Chwilę po tym, gdy Gareth Southgate ogłosił swoje odejście z posady selekcjonera reprezentacji Anglii, przez media przemknęło nazwisko potencjalnego następcy 54-latka. 3 miesiące później stery Synów Albionu przejął ten, który od początku był głównym kandydatem – Thomas Tuchel. Co ciekawe, do samego podpisania 18-miesięcznej umowy doszło 8 października, jednak strony wstrzymały się z oficjalnym ogłoszeniem współpracy, żeby uniknąć rozproszenia uwagi podczas październikowego zgrupowania kadry narodowej. Niemiec od 1 stycznia 2025 roku będzie odpowiedzialny za reprezentację Anglii. Czy były opiekun Chelsea, PSG i Bayernu Monachium udźwignie olbrzymie oczekiwania?
Asystent pomoże Tuchelowi w nowym wyzwaniu
Jesteśmy podekscytowani, że zatrudniliśmy Thomasa Tuchela, jednego z najlepszych trenerów na świecie i Anthony’ego Barry’ego, który jest jednym z najlepszych angielskich trenerów, aby go wspierać. Nasz proces rekrutacji był bardzo dokładny. Przed Euro mieliśmy plan awaryjny i dokładnie określiliśmy, jakich cech będziemy szukać u trenera. Odkąd Gareth zrezygnował, pracowaliśmy nad pulą kandydatów, spotykając się z wieloma trenerami i oceniając ich pod kątem tych kryteriów – przyznał szef FA Mark Bullingham.
Thomas był bardzo imponujący i wyróżniał się swoim ogromnym doświadczeniem i motywacją. Anthony jest utalentowanym Anglikiem i ma również międzynarodowe doświadczenie w Republice Irlandii, Belgii i Portugalii. Zasadniczo chcieliśmy zatrudnić zespół trenerski, który da nam najlepszą możliwą szansę na wygranie dużego turnieju i wierzymy, że właśnie to zrobią. Thomas i zespół koncentrują się wyłącznie na zapewnieniu nam jak największej szansy na zdobycie Pucharu Świata w 2026 roku. Chciałbym podziękować Lee [Carsleyowi, tymczasowemu selekcjonerowi] za to, że podjął się i zrobił wszystko, o co go prosiliśmy – jest bardzo utalentowanym trenerem i ważną częścią naszej angielskiej ścieżki. Teraz skupi się na zdobyciu tytułu EURO U21 latem. To ekscytujące czasy dla fanów Anglii na poziomie seniorskim i reprezentacji 21, a my z niecierpliwością czekamy na powitanie Thomasa i Anthony’ego, gdy rozpoczną pracę w styczniu – dodał działacz.
Bullingham powiedział to, z czego zdaje sobie sprawę 57 milionów Anglików. Tuchel ma za zadanie poprowadzić Synów Albionu do zdobycia mistrzostwa świata. Jego asystentem będzie Anthony Barry i w tym miejscu możemy dać pierwszy plus przy wyborze Niemca. Obaj znają się z pracy w Chelsea i Bayernie Monachium (wspólne 155 spotkań). Barry ma doświadczenie z kadry narodowej, a zarazem dobrze zna się z Thomasem Tuchelem.
Thomas Tuchel to trener, który zna angielski styl
Tuchel jest trenerem doskonale znanym angielskim kibicom. Na ławce Chelsea zasiadł w 100 oficjalnych spotkaniach, wygrywając 63 z nich. Gdy opuszczał The Blues, drużyna zajmowała rozczarowujące 6. miejsce w ligowej tabeli. Przypomnijmy, że po jego odejściu Chelsea zakończyła sezon na lokacie numer… 12. Co więcej, Tuchel z londyńskim zespołem wywalczył trofeum Ligi Mistrzów, Klubowe Mistrzostwo Świata oraz Superpuchar UEFA. Anglikom kojarzy się z sukcesem, co przynajmniej na początku powinno być jego atutem. Trudno zresztą porównywać trenera, który w 2021 roku został okrzyknięty najlepszym szkoleniowcem świata z kimś takim jak Gareth Southgate.
Niemiec jest elastyczny pod względem taktyki. Prowadzone przez niego PSG występowało w ustawieniu 4-3-3, 4-4-2 czy 4-2-3-1. W Chelsea stosował 3-4-2-1, w Borussii Dortmund 4-1-4-1, a w Bayernie Monachium 4-2-3-1. Gdybyśmy dziś mieli bawić się w przewidywania, to właśnie system 4-2-3-1, który propagowali Southgate oraz Carsley będzie tym, który Tuchel zastosuje w reprezentacji Anglii. Niemiec potrafił jednak odnosić sukcesy także przy ustawieniu z trójką defensorów i wysoko grającymi bocznymi obrońcami. Do tego doskonale zna się z Harry’m Kane’m, którego przez rok prowadził w Monachium. Nie będzie żółtodziobem, który potrzebuje czasu na naukę, ale od pierwszego treningu powinien mieć pomysł i umiejętności, by go wdrażać.
Sukcesy w europejskich pucharach = sukcesy na turniejach?
PSG pod wodzą Tuchela dotarło do finału Ligi Mistrzów. Chelsea wygrała Champions League, a w kolejnym sezonie odpadła na poziomie ćwierćfinału, przegrywając z późniejszym zwycięzcą – Realem Madryt. Bayern Monachium kończył przygodę z tymi rozgrywkami na etapie ćwierćfinału (porażka w dwumeczu z najlepszą drużyną LM w sezonie 2023/24 – Manchesterem City), oraz półfinału (lepszy w dwumeczu był Real Madryt, który także sięgnął po trofeum). Głównym celem stawianym przed reprezentacją Anglii będzie zdobycie mistrzostwa świata. Jej nowy selekcjoner pokazał, że dobrze radzi sobie gdy musi rywalizować w fazie pucharowej.
W tym miejscu warto także zauważyć ogromne doświadczenie Niemca. Tuchel ma za sobą 281 spotkań w Bundeslidze. 82 w Ligue 1, 63 na poziomie Premier League oraz 67 w Lidze Mistrzów. Ostatnim selekcjonerem Anglii, który miał w swoim trenerskim CV prowadzenie drużyny w Champions League był Fabio Capello, który zasiadł na ławce Realu Madryt 18 lat temu. Działacze FA nie bawili się w półśrodki, stawiając obecnie na najatrakcyjniejsze trenerskie nazwisko na rynku.
Tuchel to trenerski top, ale niewiadoma jako selekcjoner
Anglicy zdecydowali się na prosty krok. Postawili na jednego z najlepszych trenerów ostatnich lat. Człowieka, który odnosił sukcesy w topowych ligach, wygrywał Ligę Mistrzów i prowadził kilka wielkich gwiazd światowego futbolu. W sporcie 1+1 nie zawsze daje jednak 2. Hansi Flick wydawał się idealnym kandydatem do odnoszenia sukcesów z reprezentacją Niemiec. Niestety, nie przełożył wyników z Bayernu Monachium na kadrę narodową. Hiszpanie zdobyli niedawno mistrzostwo Europy pod wodzą Luisa de la Fuente. Tego samego, który kilka lat wcześniej odszedł z przeciętnego Alaves po ledwie 11 spotkaniach. Dorobek selekcjonera aktualnych mistrzów świata, czyli Lionela Scaloniego w futbolu klubowych to ledwie rola asystenta w Sevilli. Anglia nie ma żadnej gwarancji, że zatrudnienie Niemca będzie strzałem w dziesiątkę.
Dlaczego akurat on? Anglicy od dziesiątek lat szukają człowieka, który stanie się narodowym bohaterem i pozwoli ponownie zasmakować mistrzostwa świata. Tuchel zaczyna jako ktoś, kto daje nadzieję na sukces, jednak każdy jego krok będzie teraz poddawany skrupulatnej analizie. Cześć wyspiarskiej prasy już nazywa wybór akurat tego trenera nieporozumieniem i wielką katastrofą. Angielskie brukowce wykorzystają każdą okazję, by barwnie uderzać w Tuchela.
Niemca czeka życiowe wyzwanie, które może zapewnić mu wieczną chwałę lub skazać na miano angielskiego wroga numer jeden. Anglicy stawiają na topowego trenera, licząc, że stanie się równie topowym selekcjonerem. Thomas Tuchel to doskonały wybór, który powinien wyzwolić maksimum z piłkarzy i zagwarantować sukces. Tak mogą obecnie powtarzać kibice reprezentacji Anglii, ale czy podobnych słów nie mówili swego czasu działacze Bayernu Monachium?