Dlaczego Damian Kądzior nie gra w Turcji?

Futbol nie jest sprawiedliwy. Damian Kądzior kilka tygodni temu podjął niezwykle niepopularną, ale szlachetną decyzję. Zdecydował się wówczas poprosić włodarzy Eibar o wypożyczenie do tureckiego Alanyasporu. Skrzydłowy nie miał pewnej pozycji w hiszpańskim średniaku, ale w tym sezonie uzbierał już 6 występów. Gdyby został, prawdopodobnie dostałby jeszcze kilka szans. Uznał jednak, że musi walczyć o miejsce w kadrze na Euro. Chciał regularnie grać, żeby pokazać swoją wartość.

Niemalże dokładnie miesiąc później może pluć sobie w brodę.

Na 7 możliwych spotkań tylko 1 wybiegł w podstawowym składzie. Łącznie uzbierał zaledwie 108 minut, a jego udział w meczach jest czysto teoretyczny. Wczoraj wszedł na ostatnie 8 minut w meczu z Hataysporem. Szarpał, próbował, w tak krótkim czasie popisał się 3 wrzutkami w pole karne. I co? Ano nic. Według tureckich mediów jego pozycja nie ulegnie zmianie w najbliższym czasie – drużyna jest w walce o Puchar Turcji (w środę zagra półfinał z Antalyasporem), w lidze czeka ją ważne spotkanie z Galatasarayem. Kądzior jest tylko dodatkiem, kimś, kto i tak nie zostanie w klubie na kolejny sezon. Nie ma żadnego ciśnienia, żeby regularnie grał.

REKLAMA

Ambicja Polaka doprowadziła do jego klęski.

Nie wykluczam, że tego typu sytuacja sprawi, że nie dostanie biletu na Euro. W końcu polskie media nic o nim nie piszą. Nie mamy informacji o jego bramkach czy asystach. Facet ma w tym momencie związane ręce. Z perspektywy czasu możemy zastanawiać się, dlaczego akurat Turcja i zespół, który walczy o czołowe lokaty. Można było spodziewać się, że Damian Kądzior będzie tam „obcym” i nikt z miejsca nie odstawi „swojego”, żeby tylko promować Polaka.

Osobiście przykro mi, bo wychodzi na to, że lepiej opłaca się bytować w bardziej znanym klubie, niż próbować udowadniać swoją wartość w mniejszym. Zachowując wszelkie proporcje – Arek Milik rozegrał raptem 2 niepełne spotkania w Marsylii i już większość ekspertów „przebaczyła mu” miesiące zmarnowane w Napoli. Gość leczy uraz, jest aktywniejszy w mediach społecznościowych niż na boisku – ale i tak odzyskał miejsce w kadrze. A przynajmniej tak sugerują dziennikarze.

Prawdopodobnie Damian Kądzior pozostając w Eibar miałby kilka swoich momentów.

Wybrał regularną grę (teoretycznie) i dziś może tego żałować. Czy gra źle w nowym klubie? Widać, że się stara, ale ciężko zrobić różnicę dostając po kilka minut na mecz. Dla naszych rodaków niech to będzie cenna lekcja – Turcja nie jest najlepszym miejscem dla ambitnego zawodnika, który grę stawia ponad pieniądze.

Po cichu mam nadzieję, że Polak w końcu będzie miał swój moment i da jasny sygnał, że jest gotowy na Euro. Jest w stanie to zrobić, tylko najpierw muszą mu w tej Turcji dać szansę, a o to póki co jest bardzo trudno. Smutne, bo podpisując kontrakt w Alanyasporze liczył pewnie, że będzie tam jednym z liderów.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,736FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ