Podczas dyskusji o jakości legendarnego duetu Realu Madryt najczęściej podejmowanym tematem jest ich gra bez piłki. O jakości tej dwójki z futbolówką przy nodze nikt nie ma wątpliwości. Nie będę więc skupiał się na ich niesamowitej robocie w kwestii przykładowo wychodzenia spod pressingu rywala. Skoncentruję się na tym, co generuje sceptycyzm. Czyli przede wszystkim ich zdolności fizyczne. Jaka jest moja prawda futbolu na ten temat?
Kroos i Modrić biegają bardzo dużo
Nie chodzi tutaj jednak, o to ile biegają, a jak biegają. Na potrzeby tekstu, by dobrze wyjaśnić Wam, o co mi chodzi, postanowiłem obejrzeć statystyki wielu graczy środka pola uważanych powszechnie za topowych. Zarówno tych, którzy mają łatkę 'pracusi’, jak i tych, którzy są traktowani jako 'żółwie’.
Zauważyłem, że w stricte nałożonych pressingach, duet z Realu tak naprawdę nie odstaje. Co prawda nie są w tym fenomenalni, ani nawet dobrzy, ale są gdzieś tam w dolnym zakresie średniej. Prawdziwą różnicę tutaj robi jakość tych pressingów. Otóż Toni i Luka mogą pressować, ale brakuje im siły, zwrotności i przyśpieszenia, by zrobić to agresywnie. Prowadzi to do tego, że ich procent udanych pressingów w stosunku do nałożonych jest niski. Doprowadza to również do tego, że notują mało przechwytów i odbiorów.
Naciskają na rywala, ale nie doprowadzają go do paniki. Zamykają przestrzenie, ale nie notują przechwytów. Przesuwają, ale nie domykają pułapki pressingowej. Rywale wiedzą, że Toni i Luka są obok nich, ale nie czują ich oddechu na plecach.
Prawda również jest taka, że jest to po części spowodowane tym, że pressing Realu Madryt jest naprawdę bardzo słabo skoordynowany
Jeśli Ancelotti potrafiłby stworzyć system pressingowy, który działałby w 110%, to braki w tej kwestii w przypadku Modricia i Kroosa byłyby maskowane. Aktualnie jednak widać gołym okiem, jaki jest problem. Toni i Luka nie mają siły i możliwości, by doprowadzać przeciwników do paniki swoim pressingiem. Mogą co najwyżej robić to, co są w stanie, czyli przesuwać i naciskać, ale to ich maksimum. Dlatego jeśli obaj znajdują się na boisku, to w kwestii pressingu niesamowita odpowiedzialność stoi na trenerze. Musi on stworzyć im dogodne warunki do gry bez piłki.
Ta dwójka ma mnóstwo plusów. Można rozpływać się nad ich mądrością w ataku pozycyjnym, nad ich jakością piłkarską, nad ich umiejętnościami gry pod presją, nad ich schematami wychodzenia spod pressingu. Mógłbym pisać o tym wiele tekstów i najpewniej to zrobię, bo wydaje mi się, że jest to mocno niedoceniane. Jeśli jednak chodzi sztywnie o grę bez piłki — samo przesuwanie i nakładanie pressingów nie wystarczy. Jeżeli Real chce grać ofensywnie i zamykać rywala na ich połowie, nie może być tak pasywny w pressingu. To nie te czasy.
Kibiców Realu Madryt zapraszamy na grupę Los Galácticos – Po prostu o Realu Madryt!
Aut. Daniel Franosz