Ollie Watkins rozgrywa historyczny sezon. Anglik pod skrzydłami Unaia Emery’ego rozkwitł i stał się jednym z najlepszych napastników na świecie, a ta kampania Premier League należy do niego. Jednak mam wrażenie, że gwiazdor Aston Vilii nie otrzymuje należnego szacunku i to jego nazwisko powinno być wymieniane wśród faworytów do nagrody POTY.
Kampania na miarę legend. A nawet lepsza
Czas na konkrety. Watkins w 33 spotkaniach tego sezonu strzelił 19 bramek i zanotował 12 asyst. Daje to 31 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Na tym etapie 28-latek ma zarówno najwięcej goli z gry w lidze jak, i jest najlepszym asystentem w ligach top5. W tej kampanii napastnik Villi dołączył do elitarnego grona legend Premier League, które mogą się pochwalić 31 nPG+A (czyli udziałami bramkowymi nie licząc rzutów karnych) w jednym sezonie. Do tej grupy należy tylko 12 piłkarzy i próżno szukać w tym gronie nawet takich osobistości jak Sergio Aguero, Wayne Rooney, Frank Lampard, Dennis Bergkamp czy Eden Hazard. A przecież Watkins swój wynik wciąż może jeszcze poprawić.
Kolejne statystyki, które pokazują jego jakość? Poza nim jedynie Kane i Mbappe mogą pochwalić się 30G/A w tym sezonie. W lidze angielskiej Watkins od ponad dwóch miesięcy jest jedynym autorem double-double. Wrażenia nie zrobiła na nim nawet najlepsza defensywa ligi. Arsenal, bo to o nim mowa, dopuszcza do najmniejszej liczby strzałów, groźnych okazji i traci najmniej bramek. Jednak duet Gabriel – Saliba nie umiał sobie poradzić z Anglikiem w starciu na The Emirates. Brazylijczyk nie wygrał w tym meczu żadnego pojedynku, natomiast Francuz 1/5. Saliba został dwukrotnie przedryblowany przez rywala, a Watkins zwieńczył świetny występ bramką na 2-0. Po tym spotkaniu Kanonierzy nie podnieśli się już na ćwierćfinał LM z Bayernem.
Pod batutą Unaia Emery’ego Anglik stał się napastnikiem kompletnym, a na dzisiaj jest po prostu jednym z najlepszych piłkarzy Premier League. Bez niego nie byłoby rewelacyjnej kampanii Aston Villi, która walczy o miejsce w Lidze Mistrzów oraz jest ostatnim klubem, który broni honoru angielskiej piłki w europejskich pucharach.
Watkins nie miał drogi usłanej różami
Droga Anglika do miejsca, w którym jest obecnie, nie była czymś oczywistym. Watkins wystrzelił w stosunkowo późnym wieku, z ligowego przeciętniaka zmieniając się w napastnika, jakiego chciałby niemal każdy klub na świecie. Jego problemami długo były brak skuteczności oraz nadmierne schodzenie na lewą stronę ofensywy – pozostałość z czasów, gdy gwiazda Aston Villi grała na skrzydle. Sukces nie byłby możliwy bez Emery’ego i ciężkich indywidualnych treningów, na które zdecydował się 28-latek kilka lat temu.
Hiszpański szkoleniowiec w Birmingham zrobił to, co potrafi najlepiej – rozwijać piłkarzy. Watkins to już kolejny napastnik, który pod okiem Baska wskoczył na najwyższy poziom. Emery znany jest z bardzo długich analiz taktycznych, jednak nie można odmówić im skuteczności. To właśnie na ich oparciu Anglik coraz lepiej rozumiał rolę, jaką ma spełniać w systemie 52-letniego szkoleniowca. Wielogodzinna analiza kompilacji Pierre-Emericka Aubameyanga, Carlosa Bacci, czy Edinsona Cavaniego znacznie w tym pomogła. Dorzucając tytaniczną pracę na treningach przepis na gwiazdę zespołu był gotowy. Potrzeba było jedynie nieco czasu, by Watkins mógł stać się nawet lepszy od poprzednich napastników, z którymi współpracował Emery.
Najlepszy w Premier League
Cole Palmer czy Rodri w tym sezonie również prezentują świetną formę. Pomocnik Chelsea przebojem wdarł się do pierwszego składu i z miejsca został gwiazdą The Blues. Z kolei Hiszpan notuje przełomowy sezon w barwach Manchesteru City pod względem liczby goli i asyst. Można dyskutować, czy któryś z nich ma lepszą kampanię od napastnika The Villans, jednak większość osób pominie Anglika w swojej selekcji. Kursy angielskich bukmacherów na POTY to nie przypadek. Za jego wygraną na Wyspach płacą 1/20. Nie ma bardziej niedocenianego piłkarza w tym sezonie Premier League. Watkins notuje historyczny sezon i zasługuje, żeby wymieniać go jednym tchem obok najlepszych na świecie. Zwyczajnie stał się jednym z nich. I trzeba to głośno powiedzieć.
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej