DEKLASACJA. Arsenal zmiażdżył zespół Frankowskiego

Mecz, którego świadkami byliśmy tego wieczoru w Londynie, trudno zaliczyć do normalnych spotkań w Champions League. Arsenal przejechał się po francuskim Lens, rozbijając je w pył jeszcze w pierwszej połowie. Kanonierzy dali prawdziwy koncert, a Przemek Frankowski i spółka byli tylko tłem.

Arsenal rozszarpał rywala w pół godziny

Na starcie nic nie wskazywało, że to Kanonierzy aż tak zmasakrują swoich rywali. Gdy Kai Havertz strzelał na 1:0, a sędzia czekał na reakcję VAR, kibice myśleli, że bramka zostanie cofnięta. Tymczasem… gol został zaliczony. Od tego momentu Lens przestało istnieć. Wicemistrzowie Anglii rozpoczęli swój brutalny marsz. W 21. minucie gola na 2:0 zdobył Jesus. Chwilę później na 3:0 podwyższył Saka. Martinelli też chciał mieć swój udział w bramkowym dorobku, więc w 27. minucie meczu trafił na 4:0.

REKLAMA

W niecałe pół godziny gospodarze prowadzili już 4:0. Lens nie wiedziało tak naprawdę co się stało. Zawodnicy z Francji nie wyszli chyba w pełni na boisko, a faworyci z Londynu wykorzystali ten fakt. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy kropkę nad i postawił jeszcze Odegaard. Wykorzystał dogranie Tomiyasu i silnym uderzeniem z woleja domknął worek bramkowy w pierwszej odsłony. Pięć goli, pięciu różnych strzelców, pięć ciosów posyłających Lens na deski.

W drugiej połowie meczu nie działo się już kompletnie nic. Arsenal szanował wynik, a wicemistrz Francji dalej był kompletnie bezradny. Jeśli ktoś był jednak bliższy trafienia, to zdecydowanie gospodarze. W końcówce gola na 6:0 z karnego zdobył jeszcze Jorginho. To była tzw. „truskawka” na torcie…

Zadanie wykonane perfekcyjnie

Sprawę awansu z pierwszego miejsca ekipa Artety rozwiązała w 30 minut. Faza grupowa dla Arsenalu nie była idealna, ale mimo niespodziewanej porażki z Lens w pierwszym meczu, dziś Kanonierzy udowodnili, że byli gotowi na Ligę Mistrzów. Nie wiadomo, z kim wicemistrz Anglii zmierzy się w kolejnej fazie, ale bezproblemowy awans do kolejnego etapu Champions League już po pięciu kolejkach może napawać optymizmem.

Lens tego wieczoru może płakać, ale wcale nie zaprezentowali się w tej edycji LM źle. Kopciuszek z Francji uzbierał już pięć punktów, a przy korzystnych rezultatach w ostatniej kolejce (wystarczy im remis) na wiosnę zagrają w Lidze Europy. A to ich pierwsza w historii przygoda w najbardziej elitarnych rozgrywkach w Europie.

Arsenal 6:0 Lens (13′ Havertz, 21′ Gabriel Jesus, 23′ Saka, 27′ Martinelli, 45+1′ Odegaard, 86′ Jorginho(k))

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,724FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ