Dlaczego Jan Bednarek strzela w tym sezonie więcej goli?

Odkąd Jan Bednarek pojawił się w Southampton w każdym sezonie strzelał maksymalnie jednego gola. Grając jeszcze w Polsce środkowy obrońca również nie wyróżniał się skutecznością pod bramką przeciwnika. W obecnych rozgrywkach jednak coś drgnęło. 26-latek w sobotnim starciu z Arsenalem zdobył swoją czwartą bramkę w tym sezonie. Nasz rodak tym samym w klasyfikacji strzelców wyprzedza takich tuzów, jak Jadon Sancho, Timo Werner, czy Jack Grealish. Co się stało, że Bednarek zaczął częściej trafiać do siatki?

REKLAMA

Jan Bednarek najlepszy wśród stoperów

Na oficjalnej stronie Premier League przy statystyce goli w zakładce obrońcy nad nazwiskiem reprezentanta Polski widnieje tylko Reece James. Anglik w Chelsea gra jednak na wahadle (choć ostatnio zdarzało mu się też występować na środku obrony), więc śmiało możemy napisać, że na swojej pozycji Jan Bednarek nie ma sobie równych. Tylko on spośród środkowych obrońców czterokrotnie trafiał do siatki w tym sezonie Premier League. Jednym z czynników tak dobrych statystyk jest skuteczność Polaka. Bednarek strzelił 4 gole z 2,79 xG. W Premier League znajdziemy środkowych obrońców z większą liczbą oddanych strzałów z pola karnego i z wyższym współczynnikiem goli oczekiwanych, a jednak to Bednarek przoduje w liczbie bramek. Czasem pod bramką trzeba też mieć szczęście.

W porównaniu do poprzednich sezonów w barwach Świętych Jan Bednarek znacząco zwiększył częstotliwość oddawanych uderzeń. Poprzednimi laty średnia liczba strzałów w przeliczeniu na 90 minut oscylowała w granicach 0,20 – 0,29. W obecnych rozgrywkach natomiast reprezentant Polski oddaje 0,75 uderzenia na spotkanie. Jeszcze bardziej imponująco wygląda to jeśli zawęzimy ten okres, ponieważ na początku sezonu Jan Bednarek rzadko odnajdywał się pod bramką przeciwnika. W pierwszych 8 meczach tylko raz próbował pokonać bramkarza rywali. Po listopadowej przerwie na reprezentacje ewidentnie coś się zmieniło. Od tego momentu Polak średnio oddaje równo 1 strzał na 90 minut, co jak na środkowego obrońcę jest bardzo dobrym wynikiem.

W jaki sposób Bednarek strzela bramki?

– Trochę wszystkiego, ale chyba najwięcej wiary, że dojdę do piłki w polu karnym. Mojego nastawienia, determinacji. Czasem człowiek nie wie nawet, jak piłka spadła pod nogi. Ale jak masz w drużynie najlepszego gościa na świecie od stałych fragmentów, to wszystko jest możliwe – mówił Jan Bednarek w rozmowie z portalem „newonce sport” pod koniec stycznia, kiedy miał w lidze 3 gole. Z jego wypowiedzi wynika, że w rozgrywaniu stałych fragmentów gry przez zespół za wiele się nie zmieniło. Po prostu jemu udaje się częściej wygrywać walkę o pozycję i dochodzić do strzałów. Mówiąc, że „czasem człowiek nie wie nawet, jak piłka spadła pod nogi” Bednarek miał zapewne na myśli swojego pierwszego gola w tym sezonie, przeciwko Leicester.

Następnego gola, w meczu z West Hamem Jan Bednarek zdobył po dośrodkowaniu Ward-Prowse’a z rzutu wolnego i uderzeniu piłki głową.

Przykładem gola, który padł po często powtarzającym się schemacie był ten z Brentford. Dośrodkowaniu Jamesa Ward-Prowse’a na bliższy słupek i Jan Bednarek strącający piłkę głową z okolic piątego metra. Taki sposób wykonywania rzutów rożnych możemy zauważyć w zespole Ralpha Hasenhuttla dość często.

Z Arsenalem reprezentant Polski zdobył bramkę w tzw. drugiej fazie stałego fragmentu gry, ale już przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego mogliśmy zauważyć, że Polak atakuje bliższy słupek, gdzie Ward-Prowse kieruje futbolówkę.

Wariant z dośrodkowaniem na bliższy słupek, po którym Bednarek był bliski bramki mogliśmy zaobserwować także w meczu z Manchesterem City (jeśli w tej sytuacji po uderzeniu Bednarka padłby gol byłaby to kopia trafienia przeciwko Brentford).

W meczu z Tottenhamem Bednarek dochodzi do strzału po zbiegnięciu na bliższy słupek, choć Ward-Prowse wykonuje dośrodkowanie z drugiego narożnika.

W meczu z Norwich natomiast dwukrotnie mogliśmy zaobserwować, jak Jan Bednarek nabiega na bliższy słupek i stara się „przegłówkować” piłkę dalej.

REKLAMA

Wypracowany schemat

Jak widać, Jan Bednarek jest kluczowym elementem Southampton przy wykonywaniu rzutów rożnych, zwłaszcza wtedy, kiedy James Ward-Prowse posyła piłkę dochodzącą do bramki. Reprezentant Polski zawsze atakuje bliższy słupek i albo stara się przedłużyć lot piłki albo – jeśli jest w dogodnej pozycji – uderza na bramkę. 15 z 19 strzałów oddanych przez Bednarka w tym sezonie padło po rzutach rożnych. 8 z nich to efekt bezpośrednich dośrodkowań Ward-Prowse’a ze stojącej piłki.

Dlaczego dopiero teraz Ralph Hasenhuttl oraz jego sztab szkoleniowy zaczęli wykorzystywać atuty Polaka w grze w powietrzu? Odpowiedź jest prosta. Ponieważ wcześniej w szeregach Świętych był inny wieżowiec – mierzący 199 cm Jannik Vestergaard. W poprzednim sezonie Duńczyk strzelił 3 gole i to na nim koncentrowały się stałe fragmenty Southampton. Zobaczmy, jak wyglądała jego średnia liczba uderzeń na 90 minut przez trzy sezony spędzone na St. Mary’s Stadium:
2018/19 – 0,62
2019/20 – 0,72
2020/21 – 0,81

Patrząc na to, jak zmieniała się częstotliwość uderzeń Bednarka w tym sezonie możemy wnioskować, że podczas listopadowej przerwy Ralph Hasenhuttl ze swoim sztabem wpadli na pomysł rozwiązania rzutów rożnych, który skutecznie stosują do dzisiaj. Jan Bednarek już pobił najlepszy wynik strzelecki Vestergaarda w barwach Świętych. Choć tak naprawdę tylko jeden gol padł po najczęściej używanym schemacie. Czasem środkowy obrońca wchodząc w pole karne potrzebuje wiary, że dojdzie do piłki, determinacji, nastawienia i trochę szczęścia, aby znaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie. Dokładnie tak, jak powiedział Jan Bednarek.

Obserwuj autora na Twitterze i Facebooku

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,594FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ