną

Jeszcze dwa lata temu z Polonii odchodzili niemal wszyscy najważniejsi piłkarze. Brak sponsorów, perspektyw, klub tak naprawdę mógł podzielić losy Elany Toruń czy też Górnika Wałbrzych, zaczynając zmagania od szóstego lub siódmego poziomu rozgrywkowego. Na szczęście znalazła się osoba, która skleiła to wszystko w całość.

Teraz drużyna Czarnych Koszul to idealnie wyważona mieszanka między doświadczeniem i młodzieńczym polotem. Bramki w najważniejszych momentach sezonu strzelali zarówno wychowankowie (Krzysztof Koton i gole z Legionovią), jak i starzy wyjadacze (Pan profesor Pieczara, nikomu z fanów Polonii przedstawiać go nie trzeba).

Stabilny skład, dobry trener, który mimo ciężkiej sytuacji na ostatniej prostej sezonu nie podejmował złych i pochopnych decyzji. Postawił na stary system gry, na coś, co sprawdzało się przez całe rozgrywki, co przyniosło pożądany efekt, mimo bardzo nerwowej końcówki, w której drużyna nie ustrzegła się błędów czy potknięć.

Wybawiciel z Francji

Gregoire Nitot. Tymi dwoma słowami w zupełności można opisać sukces całej czarno-biało-czerwonej warszawskiej społeczności. Francuski inwestor uratował drużynę w momencie, w którym dla wielu światełko w tunelu dawno zgasło. Nie można umniejszać roli nowego właściciela, który odmienił ekipę o 180 stopni, ratując klub, który wydawał się właśnie tonąć.

Kibice wiedzą, jak dużo dał im Gregoire. Ten postawił jasne cele, które właśnie realizuje. Nie udało się rok temu, zatem awans został zrobiony teraz. Nikt nie łapie się za głowy po drobnych potknięciach, bo cała drużyna i tak zawsze daje radę z takowych się podnosić.

Mądre transfery przyniosą sukces?

Już teraz Polonia potwierdziła transfer króla strzelców drugiej ligi, Michała Fidziukiewicza. Ewidentnie Czarne Koszule nie zadowolą się „jedynie” utrzymaniem. Jeżeli zachowana zostanie tak mądra polityka transferowa, to awans na kolejny szczebel polskich rozgrywek wydaje się jedynie kwestią czasu.

Prosto o Futbolu

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,722FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ