W Sportingu Ruben Amorim miał swoją określoną filozofię, która przez kolejne lata i zmiany kadrowe przynosiła sukcesy. Już po objęciu stanowiska trenera Manchesteru United Portugalczyk zapowiedział, że na początku będzie chciał stosować środki, które dobrze zna, a więc możemy spodziewać się, że sporo elementów, które wprowadził w Sportingu będzie próbował przenieść do zespołu Czerwonych Diabłów. Czy Manchester United ma piłkarzy, którzy pasują do filozofii Rubena Amorima?
Ustawienie z trójką obrońców
Bazowym systemem w filozofii Rubena Amorima – i to nie tylko w Sportingu – było 3-4-3. Dla Manchesteru United będzie to nowość, ponieważ poprzednicy preferowali ustawienie z czterema obrońcami i w taki sposób była budowana również kadra. Nowy trener otrzymuje więc zespół, który od lat konstruowany był pod grę w innym ustawieniu. U Rubena Amorima gracze w linii defensywy musieli posiadać następujące cechy:
- Centralny środkowy obrońca dobry w rozegraniu i potrafiący wchodzić na pozycję nr 6 przy rozegraniu piłki.
- Skrajni środkowi obrońcy elastyczni w rozegraniu – mogą ustawić się szeroko niczym boczni obrońcy lub wejść na pivota.
- Ofensywnie grający wahadłowi, którzy tworzą przewagę w ofensywie.
Główny problem nowy szkoleniowiec Czerwonych Diabłów może mieć z ułożeniem linii obrony. Matthijs de Ligt i Harry Maguire teoretycznie mają odpowiednią charakterystykę do bronienia jako centralny stoper w trójce, natomiast w rozegraniu mogą nie spełniać wymagań Amorima. Konstruowanie kadry pod sposób gry Erika ten Haga doprowadziło do posiadania środkowych obrońców, którzy bardziej komfortowo czują się przy bronieniu światła bramki, a ich mankamenty często objawiają się, gdy zostają wyciągnięci w boczne sektory. Przy ustawieniu z trójką obrońców i ofensywnych wahadłowych dwóch stoperów siłą rzeczy będzie musiało zabezpieczać skrzydła. Być może rozwiązaniem będzie ustawienie na tych pozycjach nominalnych bocznych obrońców – Shawa (opcja na lewą stronę) i Mazraouiego (na prawą), natomiast wówczas pojawia się problem na wahadłach.
Brak wahadłowych
Manchester United aktualnie nie posiada typowych wahadłowych. Ruben Amorim ustalając wyjściową jedenastkę będzie musiał dokonywać wyboru czy chce zawodnika bardziej odpowiedzialnego w defensywie, ale z mniejszym potencjałem z przodu, czy piłkarza z brakami w grze obronnej, ale oferującego więcej w ofensywie. Najbliżej charakterystyki wahadłowego jest uniwersalny Diogo Dalot, natomiast w reprezentacji Portugalii grając jako boczny obrońca częściej zostaje z tyłu i tworzy trójkę w rozegraniu. Noussair Mazraoui również najczęściej w fazie posiadania piłki był (nie tylko u Erika ten Haga) trzecim stoperem lub schodził do środka. Mając na uwadze problemy zdrowotne Luke’a Shawa powierzanie mu tak wymagającej pod kątem intensywności pozycji jak wahadło mogłoby być zbyt dużym ryzykiem.
Wśród zawodników, którzy u Erika ten Haga grali na skrzydle najczęściej do roli wahadłowego przymierzany jest Alejandro Garnacho. Zespół z pewnością miałby pożytek z jego odwagi we wchodzeniu w pojedynki, Argentyńczyk mając całą flankę dla siebie mógłby korzystać z umiejętności napędzania akcji prowadzeniem piłki i nie miałby problemów z wymaganą intensywnością na tej pozycji. Przy trzech stricte ofensywnych piłkarzach w całej jedenastce wahadłowi mają ważną rolę w ofensywie i Garnacho pod tym kątem byłby dobrym wyborem. Jednakże, rywale zapewne nastawialiby się na wykorzystywanie braków 20-latka w defensywie. Przy filozofii Rubena Amorima, który przeciwko silnym zespołom nie ma nic przeciwko oddaniu piłki oraz bronieniu w średnim lub niskim bloku obecność Garnacho na wahadle nie jest idealny rozwiązaniem na papierze.
Jak Ruben Amorim widzi ofensywę i drugą linię?
Ruben Amorim w Sportingu miał nie tylko określony sposób gry w ofensywie, ale także role, jakie odgrywali piłkarze na poszczególnych pozycjach:
- Defensywny pomocnik trzymający pozycję; gra prosto, nie wymaga się od niego fajerwerków.
- Środkowy pomocnik grający bardziej ofensywnie, łączy drugą linię z formacją ataku.
- „10-tka” nastawiona bardziej na kreację i grę między liniami.
- „10-tka”, która wciela się w rolę drugiego napastnika, gra wyżej, szuka ruchów na wolne pole.
- Napastnik potrafiący grać „na ścianę” i wbiegać za linię obrony.
Tutaj profil piłkarzy Manchesteru United zdecydowanie bardziej pasuje do w/w opisów niż było to w przypadku linii defensywy. Jako pomocnik nastawiony bardziej defensywnie może występować Manuel Ugarte, który współpracował już z Rubenem Amorimem w Sportingu i doskonale zna metody portugalskiego szkoleniowca. Najlepszą opcją na drugiego pomocnika wydaje się Kobbie Mainoo jako ktoś, kto pomaga zarówno w wyjściu spod pressingu, jak i później w tercji ataku.
Linia ataku? Niepodważalne miejsce w zespole musi mieć Bruno Fernandes, a rola bardziej kreatywnej „10-tki” idealnie do niego pasuje. Portugalczyk u Erika ten Haga często grał niżej, cofał się głęboko po piłkę, a wtedy liczba wykreowanych szans przez niego malała. U Rubena Amorima będzie miał prawdopodobnie stworzone warunki, aby nawiązać do liczb, które notował u Solskjaera. Nastawienie drugiej „10-tki” bardziej na strzelanie bramek niż kreację sprzyja charakterystyce Marcusa Rashforda, kolejnego piłkarza, którego Ruben Amorim musi odbudować. Podstawową „9-tką” prawdopodobnie będzie Rasmus Hojlund, który profilem nie odbiega znacząco od obecnie największej gwiazdy Sportingu, Viktora Gyokeresa. Również dobrze gra tyłem do bramki i ma warunki motoryczne, aby ścigać się z obrońcami przeciwnika.
Ruben Amorim jak Erik ten Hag?
Koniec końców musimy jednak pamiętać, że Ruben Amorim przychodząc do nowego miejsca pracy może zastosować inną koncepcję grania. Nie musi wzorować się na systemie, który doprowadził go do awansu na trenerskim rynku. Taką historię przerabialiśmy przecież z Erikiem ten Hagiem. Holender osiągał sukcesy z Ajaxem tworząc zespół oparty na posiadaniu piłki i kontroli, natomiast po przyjściu na Old Trafford zmienił swoją wizję. Chciał – jak sam powiedział – „najlepszego zespołu na świecie w fazach przejściowych”. Cierpliwość zastąpił wertykalnością. Zwiększył znacząco liczbę dalekich podań. Bronił bardziej zachowawczo obniżając ustawienie zespołu. W przypadku ten Haga nie przyniosło to długoterminowych korzyści, natomiast nie wyklucza to podobnego podejścia u Rubena Amorima, przynajmniej w krótkiej perspektywie, zanim nie będzie miał wszystkich elementów, których potrzebuje do ułożenia zespołu pod swoją ulubioną filozofię.
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej