Derby Rzymu dla Lazio! Roma odpada z Coppa Italia

Derby Rzymu to starcie, które elektryzuje całe Włochy. Tym razem nie było inaczej. Obu ekipom przyszło się zmierzyć w ćwierćfinale pucharu Włoch. Ostatnie ich spotkanie miało miejsce 12 listopada. Wtedy padł bezbramkowy remis. W środowy wieczór takiego wyniku żadna z drużyn nie brała pod uwagę. Było to spotkanie pucharowe, dlatego w jakikolwiek sposób trzeba było wyłonić zwycięzcę. Zarówno Jose Mourinho jak i Maurizio Sarri wystawili bardzo silne jedenastki. Nie ma się czemu dziwić. Ich sytuacja ligowa daleka jest od idealnej, dlatego rozgrywki pucharowe są jednym z priorytetów obu ekip.

Odważna gra z obu stron?

Wydawało się, że ranga spotkania sprawi, iż obie ekipy będą grały zachowawczo. Coś na zasadzie wzajemnego badania się. Było jednak z goła inaczej. Dobrze w mecz weszła ekipa Jose Mourinho. „Giallorossi” wyglądali na pewnych siebie piłkarzy, którzy chcą jak najszybciej przejąć inicjatywę w spotkaniu. Lazio nie do końca potrafiło się w takiej rzeczywistości odnaleźć i potrzebowali podopieczni Maurizio Sarriego, żeby ruszyć do ataku. Z biegiem czasu wyglądali coraz lepiej. Stwarzali sobie okazje i próbowali możliwie jak najbardziej narobić problemów golkiperowi Romy. Taki obraz spotkania trwał do około 20. minuty.

REKLAMA

Z biegiem czasu spotkanie przeradzało się w mecz typowej piłkarskiej walki. Dominowała zacięta bitwa o dominację w środku pola. Napastnicy obu ekip bardzo się męczyli. Nie dostawali wielu piłek od swoich kolegów. Tempo rywalizacji malało, a strzałów celnych zarówno u jednych jak i drugich można było zliczyć na palcach jednej ręki. Ostatnie dwa mecze obu ekip kończyły się wynikami 1:0. W tej potyczce wszystko zmierzało do podobnego rezultatu. Tak jakby piłkarze Lazio jak i Romy wiedzieli, że strzelenie jednego gola może wystarczyć. Coś na zasadzie złotego gola. Jednak grając coraz bardziej zachowawczo nie da się strzelać. Otwartość w grze była widoczna tylko na początku. Z czasem obie ekipy bardzo szczelnie zamknęły dostęp do własnej bramki i nie zamierzały tego zmieniać.

Wygra ten kto będzie miał więcej chęci do strzelenia zwycięskiego gola

O ile pierwszą połowę zdecydowanie lepiej zaczęła Roma to w drugiej połowie role się odwróciły. To zespół Maurizio Sarriego postanowił ruszyć na bramkę Rui’ego Patricio i co by nie mówić, ale zrobili to skutecznie. Przy rzucie rożnym faulował debiutujący w podstawowym składzie – Dean Huijsen. W 51. minucie rzut karny pewnie wykorzystał Mattia Zaccagni. „Biancocelesti” swoją postawą sprawili, że mecz musiał się otworzyć. Przede wszystkim zależało na takiej postawie Romie, która chcąc gonić wynik nie mogła grać tak pasywnie jak przez większą część pierwszej połowy. Fatalnie „Giallorossi” wyglądali po przerwie, co bezlitośnie wykorzystali piłkarze Lazio.

źródło: Polsat Sport w serwisie X

Podopieczni Jose Mourinho po stracie gola ruszyli na swoich przeciwników. Jednak w ich atakach nie było takiej werwy jaką prezentowali ci piłkarze chociażby w ostatnim meczu ligowym z Atalantą. Ich jakiekolwiek próby były bardzo niemrawe i przewidywalne. Tak jakby „Giallorossim” nie do końca zależało na korzystnym wyniku. Brakowało kreatora, kogoś kto weźmie na siebie odpowiedzialność za grę. Artysty, który zrobi coś nadzwyczajnego. Piłkarzom Lazio taka pasywna gra przeciwników bardzo odpowiadała. „Biancocelesti” znakomicie kontrolowali przebieg spotkania i bezpiecznie bronili jednobramkowego prowadzenia.

Wspominałem wcześniej, że jeden gol może okazać się tym zwycięskim. Tak też się stało. Rzut karny wykorzystany przez Mattię Zaccagniego okazał się tym kluczowym. Lazio gra dalej w pucharze Włoch i pokonuje Romę w derbach Rzymu. Podopiecznym Maurizio Sarriego w półfinale Coppa Italia przyjdzie się zmierzyć ze zwycięzcą meczu Juventus – Frosinone.

Lazio Rzym – AS Roma 1:0 (Zaccagni (k) 51′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,722FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ